Z kolekcjonerskiego punktu
widzenia tego rodzaju wydawnictwa wydają się świetną okazją do kupienia muzyki,
którą w dużej części każdy z potencjalnych klientów miał już wcześniej. W tym
wypadku nie znajdziemy żadnych wcześniej niepublikowanych materiałów. Jednak
staranne opracowanie graficzne, a przede wszystkim dokładna i przejrzysta
dokumentacja składów, sesji i kolejności nagrywania, a także kolejny
remastering ma skłonić nabywców do zakupu. Zapewne w 19998 roku, tka jak i
teraz potencjalny nabywca „The Complete Blue Note Sixties Sessions” ma już
przynajmniej część płyt zawartych w tym zestawie w formie pojedynczych płyt.
Lata sześćdziesiąte były niezwykłe
dla Herbie Hancocka. To był w ogóle jeden z najciekawszych okresów dla całego
jazzu. Skupmy się jednak, zgodnie z dominującą zawartością „The Complete Blue
Note Sixties Sessions” na solowych płytach artysty, tych pierwszych, do dziś
pozostających ważnymi i muzycznie aktualnymi pozycjami w jego ogromnej
dyskografii. Zacznijmy zatem od oficjalnego debiutu solowego – płyty pod wiele
dziś znaczącym tytułem „Takin’ Off” – jednego z najwybitniejszych jazzowych
debiutów wszechczasów. To album w całości wyśmienity. Pewnie jedynie sam Herbie
Hancock wie, jak udało się debiutantowi mającemu wcześniej na koncie jedynie
parę nagrań w towarzystwie nieco bardziej doświadczonych kolegów, w tym w
szczególności Donalda Byrda zebrać taki wybitny skład. Na trąbce gra Freddie Hubbard, na saksofonie
tenorowym Dexter Gordon, na kontrabasie Butch Warren i na bębnach Billy
Higgins. „Takin’ Off” zawiera w całości autorski repertuar lidera, w tym jeden
z największych jazzowych przebojów – „Watermelon Man”.
* Herbie Hancock – Watermelon Man –
Takin’ Off (The Complete Blue Note Sixties Sessions)
Ta płyta to nie tylko „Watermelon
Man”, to nie tylko wyśmienity, w momencie nagrania niespełna 22 letni pianista.
To także wybitni soliści – Freddie Hubbard i Dexter Gordon. Najbardziej
reprezentatywny utwór pokazujący styl każdego z nich, to „Three Bags Full” -
trzy różne koncepcje jazzowej improwizacji – jak tytułowe trzy torby
wypełnione… nutami. Herbie Hancock, Freddie Hubbard i Dexter Gordon.
* Herbie Hancock – Three Bags Full
– Takin’ Off (The Complete Blue Note Sixties Sessions)
Tyle z płyty „Takin’ Off”. Już od
najbliższego poniedziałku to będzie nasza płyta tygodnia w kategorii Kanon
Jazzu. Herbie Hancock nie ma jeszcze w Kanonie Jazzu żadnej płyty, choć gra na
wielu z naszych wyróżnionych już wprowadzeniem do Kanonu albumach. Każda z
pierwszych 7 płyt – tych nagranych dla Blue Note przez artystę w latach
sześćdziesiątych, a także wiele późniejszych powinno znaleźć się w Kanonie.
Żeby nie mieć kłopotu z wyborem, zacznijmy więc od tej pierwszej…
Wróćmy
jednak do „The Complete Blue Note Sixties Sessions”. Po wyśmienitym debiucie – „Takin’ Off” zaledwie kilka
miesięcy później nadszedł czas na jeszcze ciekawszy, choć wtedy zapewne
wydawało się to nieprawdopodobne, drugi album Herbie Hancocka – „My Point Of
View”. Artysta szukał w nim swoich muzycznych korzeni. Wedle samego autora
„Blind Man, Blind Man” – utwór otwierający album „My Point Of View” ma
przypominać pewnego niewidomego gitarzystę, którego często widywał w
dzieciństwie na ulicach Chicago. Na tym albumie Herbie Hancockowi towarzyszy
równie wybitny skład – Donald Byrd na trąbce, Grachan Moncur III na puzonie,
Hank Mobley na saksofonie tenorowym, Grant Green na gitarze, Chuck Israels na
kontrabasie i Tony Williams na perkusji. Z tym ostatnim już niedługo, zaledwie
za kilka tygodni od nagrania „My Point Of View”
Herbie zagra w zespole Milesa Davisa na płycie „Seven Steps To Heaven”.
* Herbie Hancock – Blind Man, Blind
Man – My Point Of View (The Complete Blue Note Sixties Sessions)
Kolejny, trzeci album w
dyskografii Herbie Hancocka nie był został tak dobrze przyjęty, jak dwa
poprzednie. Utrzymać taki poziom nie było łatwo. To jednak płyta co najmniej
bardzo dobra. Została wydana dwa razy. W 1964 roku jako „Inventions And
Dimentions” i w latach siedemdziesiątych jako wspólna produkcja Herbie Hancocka
i Willie Bobo jako „Succotash”. Skąd decyzja o wznowieniu i dodaniu na
całkowicie nowej okładce drugiego lidera, nie wiem, muzyka jednak pozostała ta
sama. Posłuchajmy zatem otwierającego album utworu, który dał tytuł reedycji
płyty – „Succotash”. Zagrają Herbie Hancock na fortepianie, Willie Bobo na bębnach
i instrumentach perkusyjnych, Paul Chambers na kontrabasie i Osvaldo Chihuahua
Martinez na dodatkowych instrumentach perkusyjnych.
* Herbie Hancock – Succotash – Inventions
And Dimentions (The Complete Blue Note Sixties Sessions)
Kolejny album – „Empyrean Isles”
przyniósł Herbie Hancockowi kolejny wielki, grywany do dziś jazzowy przebój –
„Cantaloupe Island”. Album został nagrany w 10964 roku, więc zaledwie w dwa
lata od debiutu – takie było tempo – 4 solowe albumy w dwa lata, w wolnych
chwilach gra w zespole Milesa Davisa i jeszcze parę innych muzycznych zajęć. Do
zespołu wrócił Freddie Hubbard, grają również Ron Carter na kontrabasie i Tony
Williams na perkusji.
* Herbie Hancock – Cantaloupe
Island – Empyrean Isles (The Complete Blue Note Sixties Sessions)
Na zakończenie jak zwykle zbyt
krótkiej godziny tytułowa kompozycja z piątej solowej płyty Herbie Hancocka –
„Maiden Voyage”. Grają oprócz lidera, Freddie Hubbard na trąbce, George Coleman
na saksofonie tenorowym, Ron Carter na kontrabasie i Tony Williams na perkusji.
W zestawie „The Complete Blue Note Sixties Sessions” są jeszcze albumy „Speak
Like A Child” I „The Prisoner”, ale muszą poczekać na następną okazję…
* Herbie Hancock – Maiden Voyage – Mayden
Voyage (The Complete Blue Note Sixties Sessions)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz