Formacja
Pilgrim, ciągle zaliczanego do młodego pokolenia, szwajcarskiego saksofonisty
Christopha Irnigera istnieje nieprzerwanie mniej więcej od 2010 roku. Kilka
miesięcy po oficjalnym założeniu zespołu istniejącego do dziś w niezmienionym
składzie na rynku ukazał się jego pierwszy album – „Mt. Tongariro”. „Big Wheel
Live” jest pierwszym koncertowym nagraniem kwintetu, a trzecim w dyskografii
zespołu. Wydaje się, że to niewiele dla zespołu działającego już niemal 7 lat,
jednak jego członkowie uczestniczą równolegle w wielu innych formacjach i
nagrywają swoje autorskie albumy. 3 albumy w 7 lat nie oznaczają więc twórczej
niemocy, a raczej napięty harmonogram nagraniowy uzupełniony całkiem pokaźnym
kalendarzem koncertowym. Zespół dojrzewa i nagranie albumu koncertowego jest
doskonałą okazją, żeby to pokazać fanom, którzy nie mogą zobaczyć zespołu na
scenie i dać doskonałą pamiątkę tym, którzy koncerty widzieli.
Zespół uznawany
jest powszechnie za jedną z najbardziej obiecujących młodych europejskich
formacji, choć ja osobiście uważam, że jest ich więcej niż kilka, co
uzasadniałoby stwierdzenie „jeden z najbardziej obiecujących”… Nie oznacza to,
że „Big Wheel Live” nie jest płytą ciekawą. To bez wątpienia doskonały dokument
obrazujący twórczą współpracę Christopha Irnigera z Dave’em Gislerem –
gitarzystą zespołu. To bowiem tych dwu muzyków uważam za najważniejszych dla
brzmienia i artystycznej tożsamości zespołu.
Muzyka zespołu
wyznacza w mojej głowie granicę pomiędzy kompletnie niezwiązanymi ze sobą
dźwiękami w których nie odnajduję żadnego ładu, a które czasem bywają nazywane
zbiorową improwizacją, choć ja zastanawiam się, czy nie są zbiorową
manipulacją, a jazzową wolnością wprawnych instrumentalistów. „Big Wheel Live”
jest po tej dobrej stronie, dającej się zrozumieć, pozwalającej dostrzec logikę
kompozycji, ale także spójny, zespołowy pomysł na brzmienie muzyki.
Wyróżniając
Christopha Irnigera i Dave’a Gislera nie chciałbym skrzywdzić, czy zepchnąć na
drugi plan pozostałych muzyków doskonale skomponowanego kwintetu. Christoph
Irniger i grający na fortepianie, znany z wielu innych produkcji wytwórni
Intakt Stefan Aeby są muzykami powściągliwymi, choć liderowi trudno odmówić
stylistycznych korzeni w muzyce Johna Contrane’a. Jednak takie korzenie ma
współcześnie właściwie każdy grający na tenorze saksofonista. Styl Stefana Aeby
momentami zbliża się do skandynawskiego chłodu – zwróćcie uwagę na początek
„Lost In Space”.
Dave Gisler i
perkusista – Michi Stulz równoważą swoją muzyczną energią grę fortepianu i
saksofonu. Dave Gisler eksperymentuje z brzmieniem gitary, a perkusista Michi
Stulz potrafi jednocześnie zapewnić muzyce właściwy puls i w tym samym czasie
ozdobić ją w sposób właściwy największym mistrzom. Basista Raffaele Bossard
spełnia w zespole najbardziej konwencjonalną role – jest doskonałym basistą
dającym pozostałym solidną rytmiczną podstawę do eksperymentów.
Niełatwo
porównać niezwykle oryginalną muzykę zespołu do jakiejkolwiek innej jazzowej
formacji. To oznacza oryginalność w świecie, w którym prawdopodobnie wszystko
już zostało zagrane, a jeśli komuś uda się znaleźć lukę, niezajętą jeszcze
dźwiękową przestrzeń dla własnego brzmienia, zwykle oznacza to wielką klasę i
coś więcej niż kolejną poprawnie zagraną i dobrze zarejestrowaną jazzową płytę.
Zespół Pilgrim, jeśli będzie kontynuował swoją artystyczną drogę, stanie się
jednym z najciekawszych zespołów początku XXI wieku.
Christoph Irniger Pilgrim
Big Wheel Live
Format: CD
Wytwórnia: Intakt
Numer: CD 271/2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz