Piosenka nie zaczęła najlepiej. Co prawda singiel był
w 1973 roku przebojem w wielu krajach, ale już album „Goats Head Soup” Rolling Stonesów nie
należy dziś do najczęściej przypominanych i uznanych płyt zespołu. Album
ostatecznie zakończył współpracę zespołu z producentem Jimmy Millerem, który
był twórcą brzmienia The Rolling Stones od 1968 roku, czyli momentu wydania
przebojowego „Beggar’s Banquet”. Podatki, a raczej chęć ich niepłacenia wygnały
zespół na Jamajkę.
W nagraniu
albumu pomagali stali w tamtych czasach współpracownicy zespołu – Nicky
Hopkins, Billy Preston i Bobby Keys. Ten pierwszy zagrał na fortepianie w
„Angie”. Wokół kompozycji przez lata powstało wiele niesprawdzonych i słabo
potwierdzonych przez samych zainteresowanych plotek. Tekst o zakończeniu
romansu umożliwiał wiele różnych interpretacji i spekulacji dotyczących źródeł
inspiracji. Wspólne, jak wtedy było najczęściej w przypadku nowych kompozycji
The Rolling Stones autorstwo Micka Jaggera i Keitha Richardsa otwierało wiele
wątków.
Powszechnie
uważano, że utwór raczej napisał w całości Keith Richards, choć nikt tego nigdy
nie potwierdził. Jeśli to prawda, jak uważała część fanów zespołu, wtedy
„Angie” mogła być związana z mającą się wkrótce po napisaniu i nagraniu piosenki
urodzić córce muzyka, Dandelion Angelą Richards. Niektórzy utrzymywali, że w
grę mógł wchodzić również romans z żoną Davida Bowie – Angelą, albo aktorką
Angie Dickinson.
Sam Keith
Richards po latach potwierdził najpierw wersję o córce, aby później stwierdzić
w jednym z wywiadów, że imię do tekstu wybrał raczej przypadkowo, bo kiedy
tekst powstawał, nie wybrał jeszcze imienia dla córki, a nawet nie znał płci
mającego się urodzić dziecka.
W licznych, a
nawet zbyt licznych biografiach zespołu i jego członków pojawiają się również
wskazania na udział w powstawaniu tekstu Micka Jaggera przypisywany jego
relacji z Marianne Faithfull. Moim zdaniem nawet jeśli źródeł inspiracji było
wiele, dziś już nie uda się ustalić tego szczegółowo, jednak nie ma ten fakt wielkiego
znaczenia, bowiem liczy się muzyka, a „Angie” od lat pozostaje w koncertowym
repertuarze zespołu, będąc jedną z najpiękniejszych ballad Rolling Stonesów.
Wiele
kompozycji Micka Jaggera i Keitha Richardsa trafiło na stałe do repertuaru
innych muzyków, w tym tych improwizujących. Z „Angie” jest jednak trochę
inaczej. Niezaprzeczalnie piękna melodia i pełen emocji, choć odrobinę naiwny
tekst nie pojawia się zbyt często na koncertach innych wykonawców, czego
osobiście żałuję, bo bardzo lubię tą melodię, którą usłyszałem po raz pierwszy
za sprawą bułgarskiego wydania albumu The Rolling Stones. W czasach przed wynalezieniem
internetu rutynowo przeszukiwałem berlińskie sklepy płytowe w poszukiwaniu
oryginalnego albumu, którego nazwy nie znałem. Nie było jeszcze Wikipedii, ani
strony internetowej zespołu, a pierwsze biografie czekały na przetłumaczenie.
Książki amerykańskie były za drogie.
Po latach
„Angie” trafiła na chyba najciekawszą składankę hitów The Rolling Stones –
„Forty Licks”. Przy okazji – ten album warto kupić nawet tylko dla samotnej
premiery dwupłytowego wydawnictwa – fantastycznej ballady „Losing My Touch”
zaśpiewanej przez Keitha Richardsa schowanej na końcu drugiego krążka.
W 2002 roku
podwójnym albumem „Forty Licks” zespół świętował 40 lecie działalności. Trzy
lata później, podsumowując pierwszy okres trwającej do dziś współpracy z
zespołem, doskonały jazzowy saksofonista Tim Ries wydał album „The Rolling
Stones Project”. Wyśmienita płyta pokazuje, co mogliby grać Rolling Stonesi,
gdyby występowali w małych jazzowych klubach, a nie grali dla setek tysięcy na
wielkich stadionach.
Dla mnie „The
Rolling Stones Project” jest jednym z najlepszych albumów The Rolling Stones,
choć firmowany jest przez Tima Riese’a. Oprócz członków zespołu zagrali na tej
płycie w repertuarze złożonym z przebojów The Rolling Stones między innymi John
Patitucci, John Scofield, Bill Frisell i Brian Blade. Razem ze Stonesami
zaśpiewały Norah Jones, Sheryl Crow i Lisa Fisher, również mająca, podobnie jak
Tim Ries na koncie wspólne koncerty i nagrania z zespołem.
Kiedy minęły
kolejne 3 lata, w 2008 roku ukazał się podwójny album „The Rolling Stones
Project II”. Druga część projektu wypadła muzycznie odrobinę słabiej, jak to
zwykle bywa z sequelami, ale „Angie”, tym razem bez udziału muzyków samego
zespołu, za to z Clarence Pennem, Gregory Hutchinsonem, Johnem Patitucci i
Badal Royem wyszła Timowi Ries’owi doskonale.
Niespełna dwa
lata temu kameralny album z ważnymi dla siebie melodiami nagrał Bugge Wesseltoft,
norweski pianista wytwórni ACT Music. Płytę „Everybody Loves Angels” wypełniają
kompozycje w większości dość wiekowe, jak „Angie”. Niezwykle oszczędna płyta
trafiła na długo do mojego odtwarzacza, a później jeździła ze mną w
samochodzie. Dziś wracam często do tego albumu w oczekiwaniu na kolejne
nagrania Wesseltofta.
Utwór: Angie
Album: Goats
Head Soup
Wykonawca: The
Rolling Stones
Wytwórnia: Rolling
Stones Records / Atlantic / EMI / Virgin
Rok: 1973
Numer: 724383951925
Skład: Mick Jagger – voc, Keith Richards – g, Bill
Wyman – bg, Charlie Watts – dr, Mick Taylor – g, Nicky Hopkins – p, unknown –
strings.
Utwór: Angie
Album: Stones
World - The Rolling Stones Project II (Disc 2)
Wykonawca: Tim
Ries
Wytwórnia: Sunnyside
/ Tames
Rok: 2008
Numer: 016728410427
Skład: Tim Ries – ss, Michael Davis – tromb, Ben
Monder – g, Michael Holober – p, John Patitucci – b, Gregory Hutchinson – dr, Clarence
Penn – dr, Badal Roy – table.
Utwór: Angie
Album: Everybody
Loves Angels
Wykonawca: Bugge
Wesseltoft
Wytwórnia: ACT
Music
Rok: 2017
Numer: 614427984722
Skład: Bugge Wesseltoft – p.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz