18 listopada 2012

Oscar Peterson Trio – At The Stratford Shakespearean Festival


Oscar Peterson gościł już w Kanonie Jazzu już trzy razy, za każdym razem mam wrażenie, że wybrałem moją ulubioną płytę tego wyśmienitego pianisty. Słuchaliśmy już zatem nieco zapomnianej „Tristeza On Piano”, absolutnego hitu i niekwestionowanej klasyki – „Night Train” i autorskiej interpretacji muzyki z „Porgy & Bess” – „Oscar Peterson Plays Porgy & Bess”. Te dwie ostatnie płyty Oscar Peterson nagrał ze swoim najważniejszym zespołem – w towarzystwie Raya Browna i Eda Thigpena. Trio fortepian – kontrabas – perkusja to jazzowa klasyka. Oscar Peterson stworzył jednak jeszcze jeden zespół, który można z pewnością wcale niekoniecznie rozpędzając się zbytnio nazwać zespołem wszechczasów. To trio w którym perkusję zastępuje gitara. Taka formuła oczywiście poszerza możliwości harmoniczne zespołu. Pierwsza wersja tego zespołu to skład Oscar Peterson – Ray Brown – Barney Kessel. W 1953 roku Barneya Kessela zastąpił Herb Ellis. I tak powstało najważniejsze w historii gatunku trio bez perkusji. W takim właśnie składzie nagrano „At The Stratford Shakespearean Festival”.

Sam Oscar Peterson co najmniej dwa razy w czasie wywiadów twierdził, że to jedna z jego najlepszych płyt. Coś w tym musi być. Do legendy przeszedł też zwyczaj pianisty związany najpierw z zachęcaniem Raya Browna i Herba Ellisa do wspólnych ćwiczeń tak, żeby później rozumieli się bez słów zarówno w studiu, jak i na scenie. Później owo zachęcanie zamieniło się w niemal tytaniczne, wielogodzinne ćwiczenia gitary i kontrabasu.

Koncert zarejestrowany w lipcu 1956 roku na festiwalu Stratford w kanadyjskiej prowincji Ontario należał do tych wydarzeń, które są jedyne w swoim rodzaju i niemożliwe do powtórzenia nawet następnego dnia. To synergia muzyków, publiczności, akustyki sali, nastroju chwili, trudnej do opisania energii i entuzjazmu płynącego od słuchaczy, odrobiny szczęścia i pewnie jeszcze wielu innych rzeczy. Innym słowem magia…

Sam festiwal zaczął swoją karierę w nieco wtedy prowincjonalnym Stratford w początkach lat pięćdziesiątych jako festiwal teatralny. Nie mając wielkiej konkurencji w okolicy szybko z imprezy teatralnej zamienił się w wielki artystyczne wydarzenie. Grały tam wszystkie największe zespoły swoich czasów. W samym tylko 1956 roku oprócz Oscara Petersona zagrali – Duke Ellington, Dave Brubeck i Modern Jazz Quartet. Ten zestaw przypomina galerię sław jazzowej pianistyki wszechczasów.

Oscar Peterson, Ray Brown i Herb Ellis to zespół jedyny w swoim rodzaju, jednak nie wziął się znikąd. W tej formule Oscar Peterson zawdzięcza wiele Artowi Tatumowi i Nat King Cole’owi. Zespół potrafi swobodne mieszać partie z pewnością wcześniej starannie zaaranżowane z improwizacjami, zarówno tymi solowymi, jak i zespołowymi. Lider pozostawia swoim kolegom sporo przestrzeni, z której wyśmienit użytek robi przede wszystkim Ray Brown. Jego solo zagrane smyczkiem we „Flamingo” należy do jednego z najlepszych w długiej karierze tego wyśmienitego muzyka. Herb Ellis również potrafi zaproponować ciekawe partie solowe, jednak na tej płycie gitara jest typowym instrumentem rytmicznym. Nie ma przecież perkusji. W tej roli Herb Ellis czuje się wyśmienicie, rozumiejąc, że maksymalne uproszczenie akompaniamentu jest najlepszym atrubutem wyśmienitego gitarzysty grającego w takim składzie… A Oscar Peterson – on jest mistrzem fortepianu. Fakt, że jednym z wielu, ale tak jak o nie grał nikt inny ani wtedy, ani nigdy później. W jego grze jest wszystko, wyśmienita technika, przestrzeń, lekkość, ale również muzyczna energia i emocje…

To jedna z moich ulubionych płyt Oscara Petersona, choć nie jest na pierwszym miejscu, chyba nawet nie mieści się na podium, ale to bardzo zacięta rywalizacja… Z pewnością to jednak płyta ważna historycznie, przepiękna muzycznie i stanowiąca rejestrację wydarzenia, które z pewnością wszyscy jego uczestnicy zapamiętali do końca życia.

Oscar Peterson Trio
At The Stratford Shakespearean Festival
Format: CD
Wytwórnia: Polygram / Verve
Numer: 731451375224

Brak komentarzy: