Na
początek muszę się z Wami podzielić kilkoma jeszcze ciepłymi muzycznymi
nowościami. Pewnie większość z nich ma szanse w najbliższym czasie uzyskać
zaszczytny tytuł płyty tygodnia, jednak
zanim tak się stanie i również dlatego, że konkurencja na rynku jazzowych
nowości pod koniec roku zwykle się zacieśnia i dla któregoś z 3 albumów które
teraz w formie fragmentów muzycznych zapowiem, może miejsca wśród płyt tygodnia
zwyczajnie zabraknąć…
Pierwsza
z tych płyt, to nowość zupełnie nowa – premiera miała miejsce dosłownie kilka
dni temu. To płyta, którą już zapowiadałem – nowy album Pata Martino –
„Undeniable”. Ponieważ o Pacie Martino ostatnio było sporo na antenie, to
powiem tylko, że obszerny materiał z długiej rozmowy z Patem już leży gdzieś w czeluściach
komputera Naczelnego Redaktora naszego JazzPRESSu. Tak więc w przyszłym
tygodniu dostaniecie ten wywiad całkiem za darmo… Posłuchajmy jak w luźnej
koncertowej atmosferze małego klubu Pat Martino gra „’Round Midnight” w
towarzystwie Erica Alexandra na saksofonie tenorowym, Tony Monaco na organach
Hammonda i Jeffa Tain Wattsa na perkusji…
* Pat Martino – ‘Round Midnight
-Undeniable
To
po raz kolejny budzi wspomnienia koncertu i wywiadu z Patem…
Kolejna
nowość, to również gitarzysta. Chciałoby się powiedzieć… wreszcie, wreszcie
Stanley Jordan nagrał jazzową płytę, po wielu latach oczekiwania. Płyta zawiera
klika świetnie zagranych gitarowych duetów z Mike Sternem, Charlie Hunterem i Russelem
Malone i może nieco mniej ciekawe z Bucky Pizzarellim. . To także świetne
zespołowe granie. Posłuchajmy kompozycji lidera otwierającej album – „Capital J”.
Zagra wyśmienity skład, każdy muzyk przedstawi się krótką, wyśmienitą solówką…
Oprócz lidera na gitarze, to także Kenny Garrett na saksofonie sopranowym,
Nicholas Payton na trąbce, Christian McBride na kontrabasie i Kenwood Dennard
na perkusji.
* Stanley Jordan – Capital J – Friends
Ta
płyta miała swoją premierę kilka tygodni temu. Kolejna nowość ukazała się już
jakiś czas temu, choć nosi datę 2011. Dotarłą do mojej kolekcji z pewnym
opóźnieniem w postaci imieninowego prezentu nie dalej jak przedwczoraj. W
związku z tym spieszę Wam donieść, że to znakomita płyta. Posłuchajcie
fragmentu nagrania. Zagrają muzycy być
może ciągle na dorobku, jednak już z wyrobionymi nazwiskami. Projekt nosi dość
enigmatyczną nazwę James Farm. Tworzą go Joshua Redman (saksofony), Aaron Parks
(fortepian), Matt Penman (kontrabas) i Eric Harland (perkusja). Znakomicie
zbalansowany kwartet, zespół muzyków średniego i młodszego pokolenia, którzy
mają wiele do powiedzenia…
* James Farm – Polliwog – James Farm
Teraz
będzie jedna z tych płyt, które są dla mnie oczywiste, też pewnie znajdzie w
końcu swoje miejsce w naszym radiowym Kanonie. Jednak jest w pewnym sensie dla
mnie nowością, bowiem wcześniej posiadałam delikatnie rzecz ujmując mocno
zniszczony kupiony z drugiej ręki analog i nie było to niestety pierwsze
tłoczenie… Kilka tygodni temu zaopatrzyłem się w znakomicie wydaną wersję
cyfrową opatrzoną sporą ilością bonusowego materiału. Mam na myśli płytę dla
jazzowej gitary historyczną – Jim Hall Trio „Jazz Guitar”. Trio to Jim Hall,
Carl Perkins (fortepian) i Red Mithcell (kontrabas). Album powstał w 1957 roku.
* Jim Hall Trio – 9:20 Special – Jazz
Guitar
Kolejna
dzisiejsza propozycja, to również gitarzysta w roli głównej. To człowiek, który
przeszedł chyba najdłuższą muzyczną drogę dochodząc w końcu do solowego śpiewania
rdzennego bluesa z niewielką pomocą akustycznej gitary. Posłuchamy fragmentu,
który jeszcze jest elektryczny, ale już zbliża się do bluesowych prapoczątków.
I pomyśleć, że James Bllod Ulmer w latach osiemdziesiątych grał mocno
awangardowe fuison z Ronaldem Shannonem Jacksonem… Posłuchajmy
zatem fragmentu z płyty „No Escape From The Blues - The Electric Lady Sessions”.
To będzie klasyk,
grywany również w konwencji elektrycznego bluesa – „Come On (Let The Good Times
Roll)”. Lidera wspomaga na drugiej gitarze Vernon Reid.
* James Blood Ulmer - Come On (Let The
Good Times Roll) - No Escape From The Blues - The Electric Lady Sessions
Teraz
będzie muzyczna niespodzianka z wokalistką, której zapewne w takiej audycji,
jak „Simple Songs” zupełnie się nie spodziewacie… A jednak można. To wszystko
jest kwestia repertuaru I przyjętej konwencji. W towarzystwie dobrych
instrumentalistów można wznieść się na wyżyny wokalnych umiejętności.
Posłuchajmy zatem jak w roli jazzowej wokalistki sprawdza się Christina Aguilera…
* Herbie Hancock feat. Christina Aguilera –
A Song For You – Possibilities
Teraz
może już prawie na zakończenie fragment przywołujący nieco przyjazną pogodę.
Nic tak nie kojarzy się z letnim wieczorem, jak słoneczne reggae. Posłuchajmy
jazzowej wersji jednego z największych przebojów tej muzyki – kompozycji Vincenta
Forda, kojarzonej oczywiście z Bobem Marleyem – „No Woman No Cry”. Zagra
pianista Monty Alexander…
* Monty Alexander – No Woman No Cry – Stir
It Up: The Music Of Bob Marley
Na
koniec krótki fragment jazzowej adaptacji jednego z rockowych klasyków – „Smoke
On The Water” w wykonaniu Air Jazz Quartet.
* Air Jazz Quartet – Smoke On The Water – Jazz
Tribute To Deep Purple
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz