Już
widzę, co się będzie działo… Narodowa dyskusja o spuściźnie naszego wielkiego
kompozytora. Czy wolno właśnie tak, twórczo rozwijać pomysły Krzysztofa Komedy
i używać go jako pretekstu do własnej opowieści artystycznej? Czy raczej wolno
być kreatywnym kustoszem w muzeum wielkiego Artysty? Czy może trzeba tylko dbać
o należyte zachowanie eksponatów w niezmienionym stanie? Czy wolno przetwarzać?
Czy wolno odsunąć na nieco dalszy plan fortepian? Czy te kompozycje są na tyle
uniwersalne, że będą dobrym tworzywem do takich eksperymentów?
To
już bardziej dyskusja polityczna. Zawsze można na taki album – jak najnowsze
nagranie koncertowe zespołu Macieja Obary popatrzeć zupełnie z boku,
zapominając o tym, że to kompozycje Krzysztofa Komedy. Tytuł z pewnością pomoże
sprzedaży za granicą, bowiem ciągle marka „Komeda” jest na świecie bardziej
znana niż marka „Obara”. Jeśli jednak muzycznie Maciej Obara będzie się
rozwijał dalej tak dynamicznie, to być może już wkrótce będzie, przynajmniej w
Europie miał markę równie dobrą.
Na
tej płycie kompozycje Krzysztofa Komedy są jedynie katalizatorem improwizacji. Z
drugiej jednak strony po raz kolejny w projekcie z jego muzyką pojawia się
skandynawska – w tym przypadku norweska, sekcja rytmiczna. Część kompozycji
powstawała wiele lat temu z myślą o zmarłym w marcu tego roku Rune Carlssonie.
Ulubiony perkusista Krzysztofa Komedy był wybitnym melodykiem wśród jazzowych
bębniarzy. Bardzo dbał o brzmienie, w szczególności perkusyjnych blach. W
sposobie gry Garda Nilssena – perkusisty zespołu Macieja Obary odnajduję
podobne priorytety. Gard Nilssen sporo komponuje, to słychać w jego grze.
To
jednak Maciej Obara jest liderem i najważniejszym solistą albumu. Maciej Obara
i Dominik Wania to w pełni dojrzali, kompletni i gotowi do światowej kariery
muzycy. Co ważne – muzycy mający własne zdanie na temat klasyki, nie dający się
zepchnąć do wspomnianej już roli kustoszy w muzeum wielkiego kompozytora.
Saksofon altowy lidera jest z pewnością bardziej ekspansywny, energiczny, niż
fortepian Dominika Wani. Stąd może obserwacja, że fortepian jest nieco
wycofany. Jest jednak niezwykle elegancki. Melodyjny i delikatny. Stąd właśnie
odczucie, że tonie gdzieś w lawinie dźwięków saksofonu i zdecydowanym pulsie
sekcji rytmicznej.
Zazdroszczę
tym, którzy byli na koncercie w Łodzi, którego zapis znajdziemy na płycie. To
był jeden z tych wieczorów, który wydarza się tylko raz, wymaga niezwykłych
osobistości artystycznych, magicznej chwili, w zamian oferując synergię – nową jakość
będącą czymś więcej niż sumą solówek zagranych przez wszystkich uczestników
wydarzenia.
Obara
International
Komeda
Format:
CD
Wytwórnia:
For Tune
Numer:
59027687010741
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz