Roboczy
tytuł utworu – „OGD”, albo w innej wersji „O.G.D.” oznacza wzorcową kompozycję
na organy (co w muzyce jazzowej natychmiast oznacza Hammonda B-3), gitarę i
bębny.Zespoły działające w tym składzie były popularne w latach
sześćdziesiątych. Czasem z dodatkowym solistą – najczęściej saksofonistą, można
było grać w takim składzie zarówno repertuar własny, jak i popularne rockowe
przeboje z aktualnych list wzbogacone o jazzowe improwizacje. W ten sposób
powstawało więcej możliwości koncertowych, nie ograniczonych jedynie do klubów
całkowicie opanowanych przez publiczność ortodoksyjnie jazzową.
Jednym z najważniejszych zespołów
działających w tej formule była formacja Jimmy Smitha i Wesa Montgomery.
Zarówno Smith, jak i Montgomery uwielbiali wycieczki w stronę muzyki
komercyjnej, co nie zawsze udawało się bez jakościowych kompromisów, ale kiedy
spotykali się razem nie przekraczali granicy dobrego smaku i tworzyli rzeczy
naprawdę ciekawe.
„OGD” skomponował Wes Montgomery, a jego
pierwsze nagranie (z Jimmy Smithem na organach Hammonda) ukazało się na
składankowym wydawnictwie „Leonard Feather's Encyclopedia Of Jazz In The '60s
Vol. 1: The Blues,” w roku 1967. Dziś o ten album nie będzie łatwo, jednak samo
premierowe nagranie znajdziecie na płycie „The Dynamic Duo” w materiałach
dodatkowych.
W nieco dłuższej wersji, choć pochodzącej
z tej samej sesji nagraniowej, utwór znalazł się na płycie „Further Adventures
Of Jimmy And Wes” dwa lata później, ciągle jeszcze jako „OGD”. Kiedy ukazywał
się ten album, utwór był już sporym, jak na jazzowy świat przebojem, bowiem
nieco wcześniej ukazał się album „Road Song” wydany przez początkującą wtedy
wytwórnię CTI Creeda Taylora, który z Wesa Montgomery uczynił jedną z gwiazd
swojego nowego muzycznego imperium. Pierwszym wydawnictwem CTI był wydany
zaledwie kilka miesięcy wcześniej album Wesa Montgomery z jego interpretacjami
utworów z repertuaru The Beatles – „A Day In The Life”. Każdemu podoba się coś
innego, dla mnie ten album jest jednym z tych mniej udanych delikatnie rzecz
ujmując dzieł Wesa Montgomery, choć pewnie sprzedawał się całkiem nieźle.
Podobnie jak „Road Song”, na której zabrakło Jimmi Smitha. „OGD” musiało
zmienić nazwę, bo na tej płycie nie jest już to utwór na gitarę, organy i
perkusję, tylko na kilkanaście instrumentów. Sprawy nie ratuje nawet fakt, że w
składzie orkiestry znajdziecie Herbie Hancocka, Hanka Jonesa, a także Grady
Tate’a i Raya Baretto – muzyków, którzy uczestniczyli w nagraniu pierwszej
wersji utworu. Podobno tytuł powstał, ponieważ Don Sebesky, aranżer i dyrygent
odpowiedzialny za nagranie tej płyty, albo według innej wersji tej historii sam
Creed Taylor (w co bardziej wierzę), wybrał na okładkę słynne dziś zdjęcie Pete’a
Turnera zatytułowane „Road Song” właśnie, a wykonane przypadkiem na drodze obok
lotniska w Kansas City. Dziś powiedzielibyśmy, że to chyba droga dojazdowa do
lotniska w czasach pandemii, ale o pandemii wtedy nikt nie myślał. Jednak nawet
z tak genialnym zdjęciem, tej wersji „Road Song”, albo „OGD” raczej Wam nie
polecam, za to tą zagraną przez Wesa Montgomery z Jimmy Smithem, zdecydowanie
warto znać.
Wes Montgomery był ważną postacią jazzowej
gitary, stąd wielu gitarzystów uznaje za konieczność nagranie albumu jemu
poświęconego, najczęściej w lepszy lub gorszy sposób imitującego jego styl gry
i opartego na repertuarze znanym z płyt mistrza. Do tych najlepszych, na
których znajdziecie „Road Song” można zaliczyć „Remember: A Tribute To Wes
Montgomery” Pata Martino i „Tribute To Wes Montgomery - Volume I” Kenny
Burrella. Ten pierwszy nagrał „Road Song” dużo wcześniej na płycie
„Footprints”, a ten drugi zafundował kolekcjonerom niezłą łamigłówkę, bowiem z
nieznanych przyczyn wydał „Volume II” poświęcony również Wesowi Montgomery rok
przed wydaniem części pierwszej. Czy materiał pochodzi z tej samej sesji – nie
wiem, bo owej części drugiej nie udało mi się zdobyć.
Zostawmy jednak naśladowców, nawet jeśli,
jak w przypadku Pata Martino i Kenny Burrella doskonale grających utwory Wesa
Montgomery. „OGD” to doskonała melodia, napisana na organy, gitarę i perkusję,
jednak w świecie jazzu zmienić można wszystko, a jak grają doskonali muzycy, to
zwykle wychodzi naprawdę ciekawie. Ja wybieram wersję na dwie gitary w
wykonaniu Sylvaina Luca i Bireli Lagrene’a oraz nagranie z trąbką, saksofonem i
gitarą basową w rolach głównych – Michael Patches Stewart nagrał „OGD” na
płycie „Blow” w wyśmienitym towarzystwie Marcusa Millera, Kenny Garretta i
Poogie Bella.
Utwór: O. G. D. (Road Song)
Album: Further Adventures Of
Jimmy And Wes
Wykonawca: Jimmy Smith & Wes Montgomery
Wytwórnia: Verve
/ Polygram
Rok: 1966
Numer: 731451980220
Skład: Jimmy Smith – org, Wes Montgomery – g, Grady Tate – dr, Ray Barretto –
perc.
Utwór: O. G. D. (Road Song)
Album: Duet
Wykonawca: Sylvain Luc & Bireli Lagrene
Wytwórnia: Dreyfus
/ Sony
Rok: 1999
Numer: 3460503660427
Skład: Sylvain Luc – g, Bireli Lagrene – g.
Utwór: O. G. D. (Road Song)
Album: Blow
Wykonawca: Michael Patches Stewart
Wytwórnia: Koch
/ 3 Deuces
Rok: 2005
Numer: 099923577423
Skład: Michael
Patches Stewart – tp, Kenny Garrett – as, Marcus Miller – bg, g, rhodes, cl, Poogie
Bell – dr.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz