Najnowszy album duetu Sereny
Fisseau i Vincenta Peiraniego ma jedną niezwykłą cechę, która od razu czyni go
muzycznym arcydziełem. Już od pierwszych dźwięków mam pewność, że jest
prawdziwy i w dodatku, że został nagrany specjalnie dla mnie. W magiczny sposób
w zasadzie każdy, komu prezentowałem w ciągu ostatnich dni nagrania z płyty „So
Quiet” uważa, że album powstał właśnie dla niego. Niezwykle kameralna, osobista
i w sumie prosta muzyka dwojga artystów trafia do każdego, niezależnie od tego,
czy sama stylistyka jest słuchaczowi bliska.
Prawda w sztuce broni się
zawsze, oczywiście uzupełniona biegłością techniczną pozwalającą muzykom
wyrazić emocje za pomocą instrumentów, w tym oczywiście również głosu, bowiem
Serena Fisseau jest wokalistką, śpiewająca w kilku językach, w tym francuskim,
portugalskim, angielskim i swoim pierwszym – indonezyjskim.
Repertuar albumu wydaje się
niemożliwy do spójnego zagrania i zaśpiewania – różne języki, różne pochodzenie
kulturowe i style utworów, od amerykańskich klasyków po folklor Indonezji, od
Antonio Carlosa Jobima po Burta Bacharacha i Johna Lennona/Paula McCartneya i
klasykę francuskiej piosenki. Całość jednak brzmi tak, jakby te wszystkie,
znane i odkryte na nowo melodie były napisane specjalnie na potrzeby tego
nagrania.
Vincent Peirani to artysta,
którego działalność obserwuję z podziwem od lat. Zachwyca mnie nieodmiennie,
zarówno nagrywając swoje własne albumy, które regularnie od lat stają się
naszymi płytami tygodnia, jak i wtedy, kiedy występuje na galach ACT Music, lub
gości na płytach innych wykonawców. W jego przypadku jednak moim zdaniem im
mniej dźwięków i instrumentów tym lepiej.
Nie miałem do dziś pojęcia,
że jego życiowa partnerka jest równie utalentowana. Razem tworzą duet wręcz
idealny do takich nagrań. Jak dla mnie, ACT Music może utworzyć kolejny cykl
prezentujący kołysanki z przeróżnych stron świata i przeróżne ballady o miłości
i nagrywać je systematycznie. Ja od razu kupuję abonament. Repertuaru z
pewnością wystarczy na długo.
Album „So Quiet” Fisseau i
Peirani nagrali dla dwójki swoich dzieci. Jeśli to ma być muzyka dla dzieci, to
ja jestem gotów zapisać się na ochotnika do przedszkola i leżakować przy
dźwiękach tego albumu.
Duet jest niezwykle trudną
formą wspólnego muzykowania. W większych zespołach każdy może pozwolić sobie na
odrobinę oddechu i schować się za kolegami, którzy mają akurat trochę lepszy
pomysł na kolejne takty. Muzyk grający solo co prawda nie może na nikogo zwalić,
jak nie wychodzi, ale zachowuje absolutną kontrolę nad każdym dźwiękiem. Duety
muszą się doskonale rozumieć. Peirani i Fisseau to doskonały muzyczny przykład
tego, że razem można zrobić więcej.
Chciałbym, żeby świat
poruszał się w tempie proponowanym przez duet Fisseau/Peirani. Niestety tak
nigdy się nie stanie, jednak dzięki „So Quiet” mogę w dowolnym momencie
zapomnieć o wszystkim innym i udawać choćby przez chwilę, że świat jest lepszy
niż w rzeczywistości.
Serena Fisseau / Vincent
Peirani
So Quiet
Format: CD
Wytwórnia: ACT Music
Numer: ACT 9884-2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz