Ten
album, wraz z drugą częścią – „Volume 2” jest zwyczajnie wybitny i tyle. To
jeden z absolutnie fenomenalnych be-bopowych albumów, znanych na pamięć fanom
gatunku, a ja się do nich zaliczam. Aż dziw, że dotąd nie znalazł się w Kanonie
Jazzu na antenie RadioJAZZ.FM. Najwyższy czas tą zaległość nadrobić.
Muzyka
została zarejestrowana w 1953 roku, to był szczyt popularności be-bopu, a
puzonista J. J. Johnson był jedną z jego największych gwiazd. Zresztą zespół,
który mu towarzyszył to w zasadzie same gwiazdy gatunku. Na trąbce gra Clifford
Brown – muzyk równie w tym okresie popularny, co Miles Davis, konkurujący z nim
w różnego rodzaju amerykańskich muzycznych ankietach. Pianista John Lewis,
Percy Heath i Kenny Clarke, to trzy czwarte istniejącego już wówczas The Modern
Jazz Quartet. Jimmy Heath już za parę lat, w roku 1959, co prawda na krótko,
ale zastąpi w kwintecie Milesa Davisa samego Johna Coltrane’a. To właśnie taki
skład nagrał w 1953 roku albumy znane dziś jako „The Eminent Jay Jay Johnson”.
Dziś jednak skupiamy się jedynie na pierwszej części. „Volume 2” to album
zasługujący na oddzielne omówienie.
W
początkach lat pięćdziesiątych płyty jazzowe zawierające dłuższe formy muzyczne
należały jeszcze do rzadkości. „The Eminent Jay Jay Johnson” zawiera więc
krótkie, trwające od 3 do 5 minut, oparte na dość standardowych aranżacjach i
prostym schemacie – początek / temat / solo / zakończenie utwory, w większość
już wtedy standardy, za wyjątkiem jednej kompozycji lidera i jednej pianisty
zespołu – Johna Lewisa, napisanych pewnie specjalnie na to nagranie.
Być
może ten album jest najważniejszym w dziejach nietypowego dla jazzu
instrumentu. W tamtych czasach było oczywiście wielu puzonistów jazzowych,
grających w ciągle jeszcze istniejących wtedy w dużej ilości jazzowych
big-bandach, jednak J. J. Johnson był z pewnością jednym z niewielu wybitnych
liderów własnych zespołów grających na tym instrumencie. Dysponował również
wyśmienitą techniką, pozwalającą mu na niezwykle, jak na puzon suwakowy,
precyzyjne akcentowanie każdego dźwięku. Posłuchajcie choćby zagranej w
ograniczonym składzie, bez Clifforda Browna i Jimmy Heatha, ballady „It Could
Happen To You”. Weilu słuchaczy może pomyśleć, że to puzon wentylowy…
Ten
album jest również ważny dl fanów Clifforda Browna, którego dorobek nagraniowy
nie jest wcale jakiś bardzo obszerny, w związku z tym dla wszystkich, którzy
uwielbiają be-bopową trąbkę i wiedzą, że świat nie kończy się na Milesie
Davisie, to płyta niezwykle ważna. Clifford Brown gra tu sporo istotnych dla brzmienia albumu dźwięków.
Niektórzy
uważają, że „Volume 2” z Charlesem Mingusem i Hankiem Mobleyem to lepszy album –
głównie dlatego, że lepiej prezentuje wirtuozerię lidera, na „Volume 1”
otoczonego przez dwa ekspansywne głosy – trąbkę Clifforda Browna i saksofony
Jimmy Heatha. Inni zaliczają „Volume 1” do grona najwybitniejszych płyt
jazzowych – tak jak przewodnik Penguina przyznając temu albumowi niezwykle
rzadki znaczek korony. Ja zwyczajnie lubię ten album i często do niego wracam,
a to jest dla mnie świadectwo jakości. A że to ważne historycznie nagrania,
mają prawo zaistnieć nie tylko w moim odtwarzaczu, ale również w naszym
redakcyjnym Kanonie Jazzu.
Warto
również dodać, że w przypadku tego akurat materiału, współczesne edycje cyfrowe
to nie tylko sporo dodatkowych, alternatywnych nagrań z tych samych sesji, ale
również znacznie poprawiony w stosunku do pierwszego wydania na CD dźwięk.
Warto więc szukać nowych, poddanych procesowi cyfrowej obróbki wersji
24-bitowych.
J. J. Johnson
The Eminent Jay Jay Johnson, Volume 1
Format: CD
Wytwórnia: Blue Note
Numer:
077778150527
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz