Szukałem okazji, żeby przedstawić Wam album „Piano Portraits” Ricka Wakemana dość długo. Ciągle jakoś się nie składało. Od jego wydania minęły już trzy lata. Nagrania z tej niezwykłej płyty pojawiały się w cyklu CoverToCover przy okazji odcinków poświęconych „Stairway To Heaven” i „Space Oddity”. W kolejce do realizacji czeka jeszcze kilka odcinków tego cyklu z udziałem Wakemana. Jego solowe nagrania fortepianowe uważam za absolutnie fenomenalny powrót do muzycznych korzeni. Ten znany raczej z niezwykle rozbudowanego instrumentarium i monumentalnych dzieł solowych oraz legendarnych nagrań zespołu Yes pokazał w 2017 roku chyba po raz pierwszy zupełnie inną stronę swojej muzyki. Po tym albumie wydał jeszcze jeden – „Piano Odyssey”, która nie spodobała mi się aż tak bardzo. Oczekiwałem kolejnego kameralnego, solowego projektu. Wakeman jednak nie wytrzymał i wynajął orkiestrę i chór. Nie odrzucam całkowicie tego albumu, jednak nie jest moim zdaniem równie dobry jak „Piano Portraits”. Dlatego też nie wypatrywałem kolejnej pozycji, przyjmując, że dla Wakemana, uwielbiającego duże realizacje płyta z 2017 roku była jednorazowym pomysłem. W zeszłym roku w grudniu nie zauważyłem „Christmas Portraits”. Dlatego też spieszę nadrobić zaległości.
„Christmas Portraits” Wakeman przygotował w formule podobnej do moim zdaniem wybitnego „Piano Portraits”. Znane melodie świąteczne zagrał solo na akustycznym fortepianie, podchodząc do tematów dość luźno i traktując pomysły kompozytorów jako pretekst do stworzenia solowych, częściowo improwizowanych wersji kolęd, które od zawsze pojawiają się w grudniu w naszych umysłach.
Luźne podejście do świątecznych tematów pozwoliło stworzyć muzykę, która sprawdzi się w każdym momencie roku. Jak większość albumów świątecznych, „Christmas Portraits” powstał w środku lata. Świąteczne melodie są proste, jednak w interpretacji Wakemana stają się jeszcze mniej skomplikowane. Wakeman potrafi grać dużo dźwięków, nie tylko z wykorzystaniem elektronicznych klawiatur, ale również akustycznego fortepianu. Jeśli spodziewacie się wirtuozerskich popisów, to poszukajcie w katalogu innych wykonawców, ale sięgnijcie po inne pozycje Wakemana. Jego „Christmas Portraits” to muzyka w najprostszej możliwej postaci. Kameralne studio, świetnie brzmiący duży koncertowy Steinway i doskonała realizacja dźwięku. Dodatkowo starannie wybrane motywy. Wakeman łączy krótkie melodie w większe zestawy złożone z dwu lub czasem trzech kompozycji. To wszystko ma znaczenie, jednak najważniejsze są historie opowiedziane za pomocą tak prostych środków. Dla fanów Yes taka płyta może być niezłym szokiem. Jednak dla tych, którzy znają „Piano Portraits” będzie doskonałą kontynuacją tego wybitnego albumu. W kategorii nowych płyt z kolędami to absolutny lider ostatnich kilku lat.
Rick Wakeman
Christmas Portraits
Format: CD
Wytwórnia: Sony
Data pierwszego
wydania: 2019
Numer: 190759675922
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz