13 kwietnia 2014

Kuba Płużek – First Album

W formule jazzowego kwartetu z saksofonem powiedziano już wszystko. Możliwe są oczywiście różnego rodzaju eksperymenty, których rynkowa wartość leży w wyróżnieniu się z tłumu setek ukazujących się każdego miesiąca płyt. Te eksperymentalne produkcje czasem potrafią cieszyć uszy części słuchaczy, ale równie szybko jak zdobywają rzesze zwolenników, starzeją się i pozostają chwilową sensacją.

Debiut płytowy Kuby Płużka to zupełnie inna liga. Młody, ale posiadający już spore jazzowe doświadczenie pianista nie eksperymentuje. Czuje się wystarczająco pewnie w jazzowym mainstreamie, gdzie trzeba wykazać się wiedzą, muzykalnością, pomysłami i wieloma zdolnościami, które nie trafiają się tak często jak unikalny eksperymentalny pomysł.

„First Album” to świetnie skomponowana przez lidera i zagrana przez cały zespół płyta. To kompozycje pełne energii, ale przede wszystkim pewności pomysłu i celu. Taka pewność u debiutanta to cecha właściwa największym geniuszom. Jeśli ktoś wydaje tak dojrzały debiut, strach pomyśleć, jak będzie brzmiał „Tenth Album”. Obawiam się, że może zmieść z powierzchni ziemi wiele amerykańskich jazzowych kwartetów z najwyższej półki.

Od czasu James Farm nie słyszałem równie błyskotliwego kwartetu. Nie tylko dlatego, że Kuba Płużek jest równie dobrym pianistą jak Aaron Parks. „First album” to również jedno z najlepszych nagrań Marka Pospieszalskiego. Jeśli szukać analogii z James Farm – Joshua Redman to oczywiście gwiazda światowego formatu, ale Marek Pospieszalski serwuje słuchaczom parę świetnych momentów konkurując z fortepianem lidera i jak zwykle wybitnymi pomysłami improwizacyjnymi Maxa Muchy. Nie wspomniałem jeszcze o obecności Davida Fortuny, którego perkusja jest niezbędnym elementem jazzowego kwartetu. A zespół Kuby Płużka to kwartet światowej klasy.

Gdybym nie wiedział, że to album debiutanta z Krakowa, pomyślałbym, że nagrali go rutynowani amerykańscy muzycy ze sporym studyjnym doświadczenie. To oznacza, że oprócz młodzieńczej energii i absolutnie prawdziwej pasji słyszę w kompozycjach Kuby Płużka olbrzymią wiedzę o historii mojej ulubionej improwizowanej amerykańskiej muzyki.

Gdybym musiał wybrać pomiędzy Aaronem Parksem i Joshua Redmanem, a Markiem Pospieszalskim i Kubą Płużkiem – z pełną odpowiedzialnością podejmuję się bronić tezy, że warto postawić na polski zespół. Tym bardziej, że z pewnością jeszcze nagra sporo wyśmienitej muzyki, a amerykańskie superskłady zwykle pojawiają się w studiu tylko na chwilę. „First Album” powinien spodobać się zarówno młodym poszukującym nowości słuchaczom, jak i wszystkim, którzy pamiętają czasy świetności największych jazzowych kwartetów wszechczasów.

Kuba Płużek
First Album
Format: CD
Wytwórnia: V Records / Universal
Numer: 5903111377021

Brak komentarzy: