„On
Broadway Volume 1” to dziś początek całkiem długiego cyklu wydawniczego,
obejmującego 5 płyt. W 1989 roku nikt nie mógł przewidzieć, że ukaże się aż 5
albumów. Paul Motian zmarł w 2011 roku i pomimo faktu, że już po jego śmierci
ukazało się kilka nowych płyt z jego udziałem, dalszego ciągu cyklu „On
Broadway” raczej nie należy się spodziewać. Wielka to szkoda, bo cały cykl jest
wybitny, a ciekawych jazzowych standardów z pewnością starczyłoby jeszcze na
parę płyt.
Pierwsze
dwa z 5 albumów to nagrania Paula Motiana z jego własnym zespołem, w skład
którego przez wiele lat wchodzili: saksofonista Joe Lovano, gitarzysta Bill
Frisell i basista Charlie Haden. W zasadzie już za ten skład można przyznać
przysłowiowe 5 gwiazdek, jednak jak uczy doświadczenie, nazwiska nie grają, a
przynajmniej nie zawsze. Tym razem jednak grają i to jak… W części trzeciej
gościnnie wystąpił Lee Konitz, późniejsze albumy zdominowała niezwykła
osobowość japońskiego pianisty Masabumi Kikuchi. Dziś jednak o pierwszym
albumie. W zasadzie próba wybrania jednej z tych pięciu płyt, jako tej
najdoskonalszej skazana jest na niepowodzenie, a w dodatku zupełnie
niedorzeczna. Dlatego właśnie część pierwszą, z racji na chronologię uważam za
najbardziej reprezentatywną – podobnie jest z wieloma filmami – części
późniejsze bywają doskonalsze, ale brak im odrobiny uroku i bywają kopiami
oryginału.
Album
„Volume 1” ukazał się w 1988 roku, pierwotnie nakładem JMT, wytwórni, z którą
współpracę Paul Motian rozpoczął zaledwie kilka miesięcy wcześniej znakomitym
albumem „Monk in Motian”. Na „Volume 1” trafiły utwory relatywnie stare,
pochodzące z lat trzydziestych i czterdziestych ubiegłego wieku, posiadające
teatralno-musicalowe korzenie. Tytuł albumu zobowiązuje i choć wszystkie 9
kompozycji zaczynało na deskach teatralnych, dla fanów jazzu nie będą stanowiły
zaskoczenia. To jazzowe standardy, znane z dziesiątek, jeśli nie setek wykonań.
W interpretacji muzyków zespołu Paula Motiana stanowią jedynie pretekst dla
wspólnego muzykowania, a znane większości słuchaczy melodie pojawiają się jakby
od niechcenia, bo przecież dysponując piękną melodią nie wypada o niej
zapomnieć. Najdokładniej znane tematy cytuje Joe Lovano, choć brzmienie albumu
wydaje się być zdominowane przez gitarę Billa Frisella.
Za
większością solowych projektów gitarzysty zespołu generalnie nie przepadam.
Moim zdaniem warto mieć jedną jego płytę, w zasadzie dowolna, a pozostałe są
kopiami tej, którą wybierzecie. Być może Bill Frisell potrzebuje w zespole
lidera, a sam lepiej czuje się w roli nawet głównego głosu, ale niekoniecznie
kogoś odpowiedzialnego za kształt muzyki. Całkiem odmiennie, niż Paul Motian.
Nie spodziewajcie się wirtuozerskich perkusyjnych solówek. To zupełnie inny
styl, zresztą sam Paul Motian zawsze grał oszczędnie i raczej wolał pozostawać
w tle, dając szansę innym. Cała seria „On Broadway” to jednak jego płyty. Nie
patrzcie na Paula Motiana tylko przez pryzmat legendarnego zespołu Billa
Evansa. Paul Motian był muzykiem wybitnym. Wystarczająco dużo dowodów na to
stwierdzenie znajdziecie na tej płycie, a to tylko jeden z równie dobrych 5
albumów.
Dziś
wszystkie 5 części można kupić w jednej paczce wydanej przez wytwórnię Winter
& Winter i to jest z pewnością najlepszy sposób, bo cena jest korzystna, a
materiał dość różnorodny, więc na pewno nie znudzicie się zawartością 5 płyt
CD.
Paul Motian
On Broadway Volume 1
Format: CD
Wytwórnia: Winter & Winter
Numer: 025091020027
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz