Magnus
Ostrom to E.S.T. Tak myśli pewnie wielu z potencjalnych klientów, którzy
mogliby kupić album „Searching For Jupiter”. Czy to album dla fanów E.S.T.?
Raczej nie dla tych, którzy oczekują po takiej płycie nowego wcielenia dla
wielu legendarnej już grupy. E.S.T to jednak było Esbjorn Svensson Trio. Bez
Esbjorna Svennsona, który zginął w wypadku w czasie nurkowania 5 lat temu tego
zespołu zwyczajnie nie ma. Dan Berglund udziela się głównie w swoim własnym
zespole Tonbruket, a Magnus Ostrom pod swoim nazwiskiem.
E.S.T.
nie był złym zespołem, ale Europie
znajdziemy co najmniej tuzin pianistów klasy Esbjorna Svenssona. Nigdy nie
rozumiałem fenomenu popularności jego tria. Dziś jednak bohaterem jest
perkusista zespołu – Magnus Ostrom. Na płycie słychać elektryczne gitary,
klawiatury, syntezatory i sporo elektronicznych efektów. Brzmienie jest
obszerne, rozmach produkcji zupełnie nie przypomina minimalistycznego zwykle i
powściągliwego szwedzkiego grania.
Magnus
Ostrom wśród bębniarzy, którzy go inspirują wymienia w jednym rzędzie Billy
Cobhama, Mitcha Mitchella i Paula Motiana, a także Iana Paice’a. Trudno
wyobrazić sobie większy rozrzut stylistyczny. W jego przypadku oznacza to
jednak świadome czerpanie z muzycznej tradycji i tworzenie własnego brzmienia,
które pozwala mu uczestniczyć w wielu różnych sesjach i zawsze dodawać coś od
siebie. „Searching For Jupiter” to album wypełniony w całości jego własnymi
kompozycjami, które nie są tak jak w przypadku innych perkusistów jedynie
okazją do pokazania techniki gry, czy nietypowych podziałów rytmicznych. To nie
jest album perkusisty – wirtuoza. To album perkusisty – lidera zespołu i
kompozytora.
Jeśli
skupimy się na bardziej dynamicznych, ostrzejszych kompozycjach – jak choćby
„Hour Of The Wolf”, usłyszymy rockowe wcielenie Magnusa Ostroma. Na płycie są
też fragmenty, które spodobają się tym, którzy ciągle wspominają E.S.T. Ze
wszystkich dotychczasowych produkcji Magnusa Ostroma i Dana Berglunda, to chyba
właśnie nastrojowe, wyciszone fragmenty „Searching For Jupiter” najbardziej
przypominają nagrania E.S.T.
Album
ukaże się na przełomie sierpnia i września, ale już teraz warto ustawić się w
kolejce. Na płycie znajdziecie skandynawskie fusion – to określenie
zaproponowane przez jednego z moich przyjaciół trafnie określa charakter
muzyki. Z pewnością w większej części melancholijnej, nawet jeśli przyprawionej
ostrą, momentami rockową gitarą Andreasa Hourdakisa. Ja cieszę się z tego, że
Magnus Ostrom potrafi znaleźć swój własny głos i uwolnić się od ciężaru E.S.T. Historia
muzyki zna dziesiątki przykładów wielkich twórczych osobowości, które nie
potrafiły odnaleźć się po nagłym rozpadzie zespołu. W tym przypadku mam
wrażenie, że Magnus Ostrom zdecydowanie lepiej odnajduje się w roli lidera i
kompozytora, niż perkusisty, nawet jeśli gra u boku wielkich osobowości – jak
choćby Esbjorn Svensson, czy Pat Metheny.
Magnus
Ostrom feat. Daniel Karlsson, Andreas Hourdakis, Thobias Gabrielson
Searching
For Jupiter
Format: CD
Wytwórnia: ACT!
Numer:
ACT 9541-2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz