Fantastycznie,
że jeszcze albo jak wolicie, ciągle ktoś tak gra. Fantastycznie również, że
ludzie chcą takiej muzyki słuchać. Sam jeszcze na koncert zespołu nie trafiłem,
ale znam kilka niezwykle przychylnych relacji pochodzących od ludzi, którzy
zdecydowanie wiedzą, co mówią i nie rzucają słów na wiatr.
Liderem
zespołu Yarosh Organ Trio jest Przemysław Jarosz, perkusista związany z
wrocławskim środowiskiem muzycznym, choć jego nazwisko w żaden sposób nie jest
wyróżnione na okładce. Owo liderowanie wynika przede wszystkim z tego, że
wszystkie zapisane na krążku kompozycje są jego autorstwa. Drobną sugestię
odnajdziemy oczywiście również w nazwie zespołu.
Album
został zarejestrowany przypuszczalnie w czasie koncertu w Regionalnym Centrum
Kultury Im. Zbigniewa Herberta w Kołobrzegu, choć nagranie live sugerują
jedynie skromnie potraktowane oklaski publiczności w końcówce ostatniego
utworu. Poza tym realizacja ma charakter studyjny, być może więc oklaski dodano
później? To jednak tylko ciekawostka techniczna nie mająca wpływu na ocenę
muzyki. Album, tak jak wszystkie nagrania wrocławskiej V-Records zrealizowany
jest niezwykle profesjonalnie.
„Yarosh
Organ Trio” ma w zasadzie dwa oblicza – taką trochę analogową stronę A i stronę
B. Linię podziału wyznacza ciekawa saksofonowa opowieść Tomasza Pruchnickiego,
którą rozpoczyna się utwór „Long Dream”. Pierwsza połowa albumu, to świetnie
pomyślany jazzowy mainstream, żywcem wyjęty z okresu, kiedy organy Hammonda
przeżywały swój złoty okres w połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Ten
fragment albumu spokojnie mógł zostać nagrany w studiu Rudy Van Geldera i
umieszczony w katalogu amerykańskich wytwórni obok nagrań Jimmy McGriffa, Jacka
McDuffa, Larry Younga, czy Jimmy Smitha. Może nawet najbliżej Larry Younga.
Kompozycje
z których składa się druga część albumu są nieco luźniejsze w formie i ich
właściwe odczytanie wymaga od słuchacza nieco więcej skupienia. To z pewnością
granie nieco bardziej współczesne, niż to, co możemy usłyszeć na najlepszych
płytach składów Hammond-saksofon-perkusja sprzed pół wieku. W tych klasycznych
składach często pojawiała się również hard-bopowa gitara, czego najlepszym
przykładem są choćby nagrania Pata Martino z Sonny Stittem. Być może dodanie do
składu gitary jest dobrym pomysłem na rozwój tego niezwykle obiecującego
zespołu stworzonego przez muzyków znanych dotąd raczej z udziału w sesjach
nagraniowych kolegów z bardziej znanymi nazwiskami?
Przemysław
Jarosz okazuje się być nad wyraz kompetentnym liderem zespołu, biorąc na siebie
odpowiedzialność za napisanie ciekawego muzycznie materiału i skutecznie
powstrzymując się od nadmiernej ilości wirtuozerskich solówek, co jest częstą
przypadłością występujących w roli muzycznych liderów muzyków grających na
perkusji. Yarosh Organ Trio to projekt demokratyczny, zrównoważony, dający
szansę wszystkim muzykom na zagranie dla zespołu i odrobinę osobistej
wypowiedzi. Wszyscy mają wiele ciekawych nut do zagrania, więc w rezultacie
powstał niezwykle ciekawy album, a ja nie mogę doczekać się okazji posłuchania
na żywo tego niezwykle obiecującego zespołu.
Kajetan
Galas / Tomasz Pruchnicki / Przemysław Jarosz
Yarosh Organ Trio
Format: CD
Wytwórnia: V Records
Numer:
5903111377106
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz