Czas
biegnie niezwykle szybko. Wydawało mi się, że to było nie dalej, jak kilka
miesięcy temu, kiedy pisałem o albumie formacji Undivided – „Moves Between Clouds: Live In
Warsaw”. Te kilka miesięcy to niemal dwa lata, a jeśli pamiętam płytę, której
słuchałem niemal dwa lata temu, to znaczy, że zrobiła na mnie wrażenie
zdecydowanie większe, niż spora część nowości, które znajdują miejsce w moim
odtwarzaczu i czas w mojej głowie.
O „Undivided – Moves Between Clouds: Live
In Warsaw” pisałem tutaj:
Free
jazzowe granie nie jest moją największą miłością, tym bardziej fakt, że tą
płytę pamiętam, a nawet zdążyłem do niej już co najmniej raz wrócić oznacza
spore uznanie dla działalności tego składu. Stąd też moje zainteresowanie
najnowszym produktem Wacława Zimpela – albumem „Stone Fog” wydanym przez For
Tune Records. Być może nazwanie tej płyty najnowszą nie jest do końca na
miejscu, bowiem katalog For Tune Records rośnie w takim tempie, że całkiem
możliwe, że w trakcie pisania tego tekstu For Tune wypuściło kilka nowych płyt,
w tym jakieś jeszcze nowsze nagrania z udziałem Wacława Zimpela.
Skupmy
się jednak na „Stone Fog”, bowiem to płyta z pewnością warta uwagi, oczywiście,
a to sformułowanie padło już w przypadku „Moves Between Clouds: Live In Warsaw”,
pewnie nie jest to pozycja dla każdego, wymaga bowiem skupienia i uwagi. Nie
oznacza to posiadania doktoratu z muzykologii, ani profesury z kompozycji na
jakiejś zacnej akademii. To raczej oznacza skupienie i słuchanie, a nie
przysłuchiwanie się dźwiękom płynącym gdzieś z odległego końca drugiego pokoju.
Dobrej
muzyki, w każdym gatunku, trzeba słuchać z uwagą i w skupieniu pozwalającym
nastroić mózg na odbiór niezakłócony innymi bodźcami. Kiedyś wydawało mi się,
że do tych „ambitniejszych” nagrań trzeba dojrzeć, przechodząc naturalną
ścieżkę rozwoju w muzycznych doświadczeniach, od form prostych, skupionych na
melodii i prostych rytmach do tych bardziej skomplikowanych. W związku z tym
uważałem fascynacje młodych ludzi skomplikowanymi muzycznie kompozycjami za
przejaw mody i snobizmu. Myślałem sobie, że przecież nie mogą jeszcze tego
zrozumieć.
Otóż
mogą, muzyka taka jak kwartetu Wacława Zimpela (lub Zimpla, zainteresowanego
ewentualnie przepraszam, bowiem według reguł językowych obie formy są poprawne,
choć zapewne jedna z nich winna być dominująca) jest dla wszystkich. Dla
wszystkich tych, którzy muzyki słuchają.
Jeśli
poświęcicie chwilę muzyce z albumu „Stone Fog”, uruchomicie własną wyobraźnię,
zamkniecie oczy i skupicie się na energii i emocjach, które będą do Was
docierały, nie będziecie żałowali ani jednej złotówki, którą wydaliście na ten
album. O takie przeżycia przecież w muzyce chodzi.
Oczywiście
teoretycy odnajdą różne inspiracje, mam wrażenie, choć w tym wypadku to
oczywiście zupełnie subiektywne domysły, że to raczej nie są zamierzone cytaty.
Muzycy zespołu Wacława Zimpela, tak jak zresztą przeważająca większość ludzi
uprawiających ten zawód nie spędzają życia w dźwiękoszczelnych kapsułach,
słuchają i pochłaniają dźwięki nagrane gdzieś, kiedyś, przez innych muzyków.
Wnikliwi obserwatorzy usłyszą indiańskie inspiracje w stylu Charlesa Lloyda, europejską
muzykę współczesną, Aleksandra Skriabina, ambient w stylu nowej serii ECM, trzecionurtowe
inspiracje z lat pięćdziesiątych i wiele innych…
Niezależnie
od tego, co usłyszycie pomiędzy nutami zagranymi przez muzyków kwartetu Wacława
Zimpela, to będą tylko nazwy, a muzyka i tak pozostanie znakomita.
Wacław Zimpel Quartet
Stone Fog
Format: CD
Wytwórnia: For Tune
Numer: 5902768701098
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz