21 stycznia 2012

Bob Dylan – Don’t Look Back: 65 Tour Deluxe Edition


„Don’t Look Back” to wzorzec gatunku. Od czasu jego premiery już każdy film dokumentalny o trasie koncertowej, życiu rockowego muzyka i mająca artystyczne ambicje w warstwie obrazu rejestracja występów na żywo jest wzorowana na tym obrazie.

Dzięki staraniu wytwórni Sony dostajemy nie tylko dobrze zrobiony film dokumentalny – takim był już w momencie swojej premiery w 1965 roku. To również produkt naszych czasów, starannie wydany, odświeżony dźwiękowo i wizualnie, opatrzony współczesnym komentarzem autorów sprzed lat.

Film dokumentuje brytyjską trasę koncertową Boba Dylana z 1965 roku. Początek obrazu, to słynna już dziś i legendarna sekwencja Boba Dylana pokazującego kolejne plansze ze słowami „Subterranean Homesick Blues”, często nazywana pierwszym reżyserowanym teledyskiem w historii gatunku. W komplecie luksusowego wydania znajdziemy małą książeczkę, której szybko przewracane kartki naśladują kolejne kadry tej historycznej sceny. Fajny to pomysł, stanowiący sympatyczny i sensowny, co nie jest zbyt częste dodatek do całego, złożonego z dwu płyt DVD wydawnictwa. Kolejnym istotnym dodatkiem jest również starannie wydana w formie książkowej kompletna transkrypcja dialogów z filmu uzupełniona unikalnymi zdjęciami.

Ponad 90 minutowy film, to tylko z pozoru montaż zupełnie przypadkowych ujęć zza kulis, z konferencji prasowych, hotelowych pokoi i lotnisk. Jest w nim trudny do zdefiniowania magnetyzm, sprawiający, że ten pozorny chaos tworzy spójną całość, którą nieźle ogląda się nawet dziś. Kamery filmowe i telewizyjne dziś nie rozstają się ze sławami muzyki. W swoich czasach tego rodzaju realizacja musiała być swoistego rodzaju nieoczekiwanym spektaklem odkrywającym to, co dotychczas pozostało przed fanami ukryte. Prywatne życie idola, zwykle starannie ukrywane przez fanami, a jeśli już ukazywane, to w sposób starannie kontrolowany nie tylko przez samego zainteresowanego, ale również przez służby cenzury obyczajowej, mnie, lub bardziej wtedy obecne w mediach na największych rynkach, zainteresowanych Bobem Dylanem, czyli w USA i Wielkiej Brytanii.

„Don’t Look Back” to nie tylko wizja reżysera - D.A. Pennebakera. Trzeba pamiętać, że to on właśnie był jednym z pierwszych konstruktorów przenośnego sprzętu filmowego pozwalającego w jakości wymaganej przez kina rejestrować „z ręki” ujęcia, które wcześniej były niemożliwe do zarejestrowania na szerokiej taśmie filmowej, co pozwoliło wejść z kamerą tej jakości właściwie po raz pierwszy do pokojów hotelowych i za kulisy sal koncertowych bez wcześniejszego przygotowywania i oświetlania tych planów zdjęciowych.

Dziś już nikt nie filmuje koncertów jedną kamerą z ręki… Szkoda. To pozwala skupić się na muzyce, a nie na sztuce montażu i światłach. Czyniąc oczywiście niekoniecznie prawdziwe założenie, że w koncercie chodzi o muzykę… Ale to już inna historia. Duża ilość ruchomych kamer na wysięgnikach potrafi też denerwować tych, nad których głowami owe kamery się przemieszczają. Coraz częściej niestety dotyczy to nie tylko wybranych koncertów z trasy, które są rejestrowane dla potrzeb późniejszego wydania – to jeszcze dałoby się znieść, bo być na koncercie i później mieć z niego płytę to doświadczenie dla każdego fana szczególne. To coraz częściej nieodłączny atrybut całej trasy służący jedynie temu, żeby na wielkim telebimie pokazać jakieś zbliżenie… Mnie się to niezbyt podoba. Wolę muzykę. Dlatego też sekwencje koncertowe i sposób w jaki pokazuje je D. A. Pennebaker podobają mi się, niezależnie od tego, że muzyka też jest najwyższej próby.

Komentarze reżysera i ówczesnego tour managera Boba Dylana – Boba Neuwirtha nagrane po wielu latach do współczesnego cyfrowego wydania odkrywają nowe fakty i wyjaśniają wiele szczegółów widzom, którzy nie znają dokładnie biografii artysty, jego relacji osobistych i muzycznych z Joan Baez i historii nieuchronnie zbliżającej się w czasie powstawania filmu i dla wielu do dziś kontrowersyjnej przemiany poety i artysty folkowego Boba Dylana w muzyka rockowego. Poetą, jednym z największych współczesnych twórców jest do dziś, porzuconej jednak właśnie w okresie powstawania „Don’t Look Back” gitary akustycznej od tego czasu używa na koncertach jedynie sporadycznie.

Druga, dołączona do luksusowego wydania filmu płyta DVD zawiera 90 minutowy suplement zmontowany współcześnie przez reżysera z materiałów zarejestrowanych dla potrzeb filmu i odrzuconych w pierwotnym montażu. Nie ma tu magii pierwotnego montażu, co dowodzi jedynie słuszności wyboru scen do filmu i tego, że te prezentowane dziś zostały wtedy odrzucone.  Nie oznacza to, że „Bob Dylan 65 Revisited” jest słabym dokumentem. Jeśli spodoba się Wam „Don’t Look Back”, to „Bob Dylan 65 Revisited” obejrzycie z równie wielką przyjemnością.

Każdą z płyt powinno się obejrzeć dwa razy. Każda z wersji jest ważna i zupełnie inna. Warto zacząć od wersji pierwotnej, a później obejrzeć całość jeszcze raz z autorskimi, nagranymi współcześnie komentarzami D. A. Pennebakera i Boba Neuwirtha. Inaczej, niż w wielu odświeżanych dla potrzeb formatu DVD starych filmach, te komentarze mają sens i odkrywają przed widzami (choć trzeba przyznać, że głównie tymi, którzy znają dość dobrze biografię Boba Dylana) nowe,  nieznane wcześniej fakty i kulisy powstawania filmu.

„Don’t Look Back” posiada właściwie tylko jedną wadę. Mimo wspomnianych już obszernych komentarzy D. A. Pennebakera i Boba Neuwirtha, dla osób, które nie znają dobrze kulturowego kontekstu twórczości Boba Dylana i uznawanej wówczas za alternatywną i politycznie zaangażowaną, muzyki folkowej, będzie dość niezrozumiałym zlepkiem przypadkowych scen. Znawcy tematu odnajdą w tle sceny początkowej enigmatyczną postać Allena Gainsburga w dziwnym przebraniu, czy Marianne Faithfull przesiadującą w pokoju hotelowym i towarzyszącego w trasie całemu zespołowi Donovana. No i oczywiście Joan Baez, która na scenie w 1965 z Bobem Dylanem się nie pojawiała, ale w trasę z nim pojechała…

Na koniec wypada przypomnieć znowu, że mamy nowy rok i to może być właśnie ten rok, kiedy można naprawić zupełnie niezrozumiałą zaległość i przyznać wreszcie literacką nagrodę Nobla Bobowi Dylanowi, należy mu się ona bowiem bardziej niż większości poetów, którzy dostali ją w ciągu ostatnich 30 lat. Pokażcie mi innego poetę, który tak wprawnie operuje niełatwymi konstrukcjami językowymi, mówi o rzeczach ważnych, jest autentyczny i prawdziwy, a w dodatku jego twórczość zna na pamięć miliony ludzi na całym świecie…

Bob Dylan
Don’t Look Back : 65 Tour Deluxe Edition
Format: 2 x DVD
Wytwórnia: Columbia / Sony
Numer: 828768321393

Brak komentarzy: