„So What” to królewski standard. Znają go wszyscy fani jazzu. To on rozpoczyna słynny
album „Kind Of Blue” Milesa Davisa. I to jest jego premierowe wykonanie z tych
utrwalonych na płycie, a jak twierdzą świadkowie wydarzeń, również to właśnie
podczas tej sesji został po raz pierwszy zagrany. Nie wypada więc zacząć od
jakiegokolwiek innego wykonania… Zagrają oprócz Milesa Davisa (trąbka) również
John Coltrane i Julian Cannonball Adderley na saksofonach, Bill Evans na
fortepianie, Paul Chambers na kontrabasie i Jimmy Cobb na bębnach.
* Miles
Davis – So What – Kind Of Blue
Wybierając
utwory do tej audycji zauważyłem dość ciekawą, choc również z wielu względów
oczywistą prawidłowość. Otóż „So What” to kompozycja często grywana przez pianistów,
a prawie wcale przez trębaczy. Oczywiście oprócz jej kompozytora – czyli Milesa
Davisa, który nagrywał „So What” wiele razy. Zresztą do jego nagrań jeszcze
powrócimy. Teraz posłuchajmy jeszcze ciepłej nowości. To będzie fragment bardzo
ciekawego albumu ze słynnymi kompozycjami Milesa Davisa, nagranego całkiem
niedawno przez Chano Domingueza, a wydanego zaledwie kilka tygodni temu przez
Blue Note i dostępnego na razie chyba tylko w rodzinnej dla lidera Hiszpanii. Ta
płyta z pewnością zasługuje na szerszą prezentację, zawiera bowiem ciekawą
mieszankę całkiem dobrego fortepianu, hiszpańskiego folkloru i autorskiego
spojrzenia na wielkie utwory Milesa Davisa w rodzaju „So What”, tytułowego „Flamenco
Sketches”, „All Blues”, czy „Nardis”. To wszystko w atmosferze koncertowej
dodającej hiszpańskim muzykom skrzydeł… Oprócz lidera grającego na fortepianie
usłyszymy jeszcze kontrabas i instrumenty perkusyjne. W niektórych utworach
pojawiają się fragmenty wokalizy inspirowane muzyką hiszpańską. Nie znałem
wcześniej twórczości Chano Domingueza, z pewnością jednak przy najbliższej
okazji przyjrzę się jego innym płytom…
* Chano
Dominguez – So What – Flamenco Sketches
W
wielu książkowych biografiach artystów zaangażowanych w powstanie „Kind Of Blue”,
a także w tych poświęconych jedynie tej, dla wielu najważniejszej sesji w
historii jazzu, znajdziemy sugestię, że szkielet kompozycji „So What” napisał
Gil Evans dla Billa Evansa. Istotnie użycie dość nietypowych skal i
dominującego w pierwotnej wersji powtarzanego fortepianowego rffu tą historię
wspiera muzycznie. Jednak nikt z bezpośrednio w temat zaangażowanych osób nigdy
nie upomniał się o współautorstwo, choć jest się o co bić, biorąc pod uwagę poziom
sprzedaży jedynie pierwotnego nagrania, nie mający sobie równych w całej
historii muzyki improwizowanej… To mogłoby też wyjaśniać popularność tej
kompozycji wśród pianistów…
Można
jednak znaleźć trębaczy, którzy nie mają oporów zmierzyć się z tą kompozycją i
wychodzą z tego obronną ręką. Posłuchajmy zatem jednego z nich. To będzie
Michael Patches Stewart w towarzystwie między innymi Marcusa Millera, Poogie
Bella i mającego jeszcze trudniejsze od trębacza zadanie – zastąpienia Johna
Coltrane’a i Juliana Cannonballa Adderleya – Rogera Byama.
* Marcus
Miller – So What – The Ozell Tapes
Do „So
What” istnieje również tekst, ale wykonania wokalnego nie usłyszymy, wszystkie
te, które udało mi się odnaleźć przegrały konkurencję z wyśmienitymi
wykonaniami instrumentalnymi. Będzie
jednak za chwilę kącik polski… „So What” grało wielu polskich muzyków, my
posłuchamy pochodzącego z 2004 roku nagrania koncertowego – na mocno
preparowanym fortepianie, który momentami zabrzmi jak harfa zagra Leszek
Możdźer.
* Leszek
Możdżer – So What – Piano Live
„So
What:” grali również gitarzyści… Słyszeliśmy już Deana Browna w zespole Marcusa
Millera. Tym razem gitarzysta będzie liderem. Posłuchamy fragmentu albumu „Beyond
The Blue Horizon” George’a Bensona z początków lat siedemdziesiątych. Zagra
również wyśmienita sekcja rytmiczna – Ron Carter i Jack DeJohnette. Oprócz tego
usłyszymy organy i instrumenty perkusyjne obsługiwane przez mniej znanych
muzyków. „So What” musiało być wtedy dla George’a Bensona ważne, bowiem ta
kompozycja album otwiera, a wtedy, jeśli nie wydawało się singli – to był
najważniejszy moment na płycie…
* George
Benson – So What – Beyond The Blue Horizon
Na
koniec powróćmy do Milesa Davisa. To będzie jedno z najbardziej dynamicznych i
najszybszych wykonań „So What”. Zespół być może nie najlepszy – trudno za taki
uznać kwintet z udziałem George’a Colemana z 1964 roku… Jednak płyta „The
Complete Concert 1964 My Funny Valentine + Four & More” należy do moich
ulubionych albumów Milesa. To co na tej płycie zagrał w „My Funny Valentine”
jest absolutnie powalające. A „So What” też brzmi tu świetnie, choć nieco
niespodziewanie szybko… Zagrają oprócz lidera i wspomnianego George’a Colemana,
Herbie Hancock, Ron Carter i Tony Williams.
* Miles
Davis – So What – The Complete Concert 1964: My Funny Valentine + Four &
More
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz