Chet
Baker to wielka postać w historii jazzu. Jest autorem wielu wyśmienitych płyt.
Wśród nich jest album „Plays The Best Of Lerner & Loewe”, nie jest on
jednak z pewnością największym jego dziełem. Ma jednak wielką zaletę – Chet
Baker nie śpiewa… Nie mam nic przeciwko jego twórczości wokalnej, ale śpiewanie
akurat wychodziło mu lepiej pod koniec kariery. Za to gra na trąbce wychodziła
mu wyśmienicie przez cały czas, jeśli tylko producenci nie przeszkadzali… A
okazją do przypomnienia albumu „Plays The Best Of Lerner & Loewe” jest jego
jeszcze ciepła reedycja wydana w serii Original Jazz Classics Remasters i
firmowana przez Riverside, OJC, Concord i Universal – tyle razy właśnie
przechodziło z rąk do rąk prawo do wydawania tego albumu.
W
latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku panowała swoistego rodzaju moda na
nagrywanie tak zwanych songbooków, monograficznych albumów poświęconych
przebojom jakiejś spółki kompozytorskiej, bowiem często na potrzeby muzycznych
teatrów pracowały właśnie takie twórcze duety wytwarzając taśmowo przeboje.
Najczęściej jedna osoba pisała teksty, a druga muzykę. Przeboje powstawały
taśmowo. Niestety najlepsze teamy kompozytorskie były już zajęte, kiedy w 1959
roku Chet Baker przystępował do nagrania tego albumu. Niespełna trzy lata
wcześniej, Ella Fitzgerald rozpoczęła
nagrywanie słynnej serii songbooków. Do czasu sesji, na której nagrano „Plays
The Best Of Lerner & Loewe” Ella wyśpiewała już największe przeboje Cole
Portera, Richarda Rodgersa i Lorenza Harta, Duke Ellingtona i Irvinga Berlina,
a niemal równolegle do sesji Cheta Bakera, Ella nagrywała utwory George’a i Iry
Gershwinów.
Prawdopodobnie
właśnie dlatego Chet Baker wziął na warsztat nieco mniej znanych w świecie
jazzu, ale na Broadwayu wtedy niezwykle popularnych – tekściarza Alana Jaya
Lernera i kompozytora Fredericka Loewe. Ich kompozycje nie były i do dziś nie
są tak popularne wśród muzyków jazzowych, jak te napisane przez wspomniane
powyżej spółki kompozytorskie. Najpopularniejsze w świecie jazzu ich
kompozycje, to „Almost Like Being In Love” – grywana między innymi przez Oscara
Petersona, Lestera Younga, czy Charlie Parkera, a także „I’ve Grown Accustomed
To Her Face” – utwór często wykonywany przez Paula Desmonda i Jima Halla, Sonny
Rollinsa, a ostatnio przypominany przez Dianę Krall i Chrisa Botti. Quincy
Jones nagrał też „On The Street Where You Live” na jednej z płyt z lat
sześćdziesiątych. Reszta utworów nagranych przez Cheta Bakera na płycie „Plays
The Best Of Lerner & Loewe” znana mi jest jedynie z jakiś pojedynczych i
nie wyróżniających się specjalnie jazzowych interpretacji.
Jednak
Frederick Loewe pisał wyśmienite melodie, które zestawione razem pokazują, że
nie było przypadku w tym, że był wielką gwiazdą Broadwayu. Co ważne – nie
znajdziecie tu wszędobylskich na takich produkcjach, a przeze mnie raczej
nielubianych smyczków. Znajdziecie za to świetny zespół, a także gości
specjalnych - wielkie gwiazdy, niektóre nawet większe niż lider. W dwu utworach
na fortepianie gra Bill Evans, a trąbce lidera, jak zwykle nienagannej i
eleganckiej towarzyszą Herbie Mann na flecie a także Zoot Sims i Pepper Adams
na saksofonach.
Ten
album nie jest być może produkcją klasy największych płyt Cheta Bakera w
rodzaju „Chet Baker And Charlie Parker Complete Jam Sessions”, „Live At
Nick’s”, „Blues For A Reason”, czy „Let’s Get Lost”. Jednak to świetny album, a
jako, że został właśnie wznowiony, bez problemu możecie powiększyć o tą płytę
swoją kolekcję i będzie to z pewnością świetny zakup.
Chet Baker
Plays The Best Of Lerner & Loewe
Format: CD
Wytwórnia: OJC / Riverside / Universal
Numer: 888072345997
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz