Ten album
kompletnie Was wszystkich zaskoczy. Zaskoczył również mnie. Czego bowiem można
spodziewać się po duecie dwu gitarzystów – wirtuozów. To przecież Stanley
Jordan, nieco zagubiony przez ostatnią dekadę w niejasno opisanych koncepcjach
filozoficznych i teorii muzyki, jest znany głównie z nieprzeciętnych
umiejętności gry techniką tappingu i jednoczesnej obsługi dwu gitar
elektrycznych. Potrafi również grać jednocześnie na gitarze i fortepianie, jest
bowiem całkiem kompetentnym pianistą z klasycznym wykształceniem. Fani
uwielbiają jego brawurowe wykonania „Stairway To Heaven”. Krótko mówiąc i
cytując przy okazji klasyka – dużo dźwięków, mało muzyki.
Kevin Eubanks z kolei
to dla wielu, w szczególności Amerykanów, głównie gwiazda The Tonight Show Jaya
Leno. To jednak również niezwykle uniwersalny jazzowy gitarzysta, uczestnik projektu
Buckshot LeFonque Branforda Marsalisa, autor kilkunastu płyt nagranych pod
własnym nazwiskiem, a także uczestnik niezliczonej ilości sesji nagraniowych.
Grał w zasadzie każdy rodzaj jazzowej muzyki - od Jazz Messengers Arta
Blakey’a, poprzez albumy Dave Hollanda do Gary Thomasa i Jeana-Luca Ponty po
Steve Colemana. I jeszcze dużo więcej.
Dla mnie Kevin
Eubanks oprócz projektu G-7 poświęconego muzyce Wesa Montgomery, to przede
wszystkim ważny element World Trio – zespołu, który tworzył razem z Dave Hollandem
i Mino Cinelu. We trójkę grali niezwykłe koncerty w połowie lat
dziewięćdziesiątych.
Obu muzyków
podejrzewałbym raczej o wirtuozerskie wyścigi i dokładny opis na okładce
użytych gitar i przeróżnych urządzeń elektronicznych. „Duets” to zupełne przeciwieństwo
takiego podejścia do muzyki. To wyborny zbiór jazzowych standardów, popowych
przebojów i kompozycji własnych, zagranych kameralnie, czasem wręcz za cicho,
do czego dokłada się mastering albumu, zgranie sprawiające, że pokrętło
wzmocnienia trzeba przekręcić trochę dalej niż zwykle.
Obaj gitarzyści
grywają na fortepianie, na tym albumie również sięgają po ten instrument, jak
również po gitarę basową i nieliczne brzmienia elektroniczne.
Obaj muzycy
doskonale się uzupełniają. To ich pierwsze wspólne nagranie, choć kiedy
nagrywali ten album mieli już na swoim koncie trochę wspólnych koncertów.
Niezależnie od tego, czy grają jazzowy standard, czy piosenkę pop, czy sięgają
po instrumenty akustyczne, czy elektryczne, pozostawiają zawsze kompozycję w centrum
muzycznej akcji, podążając za melodią, która jest najważniejsza.
„Duets” to jeden
z tych albumów, który da Wam wiele przyjemności za każdym razem kiedy
poświęcicie mu chwilę uwagi. Kiedy pierwszy raz usłyszałem „Summertime” w
jedynym na płycie solowym wykonaniu Kevina Eubanksa, uznałem te kilka minut za
jeden ze słabszych fragmentów płyty. Kiedy jednak usłyszałem ten utwór w nieco
lepszych warunkach akustycznych i w większym skupieniu, uznałem, że to jedno z
ciekawszych wykonań tej nieśmiertelnej melodii.
Od pierwszego
razu pokochałem „Old School Jam” – połączenie starodawnego, nieco niedbale
zagranego bluesa z funkowym rytmem. Fanom Stanleya Jordana sprzed lat pewnie
najbardziej przypadnie do gustu „Nature Boy”. Tych, którzy nigdy nie widzieli
koncertu z New Morning z Paryża zapewne zaskoczy „Blue In Green” zagrane przez
Jordana na fortepianie. Tak można o wszystkich 10 utworach…
„Duets” to
kolejna wyśmienita realizacja Mack Avenue, wytwórni, której płyty nie jest
łatwo w Polsce kupić. Mam nadzieję, że gitarzyści razem wyruszą w przyszłym
roku w trasę, co może się udać, bowiem duet gitarowy to niespecjalnie droga
produkcja, więc letnie festiwale w całej Europie stoją otworem. Liczę też na
kontynuację tej niezwykłej współpracy dwu nieco momentami zagubionych muzyków,
którzy być może właśnie znaleźli właściwe sobie towarzystwo…
Kevin Eubanks & Stanley Jordan
Duets
Format: CD
Wytwórnia: Mack Avenue
Numer: 673203109223
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz