Billy Bang to
wyjątkowo interesujący skrzypek. Spora część jego dorobku nagraniowego dostępna
jest w katalogu włoskiej wytwórni Soul Note, która nie zapomina o swoich
nagraniach sprzed wielu lat, a za sprawą poznańskiego Multikulti nagrania są
dostępne w Polsce. Muzykę tworzoną przez Billy Banga często określa się mianem
postępowego tradycjonalizmu. To z pewnością cenna obserwacja, bowiem w
obszernej dyskografii skrzypka wydanej przez Soul Note, zawierającej nagrania z
lat osiemdziesiątych, jego własne kompozycje sąsiadują ze znanymi standardami.
W taki właśnie
sposób ułożony jest program „Invitation” – albumu z 1982 roku, gdzie obok
kompozycji własnych lidera, znajdziemy utwór tytułowy autorstwa Bronisława
Kapera i „Lover Man” Jimmy Davisa. Album otwiera utwór o wiele znaczącym tytule
„An Addition To Tradition”, rodzaj muzycznego manifestu artysty.
Billy Bang miał
niezwykłą muzyczną intuicję w budowaniu dobrych zespołów z niekoniecznie
wielkich muzyków. Choć grywał również z gwiazdami, a na jednej z jego płyt
gościnnie zagrał sam Sun Ra, co było jego jedynym występem gościnnym w
niezwykle obfitej dyskografii, zwykle montował zespoły z mało znanych muzyków.
Podobnie jest w przypadku „Invitation” – z liderem zagrali Charles Tyler na
saksofonach, Curtis Clark na fortepianie, Wilber Morris na basie i Dennis
Charles na bębnach. Z tego składu najbardziej znany mi jest perkusista, który
grywał z Sonny Rollinsem. Charles Tyler pojawiał się w towarzystwie Alberta
Aylera, a Wilber Morris nagrał kilka płyt z Davidem Murrayem. Ów będący
kolekcjonerskim rarytasem dla fanów Sun Ra album nosi tytuł „A Tribute To Stuff
Smith”. O tej płycie i innych nagraniach Billy Banga przeczytacie tutaj:
Billy Bang
często bywa nazywany muzycznym potomkiem Johna Coltrane’a. Jak zresztą wielu
skrzypków, w tym ten najważniejszy w jazzowej historii tego instrumentu –
Zbigniew Seifert. Autor „Invitation” ma tu zdecydowaną i niemożliwą do
nadrobienia przewagę związaną z pochodzeniem i kolorem skóry. Jego muzyka
zawsze byłą głęboko zanurzona w bluesowej tradycji, niekoniecznie perfekcyjna
technicznie, z pewnością jednak pełna energii i emocji właściwej improwizatorom
powołującym się, lub porównywanym do wielkiego Coltrane’a.
Billy Bang wychowywał
się również w otoczeniu pełnej muzyki z Puerto Rico i Kuby często określanej
dziś już zapomnianym nieco terminem charenga lub charanga, pełnej brzmienia
skrzypiec. Połączenie bluesa, tradycji pełnej pasji improwizacji doprowadzonej
do mistrzostwa przez Johna Coltrane’a i ludowego, oderwanego od klasycznej
doskonałości technicznej brzmienia skrzypiec sam często nazywał street-funk.
Billy Bang
uwielbiał muzyczny slalom wokół melodii, często grywał dźwięki nieoczywiste,
gdzieś w pobliżu tych, których spodziewa się zwykle ucho słuchacza znającego
graną kompozycję. To próba poszukiwania czegoś nowego, to synteza muzycznej
tradycji z nowoczesnością, niezwykłymi harmoniami i niespodziewanymi dźwiękami.
To magia muzyków z wyobraźnią. Być może dlatego wybierał sobie mniej znanych
muzyków wywodzących się z kręgu amerykańskiej jazzowej awangardy.
Dla mnie
„Invitation” to przede wszystkim wspomniane już dwa standardy, ich sposób
interpretacji, który często nazywam muzycznym slalomem wokół melodii nie
potrafiąc znaleźć bardziej fachowego muzycznie określenia. To prawdziwy czarny
blues, energia, siła i muzyczna inteligencja. To geniusz Billy Banga.
Billy Bang Quintet
Invitation
Format: CD
Wytwórnia: Soul Note
Numer: 02731210362
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz