Ten
album powstał w 1990 roku, więc należne miejsce w Kanonie Jazzu może już
spokojnie zająć. Oczywiście dużo bardziej znanym wczesnym albumem Kenny
Garretta jest „Pursuance: The Music Of John Coltrane”. Ten jednak powstał w
1996 roku, więc trzymając się 20 letniego okresu poczekalni – na Kanon musi
jeszcze poczekać, podobnie jak mój ulubiony album Kenny Garretta – „Stars &
Stripes Live” z 1995 roku. To jednak nie ma większego znaczenia, bowiem
wszystkie albumy Kenny Garretta z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych są
zwyczajnie wyśmienite. Są też zdecydowanie bardziej spontaniczne i pełne
młodzieńczej energii, która z przełomem wieków mniej więcej została zastąpiona
przez bardziej przemyślane kreacje artystyczne w których ważniejszą rolę
zaczyna odgrywać cały zespół, kompozycje i repertuar.
Młodość
ma swoje prawa, a niewątpliwie trochę dołożyła też od siebie nastawiona na
bardziej komercyjne produkcje wytwórnia Warner, z którą trwający niemal 10 lat
kontrakt podpisał Kenny Garrett po nagraniu „African Exchange Student”.
Wielu
uważa Kenny Garretta za jednego z największych spadkobierców Johna Coltrane’a,
co sam potwierdził nagrywając wspomniany już powyżej album poświęcony jego
pamięci. Trzeba jednak pamiętać, że Kenny Garrett grywa niemal wyłącznie na alcie,
czasem sięgając po flet, potrafi też zaśpiewać, jak choćby w tytułowym nagraniu
z albumu „African Exchange Student”.
Fascynacji
post-bopowymi transowymi niemal improwizacjami w stylu Johna Coltrane’a nie
sposób nie usłyszeć w rozpoczynającym płytę „Ja-Hed” opartym, choć dość luźno,
na „Impressions”. Jest też nieczęsto grana kompozycja samego Johna Coltrane’a –
„Straight Street” z albumu „Coltrane
/ Prestige 7105”.
Ten album to
jednak nie tylko Kenny Garrett. Muzykom namaszczonym do dalszej drogi artystycznej
przez samego Milesa Davisa nie było trudno zebrać dobry skład. Tym razem
pojawia się jeden z moich ulubionych basistów - Charnett
Moffett, na zmianę z Ronem Carterem, a także w kilku utworach Elvin Jones. Za
klawiaturą fortepianu zasiada Mulgrew Miller.
„African
Exchange Student” to jeden z tych albumów, do których można wracać co chwilę i
za każdym razem znajdować jakieś kolejne ciekawostki. Za każdym razem, kiedy
album trafia do mojego odtwarzacza – zastanawiam się, jaką siłę oddziaływania
musi mieć perspektywa sprzedaży większej ilości płyt i producenci mieszający
się dziś niemal do wszystkiego, powodujące, że muzyk tej klasy nagrywa albumy w
rodzaju „Simply Said”… Trochę szkoda. Jednak wczesne albumy Kenny Garretta
warte są każdych pieniędzy, choć niektóre, w tym „African Exchange Student”,
czy „Stars & Stripes Live” nie są łatwe do zdobycia.
Producenci
nie chodzą na koncerty, więc tam Kenny Garrett zwykle gra to co lubi
najbardziej, a wtedy nad sceną pojawia się duch Johna Coltrane’a, nie tylko
dlatego, że pojawiają się dźwięki o podobnej energii. On pojawia się także
obserwując z uznaniem muzyczną akcję, przypominającą wczesne nagrania Kenny
Garretta. Dlatego właśnie warto przypomnieć wczesne płyty tego muzyka. Moim
zdaniem są prawdziwe, energetyczne, pełne pasji, bezkompromisowe, inspirujące.
Na koncertach jest ciągle świetnie, na płytach ostatnio moim zdaniem nieco
gorzej. Dlaczego? Może dziś mniej klientów kupiłoby „African Exchange Student”,
oglądając się raczej za banalnym „Simply Said”.
Kenny Garrett
African Exchange Student
Format: CD
Wytwórnia: Atlantic
Numer:
075678215629
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz