„Don’t Look Back” to wzorzec gatunku. Od czasu jego premiery już
każdy film dokumentalny o trasie koncertowej, życiu rockowego muzyka i mająca
artystyczne ambicje w warstwie obrazu rejestracja występów na żywo jest
wzorowana na tym obrazie.
Dzięki
staraniu wytwórni Sony dostajemy nie tylko dobrze zrobiony film dokumentalny –
takim był już w momencie swojej premiery w 1965 roku. To również produkt
naszych czasów, starannie wydany, odświeżony dźwiękowo i wizualnie, opatrzony
współczesnym komentarzem autorów sprzed lat.
Film
dokumentuje brytyjską trasę koncertową Boba Dylana z 1965 roku. Początek
obrazu, to słynna już dziś i legendarna sekwencja Boba Dylana pokazującego
kolejne plansze ze słowami „Subterranean Homesick Blues”, często nazywana
pierwszym reżyserowanym teledyskiem w historii gatunku. W komplecie luksusowego
wydania znajdziemy małą książeczkę, której szybko przewracane kartki naśladują
kolejne kadry tej historycznej sceny. Fajny to pomysł, stanowiący sympatyczny i
sensowny, co nie jest zbyt częste dodatek do całego, złożonego z dwu płyt DVD
wydawnictwa. Kolejnym istotnym dodatkiem jest również starannie wydana w formie
książkowej kompletna transkrypcja dialogów z filmu uzupełniona unikalnymi
zdjęciami.
Ponad
90 minutowy film, to tylko z pozoru montaż zupełnie przypadkowych ujęć zza
kulis, z konferencji prasowych, hotelowych pokoi i lotnisk. Jest w nim trudny
do zdefiniowania magnetyzm, sprawiający, że ten pozorny chaos tworzy spójną
całość, którą nieźle ogląda się nawet dziś. Kamery filmowe i telewizyjne dziś
nie rozstają się ze sławami muzyki. W swoich czasach tego rodzaju realizacja musiała
być swoistego rodzaju nieoczekiwanym spektaklem odkrywającym to, co dotychczas
pozostało przed fanami ukryte. Prywatne życie idola, zwykle starannie ukrywane
przez fanami, a jeśli już ukazywane, to w sposób starannie kontrolowany nie
tylko przez samego zainteresowanego, ale również przez służby cenzury
obyczajowej, mnie, lub bardziej wtedy obecne w mediach na największych rynkach,
zainteresowanych Bobem Dylanem, czyli w USA i Wielkiej Brytanii.
„Don’t
Look Back” to nie tylko wizja reżysera - D.A. Pennebakera. Trzeba pamiętać, że
to on właśnie był jednym z pierwszych konstruktorów przenośnego sprzętu
filmowego pozwalającego w jakości wymaganej przez kina rejestrować „z ręki”
ujęcia, które wcześniej były niemożliwe do zarejestrowania na szerokiej taśmie
filmowej, co pozwoliło wejść z kamerą tej jakości właściwie po raz pierwszy do
pokojów hotelowych i za kulisy sal koncertowych bez wcześniejszego
przygotowywania i oświetlania tych planów zdjęciowych.
Dziś
już nikt nie filmuje koncertów jedną kamerą z ręki… Szkoda. To pozwala skupić
się na muzyce, a nie na sztuce montażu i światłach. Czyniąc oczywiście
niekoniecznie prawdziwe założenie, że w koncercie chodzi o muzykę… Ale to już
inna historia. Duża ilość ruchomych kamer na wysięgnikach potrafi też
denerwować tych, nad których głowami owe kamery się przemieszczają. Coraz
częściej niestety dotyczy to nie tylko wybranych koncertów z trasy, które są
rejestrowane dla potrzeb późniejszego wydania – to jeszcze dałoby się znieść,
bo być na koncercie i później mieć z niego płytę to doświadczenie dla każdego
fana szczególne. To coraz częściej nieodłączny atrybut całej trasy służący
jedynie temu, żeby na wielkim telebimie pokazać jakieś zbliżenie… Mnie się to
niezbyt podoba. Wolę muzykę. Dlatego też sekwencje koncertowe i sposób w jaki
pokazuje je D. A. Pennebaker podobają mi się, niezależnie od tego, że muzyka
też jest najwyższej próby.
Komentarze
reżysera i ówczesnego tour managera Boba Dylana – Boba Neuwirtha nagrane po
wielu latach do współczesnego cyfrowego wydania odkrywają nowe fakty i
wyjaśniają wiele szczegółów widzom, którzy nie znają dokładnie biografii
artysty, jego relacji osobistych i muzycznych z Joan Baez i historii
nieuchronnie zbliżającej się w czasie powstawania filmu i dla wielu do dziś
kontrowersyjnej przemiany poety i artysty folkowego Boba Dylana w muzyka
rockowego. Poetą, jednym z największych współczesnych twórców jest do dziś,
porzuconej jednak właśnie w okresie powstawania „Don’t Look Back” gitary
akustycznej od tego czasu używa na koncertach jedynie sporadycznie.
Druga,
dołączona do luksusowego wydania filmu płyta DVD zawiera 90 minutowy suplement
zmontowany współcześnie przez reżysera z materiałów zarejestrowanych dla
potrzeb filmu i odrzuconych w pierwotnym montażu. Nie ma tu magii pierwotnego
montażu, co dowodzi jedynie słuszności wyboru scen do filmu i tego, że te
prezentowane dziś zostały wtedy odrzucone.
Nie oznacza to, że „Bob Dylan 65 Revisited” jest słabym dokumentem.
Jeśli spodoba się Wam „Don’t Look Back”, to „Bob Dylan 65 Revisited” obejrzycie
z równie wielką przyjemnością.
Każdą
z płyt powinno się obejrzeć dwa razy. Każda z wersji jest ważna i zupełnie
inna. Warto zacząć od wersji pierwotnej, a później obejrzeć całość jeszcze raz
z autorskimi, nagranymi współcześnie komentarzami D. A. Pennebakera i Boba
Neuwirtha. Inaczej, niż w wielu odświeżanych dla potrzeb formatu DVD starych
filmach, te komentarze mają sens i odkrywają przed widzami (choć trzeba
przyznać, że głównie tymi, którzy znają dość dobrze biografię Boba Dylana)
nowe, nieznane wcześniej fakty i kulisy
powstawania filmu.
„Don’t
Look Back” posiada właściwie tylko jedną wadę. Mimo wspomnianych już obszernych
komentarzy D. A. Pennebakera i Boba Neuwirtha, dla osób, które nie znają dobrze
kulturowego kontekstu twórczości Boba Dylana i uznawanej wówczas za
alternatywną i politycznie zaangażowaną, muzyki folkowej, będzie dość
niezrozumiałym zlepkiem przypadkowych scen. Znawcy tematu odnajdą w tle sceny
początkowej enigmatyczną postać Allena Gainsburga w dziwnym przebraniu, czy
Marianne Faithfull przesiadującą w pokoju hotelowym i towarzyszącego w trasie
całemu zespołowi Donovana. No i oczywiście Joan Baez, która na scenie w 1965 z
Bobem Dylanem się nie pojawiała, ale w trasę z nim pojechała…
Na
koniec wypada przypomnieć znowu, że mamy nowy rok i to może być właśnie ten rok,
kiedy można naprawić zupełnie niezrozumiałą zaległość i przyznać wreszcie literacką
nagrodę Nobla Bobowi Dylanowi, należy mu się ona bowiem bardziej niż większości
poetów, którzy dostali ją w ciągu ostatnich 30 lat. Pokażcie mi innego poetę,
który tak wprawnie operuje niełatwymi konstrukcjami językowymi, mówi o rzeczach
ważnych, jest autentyczny i prawdziwy, a w dodatku jego twórczość zna na pamięć
miliony ludzi na całym świecie…
Bob Dylan
Don’t Look Back : 65 Tour Deluxe Edition
Format: 2 x DVD
Wytwórnia: Columbia / Sony
Numer: 828768321393
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz