Kolejny nowy album Johna Coltrane’a – „Blue World” tym razem jest dziełem, na którego publikację zgodził się sam autor. Nie przepadam za takimi „cudownie odnalezionymi” w archiwach wydawnictwami. Przeważnie, jeśli coś się w studiu dobrze udaje, wytwórnia wydaje obiecujący materiał nie czekając ponad pół wieku. Jeśli nie wydaje od razu po nagraniu, to raczej oznacza, że autorzy uznali materiał za niegodny publikacji. Tym razem jest jednak nieco inaczej. Muzykę zawartą na płycie „Blue World” John Coltrane nagrał na potrzeby filmu, uznając, że jest dla widzów wystarczająco dobra, żeby się pod nią podpisać. W sumie trudno uznać ten album za premierowy, bowiem każdy, kto widział film „La Chat Dans Le Sac” miał okazję usłyszeć w tle większość materiału z płyty „Blue World”, bowiem krótki album zawiera utwory wykorzystane na ścieżce dźwiękowej do tego obrazu.
Od 1964 roku nikt jakoś nie zauważył, że to nagrania zrobione specjalnie do tego filmu, a nie urywki wzięte z poprzednich sesji. W odróżnieniu od niechcianych przez samego Coltrane’a nagrań, które w 2018 roku ukazały się pod tytułem „Both Directions At Once: The Lost Album”, te akurat zyskały aprobatę mistrza do użycia w filmie i nagrane zostały specjalnie w tym celu. Najwięksi znawcy i kronikarze poświęcający lata na śledzenie każdego kroku Coltrane’a muszą starać się bardziej. Nawet w monumentalnym dziele „The John Coltrane Reference” autorstwa Chrisa DeVito, Yasuhiro Fujioki, Wolfa Schmalera i Davida Wilda, uchodzącym za biblię dla kolekcjonerów po tej sesji nie ma najmniejszego śladu. Ciekawe, ile jeszcze takich niespodzianek nas czeka? Obie płyty nie wnoszą nic nowego do zrozumienia muzyki Johna Coltrane’a, ale nie są też jakoś specjalnie słabsze od tych wydanych zaraz po nagraniu. Ot zwyczajnie kolejna sesja najlepszego zespołu, jaki z Coltrane’em grał - McCoy Tyner, Jimmy Garrison, Elvin Jones.
Dziś o reżyserze, który w jakiś cudowny sposób załatwił sobie do filmu „La Chat Dans Le Sac” specjalną sesję zespołu Johna Coltrane’a, Gillesie Groulx mało kto pamięta. Jestem w stanie założyć z dużą pewnością, że film obejrzało w 2019 roku korzystając z kanadyjskich archiwów więcej widzów niż w 1965 roku. Sława Johna Coltrane’a, jednego z największych innowatorów muzyki improwizowanej wszechczasów trwa nadal, a muzyka z płyty „Blue World” jest tak samo dobra jak wszystko co zagrał ze swoim najlepszym składem. Historia tego nagrania łączy Johna Coltrane’a z Gillesem Groulx poprzez wspólnego znajomego – Jimmy Garrisona. W momencie nagrania albumu nikt nie mógł przewidzieć, że będzie to jedyna muzyka filmowa, jaką nagra Coltrane. Sam reżyser z 40 minut sesji w filmie wykorzystał jedynie około 10 minut, uznając, że brzmienie zespołu ma szansę zdominować jego obraz. Być może dlatego nikt nie zauważył tej muzyki w filmie?
Album zawiera kolejne doskonałe wersje znanych już w momencie jego nagrania kompozycji grywanych przez zespół – „Traneing In”, „Village Blues” i „Naima” to były już wtedy klasyki. Jedyną premierową kompozycją jest utwór tytułowy, który jednak mocno przypomina inną wcześniej graną przez zespół kompozycję – „Out Of This World”. Być może lepszym miejscem na wydanie tego materiału byłaby kolejna reedycja „A Love Supreme”, płyty nagranej kilka miesięcy później w 1964 roku, jednak wtedy trudno byłoby zrobić z „cudownego odnalezienia” marketingową kampanię.
„Blue World” to pełnowartościowa muzyka, pod której udostępnieniem fanom na całym świecie podpisał się jej twórca. W odróżnieniu od innych cudownych wynalazków warto więc uzupełnić własną kolekcję nagrań Johna Coltrane’a o ten album.
John Coltrane
Blue World
Format: CD
Wytwórnia: Impulse! / Universal
Numer: 602577626524
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz