Trudno
zaakceptować szybko upływający czas. Wczorajsze nowości stają się klasykami.
Tak jest w przypadku albumu „Like Minds”, który wydawał mi się całkiem niedawno
ważną nowością. Niepostrzeżenie od jego nagrania minęło ponad 20 lat. W
momencie premiery był dość sensacyjnym rozszerzeniem formuły duetu Gary Burtona
i Chicka Corea. Muzycy grali razem jako duet przez wiele lat, zanim powstał
album z udziałem Pata Metheny, Roya Haynesa i Dave Hollanda. Dziś uznalibyśmy,
że to skład marzeń. 20 lat temu też takim był. Dziś na kolejną część oczywiście
nie ma już szans. Roy Haynes dawno skończył 90 lat i od kilku lat nie siada już
za bębnami. Pozostali muzycy zespołu, o 20 lat starsi nie zwalniają tempa,
koncentrując się na własnych projektach muzycznych.
Współpraca
duetu Gary Burtona i Chicka Corea rozpoczęła się w 1972 roku od nagrania albumu
„Crystal Silence” dla ECM. Od tego czasu muzycy grali razem właściwie
nieprzerwanie, choć nie była to oczywiście ich jedyna forma działalności
muzycznej. W chwili nagrania „Like Minds” mieli na swoim koncie kilka albumów i
niezliczoną ilość zagranych w duecie koncertów na całym świecie. Zaproszenie do
współpracy muzyków, z którymi wielokrotnie w różnych składach się spotykali
było dobrym pomysłem na poszukanie nowych możliwości i nowych brzmień.
„Like Minds”
nie zauroczyła mnie, kiedy była nowością. Uznałem ją za kolejną nudną płytę
Pata Metheny’ego. Dziś wydaje mi się to niemal niemożliwe, ale tak ją wtedy
opisałem w swoich notatkach. Być może dlatego album spędził sporo lat na półce,
zanim sięgnąłem po niego ponownie. Być może zmylił mnie początek płyty –
kompozycja Pata Metheny’ego, którą znałem z albumu o tym samym tytule wydanego
dekadę wcześniej, który mi się nie spodobał? Tam grały 3/5 zespołu
odpowiedzialnego za „Like Minds” – Metheny, Holland i Haynes. Dziś dalej
uważam, co na okoliczność napisania tego tekstu sprawdziłem po raz kolejny
słuchając obu albumów, że „Questions And Answer” nie jest jakąś szczególnie
ważna dla mnie pozycją w dyskografii Pata Metheny’ego.
Kolejna
zdumiewającą refleksja sprzed dwudziestu lat, którą sobie wtedy zapisałem,
wskazywała, że album uważałem za zbyt zachowawczy, a zgromadzony potencjał
wykonawczy w postaci pięciu mistrzów powinien przecież wywrócić jazz do góry
nogami i wbić słuchaczy w ziemię nowatorskimi pomysłami i oślepić wirtuozerią
solową. Dziś wiem, że nic z tych rzeczy nie jest potrzebne do stworzenia
doskonałego dzieła zespołowego, jakim jest album „Like Minds”. Nie bez
przyczyny wszystkie pięć nazwisk pojawia się na okładce wydrukowane czcionką
tej samej wielkości. Co prawda wyróżnienie kolorem Gary Burtona czyni go
liderem zespołu, a płyta trafiła do dyskografii właśnie tego muzyka, ale równie
dobrze liderem mógł być Chick Corea albo Pat Metheny.
Dziś wiem, że
najciekawsze muzycznie albumy powstają, kiedy dzieje się więcej, niż wynika to
z możliwości popisania się nawet niezwykłymi improwizacjami kolejno przez
członków zespołu. Tak jest w przypadku „Like Minds” – Burton, Corea i Metheny
rozumieją się w sposób naprawdę niezwykły. Po części dlatego, że grali ze sobą
wielokrotnie, ich drogi spotykały się w klubach Bostonu, w Berklee, a później
na scenach całego świata. Dlatego właśnie mimo faktu, że nie nagrali chyba już
nigdy niczego w takim składzie, to ten jeden jedyny raz okazał się magiczny.
Gary Burton / Chick Corea / Pat Metheny / Roy Haynes /
Dave Holland
Like Minds
Format: CD
Wytwórnia: Concord
Numer: 013431480327
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz