Earl Hines to
postać historycznie ważna, jeden z pierwszych nowoczesnych pianistów jazzowych,
muzyk ceniony i zapraszany do współpracy przez Louisa Armstronga już w latach
dwudziestych. W 1928 roku Hines zastąpił w legendarnym Hot Five ówczesną żonę
Armstronga – Lil Hardin Armstrong. Muzycy razem nagrali wybitny duet – „Weather
Bird”. Rezydujący w Chicago Hines prowadził w latach trzydziestych własną
orkiestrę w lokalu, którego był właścicielem – Grand Terrace Cafe. Wielu uważa,
że pieniądze na działalność Hinesa i sam lokal wykładał legendarny Al Capone.
Wkrótce lokal stał się niezwykle popularny dzięki obejmującej niemal całe Stany
Zjednoczone sieci lokalnych rozgłośni radiowych, które transmitowały koncerty
orkiestry Hinesa.
Dzięki tym
transmisjom Earl Hines stał się muzycznym wzorem dla wielu gwiazd młodszego
pokolenia. Za najbardziej inspirującego pianistę uważał go Nat King Cole i sam
Art Tatum. W orkiestrze Hinesa w początkowym okresie swojej kariery grali
między innymi Charlie Parker, Dizzy Gillespie, Ray Nance, Jimmy Mundy i Walter
Fuller. Big band prowadzony przez Hinesa koncertował też w innych miejscach,
będąc jednym z pierwszych czarnych zespołów, które występowały gościnnie w
południowych stanach USA.
Historia
orkiestry Earla Hinesa jest niezwykle istotna dla powstania nowoczesnego jazzu.
W 1940 roku problemy finansowe doprowadziły do zamknięcia Grand Terrace Cafe.
Orkiestra Hinesa ruszyła w trwająca wiele lat trasę koncertową. Skład zmieniał
się dość często, część muzyków dostała powołania do wojska, trwała przecież II
wojna światowa. Spory wkład w unowocześnienie repertuaru orkiestry miał aranżer
Budd Johnson, ale również wspomniani już Charlie Parker i Dizzy Gillespie,
którzy często w swoich solówkach wykraczali poza ustalone aranżacje, oraz
wokalista Billy Eckstine i jego następczyni – Sarah Vaughan.
W powstaniu
bebopu orkiestra Hinesa uczestniczyła pośrednio, bowiem częścią rewolucji była
redukcja składów osobowych zespołów do kwartetów lub co najwyżej kwintetów.
Earl Hines miał pozostać pianistą poprzedniej dekady. Jeśli jednak wsłuchacie
się w jedno z ważniejszych wczesnych nagrań ery bebopu – „Yardbird Suite”
Charlie Parkera z Milesem Davisem z 1946 roku, usłyszycie podobieństwo do
„Rosetty” – jednego z najważniejszych utworów w ówczesnym repertuarze orkiestry
Hinesa, które dzisiaj nazwalibyśmy plagiatem.
Decydująca dla
powojennej kariery Hinesa okazała się decyzja o dołączeniu do zespołu Louisa
Armstronga, znanego dziś pod nazwą Louis Armstrong And His All Stars. To
oznaczało, że Hines już na zawsze pozostał wyśmienitym pianistą ery
przedwojennych orkiestr. Lista artystów, z którymi nagrywał to encyklopedia
muzyki jazzowej. Grał ze wszystkimi, pozostał aktywny na scenie niemal do
swojej śmierci w 1983 roku. Podobno ostatni koncert zagrał kilka dni przed
śmiercią. Warto pamiętać, że będąc wzorem dla wielu młodszych pianistów, jeśli
tylko była taka możliwość, chętnie nagrywał fortepianowe duety. Tego rodzaju
nagrania, których nie ma zbyt wielu w historii muzyki improwizowanej pokazują
zawsze, jak wiele współczesna jazzowa pianistyka zawdzięcza działalności Earla
Hinesa. Do najbardziej znanych nagrań tego rodzaju należą duety z Oscarem
Petersonem, Jackie Byardem, Teddy Wilsonem, Marian McPartland i Duke
Ellingtonem. Grał też z Dave Brubeckiem. Należał do nielicznego grona tych
gwiazd ery swingu, które pozostając przez całe życie w swoim muzycznym świecie
potrafiły wiele lat później nagrywać wartościową muzykę, niezależnie od
zmieniającej się mody.
Koncertowy
album „Grand Reunion” jest doskonałym przykładem takiego spotkania po latach,
które okazało się nie tylko okazją towarzyską do wspominania dawnych czasów,
ale również do zagrania muzyki, która byłaby doskonała w końcówce lat
trzydziestych, była świetnie przyjmowana w momencie nagrania – w roku 1965 i
brzmi równie dobrze dzisiaj.
Okazją do
zorganizowania koncertu i wydania płyty okazało się wspólne nagranie programu
telewizyjnego przez Earla Hinesa i Colemana Hawkinsa, którego znaczenie dla
świata jazzowego saksofonu można porównać do wkładu Hinesa w rozwój
improwizowanej pianistyki. Na kilku koncertach w nowojorskim Village Vanguard
trio Hinesa z gościnnym udziałem Colemana Hawkinsa w kilku utworach uzupełnił
występ kolejnego weterana w doskonałej formie – Roya Eldridge’a. Podobno w
chwili spotkania na koncertach w 1965 roku Earl Hines i Coleman Hawkins nie
grali nigdy razem od ponad 20 lat. Nie miało to jednak wielkiego znaczenia.
Doskonali muzycy rozumieją się bez słów. Dziś nie ma już wśród nas weteranów
ery swingu, jednak podobny koncert z pewnością cieszyłby się wielkim zainteresowaniem
publiczności w każdym wieku.
Earl Hines
Grand Reunion:
The Earl Hines Trio Recorded Live At The Village Vanguard With Roy Eldridge And
Coleman Hawkins
Format: 2CD
Wytwórnia: Mercury
/ Verve / Polygram
Data pierwszego
wydania: 1965
Numer: 731452813725
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz