26 maja 2013

Craig Taborn Trio – Chants

W ostatnich miesiącach trudno opędzić się od produkcji, w których na fortepianie gra Craig Taborn. Stał się klasycznym pianistą do wynajęcia, a że ze swoich obowiązków wywiązuje się wyśmienicie, to znajduje zatrudnienie niezwykle często. Od niedawna nie zapomina jednak o swojej własnej karierze solowej. Jego ostatni album – solowe nagranie „Avenging Angels” było naszą płytą tygodnia we wrześniu 2011 roku. Kolejny album – tym razem nagrany w trio jest gorącą nowością w katalogu ECM.

„Chants” to kolejny album Craiga Taborna wypełniony jego wyśmienitymi, opartymi na muzycznych kontrapunktach i czerpiących z wielu różnych tradycji kompozycjach. To nie jest wirtuozerska płyta pianisty, to raczej zrównoważone jazzowe trio, album, który można śmiało postawić obok najlepszych nagrań zespołów Keitha Jarretta, czy nowych nagrań Bobo Stensona, sięgając jedynie do przykładów z macierzystej wytwórni.

Muzyczni partnerzy lidera to muzycy z najwyższej światowej półki. Gerald Cleaver nagrywał w ostatnich latach wyśmienite płyty z Miroslavem Vitousem i Roscoe Mitchellem, z którym współpracował również nieco wcześniej Craig Taborn. Nazwisko Thomasa Morgana kojarzy mi się głównie z niezwykłym muzycznym światem japońskiego pianisty Masabumi Kikuchi. Gerald Cleaver i Thomas Morgan są również członkami nowojorskiego zespołu Tomasz Stańko.

„Chants” to muzyczne rozwinięcie idei z poprzedniej solowej płyty – „Avenging Angels”. Dodanie perkusji i kontrabasu pozwoliło liderowi skupić się na naturze kompozycji. Złapać odrobinę dystansu i spojrzeć na swoją grę nieco z boku, dając sobie jeszcze więcej czasu na refleksję i cyzelowanie każdego dźwięku.

„Chants” to bez wątpienia brzmienie przyszłości, otwarte myślenie o kompozycji, formie, jazowych harmoniach. Nie oznacza to zerwania z muzyczną tradycją, a wręcz przeciwnie – twórcze jej rozwinięcie i użycie w sposób właściwy muzycznej wyobraźni lidera. Weźmy choćby takie kompozycje, jak „Saints” i „All True Night / Future Perfect” – unisono kontrabasu i lewej ręki pianisty jest kwintesencją jazzowego trio. „Beat The Ground” przypomina rozbudowane struktury rytmiczne znane z wczesnych nagrań Sun Ra, czy kompozycji Dona Ellisa.

Zespół ma za sobą już wiele koncertów, muzycy grają razem od kilku lat, stąd wspólna zespołowa improwizacja udaje się świetnie. To jednak kompozycje lidera, poruszającego się sprawnie właściwie we wszystkich możliwych jazzowych konwencjach, stanowią o jakości tego albumu. Trudno też uwierzyć, że to pierwsze nagranie istniejącego tak długo zespołu. Tak jednak jest. Mam nadzieję, że na kolejne nie będziemy musieli długo czekać. Mam też nadzieję, że zespół będzie można zobaczyć na koncertach, choć biorąc pod uwagę rozliczne zobowiązania każdego z muzyków nie będzie to łatwe, chyba, że ktoś z Was mieszka w Nowym Jorku. W tym akurat wypadku przez moment żałuję, że mnie tam nie ma.

Craig Taborn Trio
Chants
Format: CD
Wytwórnia: ECM

Numer: 602537245437

Brak komentarzy: