27 listopada 2019

Jacek Niedziela-Meira - Burrellhouse

Lubię takie niespodzianki. Płyta „Burrellhouse” trafiła do mnie przypadkiem. Kiedy również przypadkiem zauważyłem, że Jacek Niedziela-Meira gra na gitarze i że album dedykowany jest Kenny Burrellowi, album zyskał wysoki priorytet na liście tych nowości, które należy poznać koniecznie i natychmiast. I oto jest. Niespodziewany, choć dla tych, którzy wiedzą o gitarowych fascynacjach autora więcej z pewnością oczekiwany. Ja o tym nie miałem pojęcia, dlatego, jeśli nie zauważyłbym na okładce, że lider gra na gitarze, pewnie płyta czekałaby jeszcze sobie spokojnie na stosiku tych istotnych nowości, których wiele i które czekają na mój wolny wieczór czasem i cały rok, albo dłużej.


Dedykacja dla Kenny Burrella i otwierająca album kompozycja „Lyresto” nagrana wspólnie przez Kenny Burrella i Johna Coltrane’a oznaczała, że wiedziałem czego mogę się spodziewać. Zanim płyta nie trafiła pierwszy raz do mojego odtwarzacza, nie wiedziałem jeszcze, że właśnie zyskaliśmy doskonałego gitarzystę, tracąc jednocześnie fantastycznego basistę. Będę miał bowiem już zawsze dylemat - czekać na kolejne nagrania Jacka Niedzieli - basisty, czy kibicować jego gitarowym pasjom.

Wiem za to, że do płyty „Burrellhouse” będę wracał często. Na moje uzależnienie od niej mam kilka argumentów – ponadczasowa, świetna technicznie i pełna bluesowego feelingu gra lidera, doskonałe organy Hammonda obsługiwane przez wschodzącą gwiazdę tego instrumentu – Kajetana Galasa, a także świetna realizacja techniczna nagrania. Dodatkowo wyśmienicie wybrany repertuar złożony z amerykańskich standardów, kompozycji lidera i wrzuconej w ten doskonały jazzowy miks kompozycji Seweryna Krajewskiego śpiewanej chyba kiedyś przez Marylę Rodowicz – „Ludzkie gadanie”. Na polskich piosenkach znam się raczej słabo, więc z historii tej kompozycji egzamin pewnie bym oblał, jednak w otoczeniu muzycznym amerykańskich standardów odnajduje się doskonale.

Formuła grania gitary z Hammondem jest moim zdaniem jedną z ciekawszych form pogranicza bluesa i jazzu, szczególnie jeśli w składzie brakuje basisty. W przypadku płyty Jacka Niedzieli kontrabas ani basowa gitara nie odzywa się nawet na chwilę. W życiu nie myślałem, że napiszę tak o płycie jednego z naszych doskonałych kontrabasistów… Taka formuła eksploatowana przez większość organistów najlepszego dla tego instrumentu okresu lat sześćdziesiątych oraz gitarzystów, którzy podobnie jak Jacek Niedziela potrafili zadbać o każda nutę z osobna. Wśród nich były największe gwiazdy jazzowej gitary – Kenny Burrell, Wes Montgomery, Grant Green i czasem nawet George Benson. W późniejszych latach nowocześniejsze brzmieniowo tria gitara-Hammond-bębny tworzyli John Abercrombie z Janem Hammerem i Jackiem DeJohnette i John McLaughlin z Larry Youngiem i Tony Williamsem. Po rockowej stronie mocy w takim zestawieniu grali Emerson, Lake & Palmer i Van Der Graf Generator. Dziś z nieco już inną, bardziej rockową gitarą taką formułę kontynuują muzycy zespołu Soulive. Osobny rozdział w kategorii gitara/Hammond/bębny należy do jednego z moich ulubionych jazzowych gitarzystów – Pata Martino.

Gdzie w tym wszystkim odnajduję Jacka Niedzielę? Zdecydowanie po stronie klasyków Kenny Burrella i Wesa Montgomery z Jimmy Smithem z lat sześćdziesiątych. „Burrellhouse” to dzieło ponadczasowe, album, który brzmiałby współcześnie również w tamtym okresie. Nie znaczy to, że dziś jest przedmiotem muzealnym. Choć utrzymuje jakość klasyków wspomnianych mistrzów z dawnych lat, co dla mnie nie jest wadą, a raczej najlepszym z możliwych komplementów.

Ciekawe czy sędziwy Kenny Burrell ciągle zajmujący się pracą naukową na UCLA i dochodzący do zdrowia po wypadku z 2016 roku wie o nagraniu Jacka Niedzieli. Jeśli nie, albo producent nie miał odwagi wysłać mu płyty, to sam to zrobię, bowiem „Burrellhouse” jest hołdem doskonałym i warto, żeby sędziwy już profesor, usłyszał, co Jacek Niedziela ma do powiedzenia w stylu, który Burrell wymyślił ponad półwieku temu.

Jacek Niedziela-Meira
Burrellhouse
Format: CD
Wytwórnia: SJ Records
Numer: 5912596066719

Brak komentarzy: