17 listopada 2019

Angie – CoverToCover Vol. 16

Piosenka nie zaczęła najlepiej. Co prawda singiel był w 1973 roku przebojem w wielu krajach, ale już album „Goats Head Soup” Rolling Stonesów nie należy dziś do najczęściej przypominanych i uznanych płyt zespołu. Album ostatecznie zakończył współpracę zespołu z producentem Jimmy Millerem, który był twórcą brzmienia The Rolling Stones od 1968 roku, czyli momentu wydania przebojowego „Beggar’s Banquet”. Podatki, a raczej chęć ich niepłacenia wygnały zespół na Jamajkę.


W nagraniu albumu pomagali stali w tamtych czasach współpracownicy zespołu – Nicky Hopkins, Billy Preston i Bobby Keys. Ten pierwszy zagrał na fortepianie w „Angie”. Wokół kompozycji przez lata powstało wiele niesprawdzonych i słabo potwierdzonych przez samych zainteresowanych plotek. Tekst o zakończeniu romansu umożliwiał wiele różnych interpretacji i spekulacji dotyczących źródeł inspiracji. Wspólne, jak wtedy było najczęściej w przypadku nowych kompozycji The Rolling Stones autorstwo Micka Jaggera i Keitha Richardsa otwierało wiele wątków.

Powszechnie uważano, że utwór raczej napisał w całości Keith Richards, choć nikt tego nigdy nie potwierdził. Jeśli to prawda, jak uważała część fanów zespołu, wtedy „Angie” mogła być związana z mającą się wkrótce po napisaniu i nagraniu piosenki urodzić córce muzyka, Dandelion Angelą Richards. Niektórzy utrzymywali, że w grę mógł wchodzić również romans z żoną Davida Bowie – Angelą, albo aktorką Angie Dickinson.

Sam Keith Richards po latach potwierdził najpierw wersję o córce, aby później stwierdzić w jednym z wywiadów, że imię do tekstu wybrał raczej przypadkowo, bo kiedy tekst powstawał, nie wybrał jeszcze imienia dla córki, a nawet nie znał płci mającego się urodzić dziecka.

W licznych, a nawet zbyt licznych biografiach zespołu i jego członków pojawiają się również wskazania na udział w powstawaniu tekstu Micka Jaggera przypisywany jego relacji z Marianne Faithfull. Moim zdaniem nawet jeśli źródeł inspiracji było wiele, dziś już nie uda się ustalić tego szczegółowo, jednak nie ma ten fakt wielkiego znaczenia, bowiem liczy się muzyka, a „Angie” od lat pozostaje w koncertowym repertuarze zespołu, będąc jedną z najpiękniejszych ballad Rolling Stonesów.

Wiele kompozycji Micka Jaggera i Keitha Richardsa trafiło na stałe do repertuaru innych muzyków, w tym tych improwizujących. Z „Angie” jest jednak trochę inaczej. Niezaprzeczalnie piękna melodia i pełen emocji, choć odrobinę naiwny tekst nie pojawia się zbyt często na koncertach innych wykonawców, czego osobiście żałuję, bo bardzo lubię tą melodię, którą usłyszałem po raz pierwszy za sprawą bułgarskiego wydania albumu The Rolling Stones. W czasach przed wynalezieniem internetu rutynowo przeszukiwałem berlińskie sklepy płytowe w poszukiwaniu oryginalnego albumu, którego nazwy nie znałem. Nie było jeszcze Wikipedii, ani strony internetowej zespołu, a pierwsze biografie czekały na przetłumaczenie. Książki amerykańskie były za drogie.

Po latach „Angie” trafiła na chyba najciekawszą składankę hitów The Rolling Stones – „Forty Licks”. Przy okazji – ten album warto kupić nawet tylko dla samotnej premiery dwupłytowego wydawnictwa – fantastycznej ballady „Losing My Touch” zaśpiewanej przez Keitha Richardsa schowanej na końcu drugiego krążka.

W 2002 roku podwójnym albumem „Forty Licks” zespół świętował 40 lecie działalności. Trzy lata później, podsumowując pierwszy okres trwającej do dziś współpracy z zespołem, doskonały jazzowy saksofonista Tim Ries wydał album „The Rolling Stones Project”. Wyśmienita płyta pokazuje, co mogliby grać Rolling Stonesi, gdyby występowali w małych jazzowych klubach, a nie grali dla setek tysięcy na wielkich stadionach.

Dla mnie „The Rolling Stones Project” jest jednym z najlepszych albumów The Rolling Stones, choć firmowany jest przez Tima Riese’a. Oprócz członków zespołu zagrali na tej płycie w repertuarze złożonym z przebojów The Rolling Stones między innymi John Patitucci, John Scofield, Bill Frisell i Brian Blade. Razem ze Stonesami zaśpiewały Norah Jones, Sheryl Crow i Lisa Fisher, również mająca, podobnie jak Tim Ries na koncie wspólne koncerty i nagrania z zespołem.

Kiedy minęły kolejne 3 lata, w 2008 roku ukazał się podwójny album „The Rolling Stones Project II”. Druga część projektu wypadła muzycznie odrobinę słabiej, jak to zwykle bywa z sequelami, ale „Angie”, tym razem bez udziału muzyków samego zespołu, za to z Clarence Pennem, Gregory Hutchinsonem, Johnem Patitucci i Badal Royem wyszła Timowi Ries’owi doskonale.

Niespełna dwa lata temu kameralny album z ważnymi dla siebie melodiami nagrał Bugge Wesseltoft, norweski pianista wytwórni ACT Music. Płytę „Everybody Loves Angels” wypełniają kompozycje w większości dość wiekowe, jak „Angie”. Niezwykle oszczędna płyta trafiła na długo do mojego odtwarzacza, a później jeździła ze mną w samochodzie. Dziś wracam często do tego albumu w oczekiwaniu na kolejne nagrania Wesseltofta.

Utwór: Angie
Album: Goats Head Soup
Wykonawca: The Rolling Stones
Wytwórnia: Rolling Stones Records / Atlantic / EMI / Virgin
Rok: 1973
Numer: 724383951925
Skład: Mick Jagger – voc, Keith Richards – g, Bill Wyman – bg, Charlie Watts – dr, Mick Taylor – g, Nicky Hopkins – p, unknown – strings.

Utwór: Angie
Album: Stones World - The Rolling Stones Project II (Disc 2)
Wykonawca: Tim Ries
Wytwórnia: Sunnyside / Tames
Rok: 2008
Numer: 016728410427
Skład: Tim Ries – ss, Michael Davis – tromb, Ben Monder – g, Michael Holober – p, John Patitucci – b, Gregory Hutchinson – dr, Clarence Penn – dr, Badal Roy – table.

Utwór: Angie
Album: Everybody Loves Angels
Wykonawca: Bugge Wesseltoft
Wytwórnia: ACT Music
Rok: 2017
Numer: 614427984722
Skład: Bugge Wesseltoft – p.

Brak komentarzy: