Album „Slowhand” Erica Claptona ukazał się w 1977 roku i z perspektywy
czasu dziś jest jednym z jego najbardziej przebojowych nagrań. To właśnie na
tej płycie, oprócz kompozycji Claptona „Wonderful Tonight” i „Lay Down Sally”
(napisanej wspólnie z Georgem Terry i Marcy Levy) znalazła się pierwsze
studyjna rejestracja „Cocaine” J.J. Cale’a, kompozycji, z którą Clapton miał
związać się na całe dziesięciolecia. Chyba nigdy przedtem Clapton nie miał 3
przebojów z jednego albumu. Płyta, podobnie jak pochodzący z 1974 roku album „461
Ocean Boulevard” jest genialnym przykładem tego, jak można pogodzić bluesa z
chęcią stworzenia przebojowej muzyki o dużym potencjale komercyjnym.
Nie
zrozumcie mnie źle. Uważam, że ci którzy dekadę wcześniej malowali na
londyńskich murach hasło „Clapton is God” nie mieli racji. Owszem mieli, tyle
tylko, że Clapton od tego czasu, tak jak i później miewał okresy genialne i
nieco słabsze, co było spowodowane nie tylko uzależnieniem od narkotyków i
alkoholu i kłopotami osobistymi, ale zwyczajnie tym, że nawet geniusz gitary
może czasem zbłądzić, albo trafić na niewłaściwych producentów albo fachowców
od sprzedaży muzyki. Tak było, jest i będzie.
„Wonderful
Tonight” udało się więc Claptonowi wyśmienicie. Tekst Clapton napisał dla Patti
Boyd, modelki, z którą miał niedługo wziąć ślub, a która wcześniej była żoną
George’a Harrisona. Świat jest mały, a przyjaźń Claptona z muzykami The Beatles
trwała od połowy lat sześćdziesiątych. Clapton grał na gitarze w „While My
Guitar Gently Weeps” – kompozycji Harrisona z „White Album”, a Harrison napisał
jeden z słowa do „Badge” kiedy Clapton grał w Cream. Clapton jednak zwyczajnie
ukradł żoną Harrisonowi, a jego ówczesną dziewczyną zainteresował się Jimmy
Page. Clapton starał się o względy Patti Boyd niemal dekadę, stoczył o nią
legendarny gitarowy pojedynek z Georgem Harrisonem, którego rezultat mógł być
tylko jeden, napisał dla niej „Laylę” i „Bell Bottom Blues”. O niej śpiewał
„Have You Ever Loved A Woman”. Mało jest w historii muzyki kobiet, które tak
inspirująco działały na muzyków jak Patti Boyd. Dlatego warto sięgnąć do jej
własnych wspomnień wydanych pod tytułem „Wonderful Today” w Europie i „Wonderful
Tonight: George Harrison, Eric Clapton, and Me” – chyba lepszym w Stanach
Zjednoczonych. Książka wydana ponad 10 lat temu do dziś nie doczekała się polskiego
tłumaczenia.
Utwór
„Wonderful Tonight” doczekał się niezliczonej ilości alternatywnych wersji,
stając się zarówno gitarową klasyką, jak i doskonałą rockową balladą w
wykonaniu przeróżnych artystów. Ja za najdoskonalszą uważam od lat wersję
zaśpiewaną w niezwykły sposób przez Edytę Bartosiewicz.
Utwór: Wonderful Tonight
Album: Slowhand
Wykonawca: Eric
Clapton
Wytwórnia: Polydor
/ Polygram
Rok: 1977
Numer: 731453182523
Skład: Eric Clapton – voc, g, George Terry – g, Dick
Sims – kbd, Mel Collins – sax, Carl Radle – bg, Jamie Oldaker – dr, perc,
Yvonne Elliman – b voc, Marcy Levy – b voc.
Utwór: Wonderful Tonight
Album: Tribute
To Eric Clapton
Wykonawca: Edyta
Bartosiewicz (Various Artists)
Wytwórnia: Polton
Rok: 1995
Numer: 5902527007508
Skład: Edyta
Bartosiewicz – voc, Maciej Żabiełowicz – g, Maciej Gładysz – g, Radosław
Zagajewski – b, Krzysztof Poliński – dr, Kajah – voc, David Salvedo Valle –
conga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz