To nie pierwsza
sytuacja, kiedy światowy materiał wielkiej gwiazdy formatu międzynarodowego
powstaje właśnie w Polsce. Przyczyny takiego stanu rzeczy w przypadku albumu
“Warsaw Concert” firmowanego przez Alexandra von Schlippenbacha nie są mi
znane, ale pewnie jak zwykle to splot sprzyjających okoliczności. Do tych
należy sprzyjająca publiczność, dobry dzień artystów, dobra sala i fortepian,
realizacja dźwięku, czasem jakieś sprawy finansowe i sympatia do promotora
wydarzenia koncertowego, dla którego to zawsze honor i reklama, jeśli to
właśnie organizowane przez niego koncerty utrwalane są na płytach. Wielu
światowych artystów chwali polską publiczność i już dawno pozbyłem się
przekonania, że robią tak w każdym kraju, żeby lokalnym przedstawicielom
mediów, promotorom i fanom było miło. Polacy na jazzie się znają, reagują
spontanicznie, choć swoje uwielbienie okazują w sensownych momentach i bez
zbędnej egzaltacji. Jeśli kiedykolwiek trafiliście na jazzowe wydarzenie we
wschodniej Azji, wiecie co mam na myśli… Jednak nie w tym rzecz, znowu się
udało i mamy koncert wielkiego muzyka zagrany w Warszawie, wydany przez
szwajcarską wytwórnię Intakt i sprzedawany na całym świecie. Oczywiście w
przypadku muzyki Alexandra von Schlippenbacha, złotej płyty z tego nie będzie,
ale kilka tysięcy egzemplarzy „Warsaw Concert” z pewnością znajdzie nabywców na
całym świecie, po raz kolejny stanowiąc niezbity dowód na to, że Polska
publiczność sprzyja wielkiej sztuce.
Alexander von
Schlippenbach to jedna z legend europejskiej muzyki improwizowanej, zbliżający
się do osiemdziesiątych urodzin muzyk, legendarny założyciel, twórca i animator
istniejącej już grubo ponad 40 lat, choć ze sporymi przerwami, Globe Unity
Orchestra, najważniejszej dużej free jazzowej formacji w Europie. To również
niezwykły interpretator muzycznych idei Theloniousa Monka, uczestnik niezliczonych
sesji nagraniowych z udziałem muzyków europejskich, ale również sław
amerykańskich. Od lat grywa również w trio, w przeróżnych konfiguracjach,
ostatnio w towarzystwie saksofonisty Evana Parkera i perkusisty Paula Lovensa.
To właśnie w takim składzie muzycy zagrali w październiku 2015 roku koncert w
Warszawie, który rok później ukazał się nakładem wytwórni Intakt. Przy tej
samej okazji festiwalu Ad Libitum, kolejne wcielenie Globe Unity zagrało w
towarzystwie Tomasza Stańki, ale ten koncert z pewnością ze względów
kontraktowych raczej nigdy nie znajdzie się na płycie, choć od tych, co go
wysłuchali, wiem, że powstałby z pewnością świetny album. To wydarzenie nieco
przyćmiło występ tria Alexandra von Schlippenbacha, ale w tym akurat przypadku
za sprawą szwajcarskiego wydawnictwa możemy do zagranych wtedy dźwięków
powrócić.
Skład Schlippenbach
/ Parker / Lovens nie jest przypadkowy, cała trójka muzyków zna się od początku
lat siedemdziesiątych i nagrywała razem wiele razy. Muzycy należą do tego
samego pokolenia, rozpoczynającego swoją muzyczną przygodę w latach
wynalezienia amerykańskiego free jazzu.
Zbiorowa
improwizacja polega na wspólnym muzykowaniu, w takim przypadku potrzebna jest
oczywiście niezwykła muzyczna wyobraźnia i opanowanie instrumentów, ale nade
wszystko przydaje się ogrom wspólnych doświadczeń i występów, a tego z
pewnością trójce muzyków odpowiedzialnych za „Warsaw Concert” nie brakuje. Taka
muzyka nie jest moim ulubionym jazzowym gatunkiem, jednak jest w tych dźwiękach
szczególny rodzaj magnetyzmu, przykuwającego niemal każdego słuchacza do
głośników na niemal godzinę w oczekiwaniu na dalszy rozwój muzycznej akcji. W
związku z tym moja rekomendacja w tym przypadku jest prosta, nie wiem dlaczego,
ale to album, do którego mnie osobiście chce się wracać i żałuję, że nie miałem
okazji posłuchać tego koncertu na żywo. Następnym razem postaram się nie
przegapić okazji, bo wiem, że mimo faktu, że muzycy improwizują razem już od
ponad 40 lat, to ciągle mają nowe i twórcze pomysły.
Alexander von Schlippenbach Trio
Warsaw Concert
Format: CD
Wytwórnia: Intakt
Numer: CD 275 / 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz