15 stycznia 2012

Undivided – Moves Between Clouds: Live In Warsaw


Undivided to nazwa zespołu, którego liderem jest Wacław Zimpel. To jednak zespół i muzyka brzmiąca zgodnie z jego nazwą… w sposób niepodzielny. W zasadzie trudno wyróżnić lidera, co prawda Wacław Zimpel napisał wszystkie 3 utwory, jakie umieszczone są na płycie, jednak, gdyby nie to, za lidera możnaby uznać prawie każdego muzyka zespołu.

Słuchając pierwszego utworu – „Hoping The Morning Say” można pomyśleć, że liderem jest pianista – Bobby Few, bowiem to do niego należy większość solowych partii improwizowanych. W drugim utworze – „Moves Between Clouds” środek ciężkości zdaje się być przesunięty w stronę brzmienia perkusji obsługiwanej przez Klausa Kugela. W trzecim i ostatnim na płycie utworze o przewrotnym tytule „What A Big Quiet Noise” najważniejsze solo zdaje się należeć do kontrabasisty – Marka Tokara. Oprócz wymienionych muzyków w zespole jest jeszcze Perry Robinson grający na klarnecie.

Muzykę zarejestrowano w czasie warszawskiego koncertu grupy w 2009 roku, a wydano w 2011 staraniem niestrudzonej w popularyzacji nieco trudniejszych form improwizowanej muzyki oficyny Multikulti. To z pewnością nie jest pierwsza płyta jazzowa, jaką powinniście kupić. To pozycja skierowana do nieco już osłuchanego z jazzową harmonią słuchacza, jednak nie należy też do ekstremalnie trudnych. To rodzaj free jazzowej ekspresji z sensem. To nie jest wydziwianie na siłę i poszukiwanie nowych brzmień nastawione jedynie na oryginalność mającą wzbudzić zaciekawienie.

Zespół nazwany dość trafnie Undivided – w wolnym tłumaczeniu można uznać, że to ma być synonim zbiorowej, niepodzielnej na poszczególne instrumenty improwizacji złożony jest z muzyków znanych na awangardowej europejskiej scenie jazzowej. Bobby Few to postać wręcz legendarna, przez wielu uznawany za spadkobiercę tradycji Theloniousa Monka. Dla mnie to stwierdzenie nieco na wyrost, ale z pewnością oddające ducha muzycznych poszukiwań tego pianisty z całkiem sporym dorobkiem nagraniowym. Mark Tokar, pochodzący z Ukrainy kontrabasista, jest może w tym gronie najmniej utytułowanym muzykiem, a na pewno mi osobiście najmniej znanym, jednak w zamykającej płytę kompozycji pokazuje, że na kontrabasie traktowanym niezbyt tradycyjnie potrafi zagrać ciekawe solo, tworząc dźwięki, jakich nie zapowiadają poprzednie utwory.

Poprzednia płyta zespołu powstała w kwartecie. Tym razem pojawił się dodatkowo klarnecista Perry Robinson, muzyk, którego pamiętam z nagrań z Carlą Bley i Archie Sheppem, choć często grający również, tak jak lider muzykę współczesną. Drugi klarnet dodaje głębi i wzbogaca faktury partii instrumentów dętych. Improwizacje klarnetów splatają się ze sobą i choć w każdej chwili uważny słuchacz wie, która partia należy do lidera, pomysł dodania drugiego klarnetu należy uznać za udany.

W mrocznych nutach jedynie schematycznie nakreślonych kompozycji odnajdziemy zarówno echa najlepszych free jazzowych projektów z lat sześćdziesiątych, kiedy szczyt swoich twórczych mocy miał Ornette Coleman i Cecil Taylor, jak i nieco polskiego folkloru i klezmerskiego jazzu, a także hipnotyzujące rytmy, w czym zasługa głównie perkusisty Klausa Kugela.

Właśnie owe hipnotyzujące rytmy przykuwają słuchacza na dłużej do tej płyty. Ja wysłuchałem jej z przyjemnością, a co najważniejsze w skupieniu kilka razy bez przerwy, co stanowi niezłą rekomendację, bowiem free jazzowe formy, to nie jest moja ulubiona stylistyka. Tak więc jeśli płyta tego typu gości w moim odtwarzaczu dłużej, musi mieć w sobie coś… Musi być trochę więcej niż bardzo dobra. Ta właśnie taka jest…

I jeszcze tradycyjnie przypomnienie o głosowaniu w konkursie na Blog Roku: Głosowanie - Blog Roku
Undivided
Moves Between Clouds: Live In Warsaw
Format: CD
Wytwórnia: Multikulti
Numer: 5907529223673

Brak komentarzy: