17 lutego 2013

Simple Songs Vol. 78


Dziś zrobimy sobie szybki przegląd najważniejszych głosów w historii jazzu. Wybór będzie jak zwykle subiektywny, a kolejność raczej historyczna, nie mająca wiele wspólnego z tym, kto ważniejszy, a kto nieco mniej ważny. Zresztą to nie ma żadnego znaczenia, a miejsce w historii i tak zdobywa się nagrywając wyśmienite płyty, więc będzie przede wszystkim dużo wyśmienitej muzyki. Zacznijmy więc od Sarah Vaughan, której wspólne nagrania z Cliffordem Brownem pokazują ich magiczne porozumienie. Z pewnością nigdy wcześniej, a być może również nigdy później trąbka nie była tak ważnym w nagraniach wokalistek instrumentem…

* Sarah Vaughan / Clifford Brown – Lullaby Of Birdland – Sarah Vaughan

Kolejne wielkie nazwisko. Głos Bille Holiday nie miał jakiejś szczególnie wielkiej skali, jej technika też nie była wybitna. Była jednak prawdziwa. Utwór „Lady Sings The Blues” napisał dla niej Herbie Nichols. Tym razem jednak przy fortepianie zasiadł Wynton Kelly. Wielu uważa, że najlepsze nagrania Bille Holiday pochodzą z lat trzydziestych. Istotnie sporo tych późniejszych to niepotrzebnie wielkiej orkiestry i przesłodzone aranżacje. Utwór, którego posłuchamy za chwilę pochodzi z 1956 roku i jest jednym z dowodów na to, że tak wcale nie było…

* Bille Holiday - Lady Sings The Blues – Lady Sings The Blues

Trudno wybrać jedną, tą najważniejszą jazzową wokalistkę. Biorąc pod uwagę ilość doskonałych nagrań i długość kariery z pewnością Ella Fitzgerald jest na samym szczycie listy kandydatek. To właśnie ona zapoczątkowała modę na tzw. Songbooki, nagrywając albumy poświęcone jednemu kompozytorowi. Wśród nich są płyty z repertuarem George’a i Iry Gershwin, Jerome Kerna, Cole Portera i innych. Wśród nich ważne miejsce zajmują albumy poświęcone muzyce Duke Ellingtona, bowiem nagrane zostały wraz z orkiestrą samego kompozytora. Dodatkowo w części nagrań uczestniczył zaproszony przez Ellę Fitzgerald Dizzy Gillespie, który w tym czasie prowadził konkurencyjną orkiestrę.

* Ella Fitzgerald with Duke Ellington feat. Dizzy Gillespie – Take The “A” Train – Ella Fitzgerald: The Duke Ellington Songbook Vol. 1

Wszystkich absolutnie największych wokalistek i wokalistów z pewnością dziś nie posłuchamy. Nie może jednak zabraknąć Dinah Washington. Ona również nie ustrzegła się nagrywania pozornie przebojowych, marnujących jej wielki talent albumów z niezbyt ciekawym repertuarem. Zostawmy jednak te płyty na inną okazję. Historia tytułowej kompozycji z płyty „What A Difference A Day Makes” jest dość ciekawa, bowiem mamy tu do czynienia z bardzo starą ludową melodią meksykańską, która uzyskała angielski tekst jeszcze w latach trzydziestych, ale nigdy nie stała się przebojem. Dopiero, kiedy Dinah Washington zmieniła nieco tekst i tytuł z pierwotnego „What A Difference a Day Made” powstała jedna z jej najbardziej popularnych piosenek.

* Dinah Washington – What A Difference A Day Makes - What A Difference A Day Makes

Pora na męską reprezentację dzisiejszego przeglądu. Zostawmy na inną okazję Nat King Cole’a i Lewisa Armstronga, skupiając się na wokalistach, dla których śpiew był głównym muzycznym zajęciem. Wśród nich ważne są szczególnie dwie postaci – Mel Torme i Billy Eckstine. Zacznijmy od tego pierwszego. Mel Torme był cudownym dzieckiem, śpiewał i komponował w zasadzie od zawsze. Grał w słuchowiskach radiowych, pisał książki, w tym znaną biografię Judy Garland i swojego wieloletniego przyjaciela Buddy Rich’a. Założył grupę wokalną Mel-Tones. W końcówce lat sześćdziesiątych dokonał wielu ważnych nagrań w towarzystwie orkiestry prowadzonej przez znanego aranżera – Marty Paicha.

* Mel Torme – Too Close For Comfort – Mel Torme Swings Shubert Alley

Kolejny ważny głos męski należy do Billy Eckstine’a. Sam wokalista zasłużył się nie tylko swoimi nagraniami w roli wokalisty. Prowadzona przez niego w latach czterdziestych, kiedy miał już status supergwiazdy, orkiestra pozwalała zarobić przyzwoite pieniądze wielu muzykom, dając im szansę po pracy udać się do klubów w rodzaju Minton’s Playhouse na nocne muzykowanie, w wyniku których powstał be-bop, który jak na ironię zakończył erę wielkich orkiestr i zlikwidował skutecznie źródło zarobków dla wielu muzyków, którzy ową rewolucję przeprowadzili. W tym czasie w orkiestrze Billy Eckstine’a grali zupełnie jeszcze nie znani muzycy – Charlie Parker, Miles Davis, Dizzy Gillespie, Sonny Stitt, Dexter Gordon, Art. Blakey i wielu innych… Trzeba przyznać, że Billy miał niezłą muzyczną intuicję.

* Billy Eckstine – I Apologize – The Golden Hits Of Billy Eckstine

Nie może dziś zabraknąć Niny Simone. To prawdopodobnie ostatnia z wielkich jazzowych wokalistek, która miała prawo śpiewać „Strange Fruit”. Z dzisiejszego punktu widzenia, wiele tekstów napisanych o problemach rasowych, biedzie i nierówności społecznej jest zbyt abstrakcyjnych. Choć w przypadku Niny Simone, która bardzo chciała zostać klasyczną pianistką grającą koncerty fortepianowe, odmowa przyjęcia do konserwatorium w związku z kolorem skóry zmieniła jej karierę na zawsze, prawdopodobnie dając światu wyśmienitą jazzową wokalistkę w zamian za pewnie przeciętną koncertującą pianistkę.. Nigdy się nie dowiemy, jednak faktem jest, że wiele tekstów już nie powinno się śpiewać…

* Nina Simone – I Loves You Porgy – Best Of Nina Simone

O mały włos zapomniałbym o Abbey Lincoln. Stali słuchacze wiedzą, że moim ulubionym jej albumem jest „A Turtle’s Dream”, z którego nagrań słuchaliśmy już wielokrotnie. Tym razem przyniosłem do studia inny album o jakże znaczącym tytule – „You Gotta Pay The Band”. Abbey Lincoln często zapraszała do nagrania wybitnych instrumentalistów. Tak jest i tym razem, bowiem na saksofonie zagra Stan Getz.

* Abbey Lincoln feat. Stan Getz – Bird Alone – You Gotta Pay The Band

Na koniec fragment nagrania Betty Carter, której z pewnością warto poświęcić osobną audycję, mam bowiem wrażenie, że jest mocno niedoceniana, a jej płyty śmiało można na półce postawić obok tych, nagranych przez pozostałe wielkie wokalistki jazzowe, których słuchaliśmy przez ostatnią godzinę.

* Betty Carter - Look What I Got! – Look What I Got!

Brak komentarzy: