Ten album właściwie powinien być podpisany nazwiskami Przemysława
Strączka i Marcina Kaletki, choć oczywiście uznaję stuprocentowy wkład w
kompozycje Przemysława Strączka i prawdopodobnie również wysoki w organizację
nagrania, lider jest na okładce jeden. Jednak to splatające się dźwięki
saksofonu i gitary, szczególnie w pierwszej części albumu, podobają mi się
najbardziej.
Ten album to nie gitarowe fajerwerki i popisowe solówki. To płyta
Przemysława Strączka – kompozytora i lidera. To nie oznacza, że w muzyce
brakuje gitary, raczej jest ona oszczędna i zwykle łączy dźwięki innych
instrumentów. W drugiej połowie albumu parę razy brzmi bardziej zdecydowanie,
pewnie trochę, żeby pokazać, że lider potrafi.
„Fig Tree” to notes służący zanotowaniu doskonałych kompozycji, które z
pewnością zyskałyby w warunkach koncertowych, choć pewnie prędko się o tym nie
przekonamy. Lider nie jest jazzowym gitarzystą, tylko fantastycznym muzykiem,
który akurat tak się złożyło, że gra na gitarze, rozwijając swoją sztukę
kompozycji już od kilku albumów, które konsekwentnie tworzy i wydaje bez
zbędnego rozgłosu.
W lutym tego roku autor albumu udzielił obszernego wywiadu Ayi Al Azab,
który znajdziecie na stronach JazzPRESSu, w którym dowiecie się skąd tak
melancholijny i raczej smutny charakter muzyki, a także czteroletnia przerwa od
wydania poprzedniej płyty. Zostawiając sprawy osobiste na boku, warto wsłuchać
się w dźwięki „Fig Tree”, starannie poukładane, z pozoru spodziewane i
przewidywalne, jednak sama przewidywalność nie jest przecież wadą, może brzmieć
pięknie, albo banalnie. W przypadku najnowszej płyty Przemysława Strączka
wszystkie są piękne i znajdują się na właściwych miejscach.
W takim zestawie instrumentów, gdzie w najważniejszym miejscu muzycznej
sceny stoją gitara i saksofon, momentami brakuje mi organów Hammonda, ale gdyby
je dodać, powstałaby bluesowa płyta jakich wiele, a bez tego instrumentu mamy
bardzo europejską, choć odwołująca się do jazzowej tradycji muzykę.
Przewaga kompozycji i gry zespołowej nad instrumentalną wirtuozerią
jest czymś, co zwykle oznacza nagranie ważne i ciekawe, rodzaj wspólnego
muzykowania, w czasie którego powstaje coś więcej niż zbiór solówek, nawet
jeśli te są bardzo błyskotliwe. Podobno materiał nagrany na płycie „Fig Tree”
był wcześniej w różnych składach grywany przez Przemysława Strączka na
koncertach. Taka praktyka pozwoliła zapewne dopracować pomysły na kompozycje i
w efekcie zespół w składzie dla tego materiału właściwym znalazł się w studiu i
nagrał album, który polecam Wam jako płytę z muzyką, która nie musi niczego
nikomu udowadniać, broniąc się jakością i emocjami, które ani na chwilę nie
sprawiają wrażenia sztucznie wymyślonych na potrzeby nagrania.
Lubię muzykę, w której słychać, że zespół to coś więcej niż suma
umiejętności muzyków. Taka grupa potrzebuje doskonałego lidera o wielkiej
wyobraźni i talencie do komponowania. W tej roli lider – Przemysław Strączek
sprawdził się doskonale.
Przemysław Strączek
Fig Tree
Format: CD
Wytwórnia: ES
Art
Data pierwszego
wydania: 2020
Numer: 5908266317908
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz