Pod
nieco mylącym tytułem „Improvisations” francuski oddział Universalu wznowił w
2003 roku dwie płyty Stephane Grappelly’ego z lat pięćdziesiątych. Oba albumy
łączy czas nagrania i osoba perkusisty – Baptiste Mac Kac Reillesa. Wszystko
inne te płyty w zasadzie dzieli. Album „Improvisations” to płyta jakich wiele
nagrał w swojej długiej muzycznej karierze jeden z najlepszych skrzypków
świata. Zawiera wyśmienicie zagrane na skrzypcach melodyjne jazzowe standardy,
w większości pochodzące z Broadwayu. Takie melodie, jak „Cheek To Cheek”, „’S
Wonderful”, czy „Body And Soul” są wymarzonym materiałem dla skrzypcowych
improwizacji lidera.
Druga
połowa płyty, to wydawniczy rarytas. Jego unikalność polega na tym, że Stephane
Grappelly – zgodnie z tytułem pierwotnie wydanego w formie zbioru 45-obrotowych
singli – „Piano A Gogo”, gra na fortepianie. Skrzypiec tu nie usłyszycie.
Usłyszycie za to, że nawet jeśli opanowanie instrumentu dalekie jest od
technicznej wirtuozerii, muzykalność mistrza sprawia, że w efekcie dostajemy
wyśmienitą porcję fortepianowych improwizacji. Cała historia gry Stephane
Grappelly’ego na fortepianie jest zresztą dość ciekawa i wspominana w wielu
biografiach mistrza, więc wydaje się być prawdopodobna.
Zanim
o tym, co spowodowało, że Stephane Grappelly sięgnął po fortepian i dlaczego go
później porzucił, nie mogę darować sobie okazji, żeby nie polecić Wam jednej z
najlepszych filmowych biografii, jakie widziałem – filmu o Stephan Grappelly
właśnie, podwójnej płyty DVD wydanej przez Deutsche Gramophone pod tytułem „A
Life In The Jazz Century”.
Stephane
Grappelly uczył się gry na fortepianie właściwie równolegle z grą na
skrzypcach. Już w latach dwudziestych ubiegłego wieku grywał na fortepianie
występując w różnych lokalach rozrywkowych i kinach. Zupełnie dziś zapomniane
są jego umiejętności gry na saksofonie, której chyba nie dokumentują żadne
zachowane do dziś nagrania. Gra na fortepianie pomogła młodemu muzykowi nauczyć
się biegle czytać nuty, co w oczywisty sposób zwiększało szansę na znalezienie
pracy. We wczesnym okresie kariery, zanim powstał słynny Hot Club De France z
Django Reinhardtem, Stephane Grappelly grywał głównie w kinach, ilustrując na
żywo wyświetlane, nieme wtedy jeszcze filmy. Jeśli kino było bogate –
zatrudniało orkiestrę, wtedy grał na skrzypcach. W mniejszych kinach
zatrudniano tylko pianistę, więc umiejętność gry na fortepianie ułatwiała
znalezienie zajęcia.
Z
Hot Club The France Gpappelly też grywał na fortepianie, podobnie jak w czasie
sesji z Colemanem Hawkinsem w latach trzydziestych. Później porzucił fortepian,
kiedy usłyszał na jednej z francuskich plaż wczesne nagrania Arta Tatuma.
Doszedł bowiem do wniosku, że i tak nie ma szans konkurować z mistrzem techniką
gry.
W
1954 roku nagrał album „Piano A Gogo”, jak sam oświadczył w jednym z wywiadów –
przez pomyłkę, istoty pomyłki nigdy nie wyjaśniono, choć spotkałem się z
całkiem prawdopodobną tezą, że w dniu nagrania zapomniał zabrać do studia
skrzypiec. Nie wiem, czy to prawda, wiem jednak, że „Piano A Gogo” to album
ciekawy, pokazujący również przy okazji, że technika gry Stephane Grappelly na
fortepianie wcale nie była zupełnie beznadziejna, a nawet była rewelacyjna, jak
na instrument, na którym w ogóle nie ćwiczył. Posłuchajcie choćby „Crazy Blues”
będący mieszanką fascynacji stylem Arta Tatuma z francuską fascynacją muzyką
Maurice Ravela. W dodatku „Improvisations” dostaniecie na tej płycie jako
dodatek, pokazujący w pełni Stephane Grappelly’ego jako jednego z najlepszych
skrzypków jazzowych w jego najlepszym repertuarze.
Stephane
Grappelly
Improvisations / Piano A Gogo
Format: CD
Wytwórnia: Emarcy / Universal
Numer:
60249809864
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz