Michael Brecker opowiadał w 2001 roku, w momencie premiery tego albumu, że to spełnienie jego pragnienia pracy z muzykami, którzy byli i dalej są dla niego ważni i że to skład marzeń. Istotnie, wystarczy spojrzeć na skład zespołu. W 2001 roku lepiej się nie dało – Herbie Hancock, Charlie Haden i Jack DeJohnette, a jakby nie dawał rady, to do pomocy jeszcze Dave Samuels. Dodatkowo w dwu utworach gościnnie w roli wokalisty James Taylor. W 2001 roku ten album nie zrobił na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia. Może nie trafił na właściwy moment. Mój Brecker wtedy to był raczej Brecker elektryczny, grający jak nikt na EWI, Brecker Brothers i Steps Ahead. No i może jeszcze dyżurny, oprócz Wayne Shortera gość na wielu płytach gwiazd rockowych i soulowych, poczynając od mojego ulubionego Bruce’a Springsteena („Born To Run”), przez Arethę Franklin, Paula Simona, Aerosmith, Eltona Johna, Ringo Starra, Franka Zappę i dziesiątki innych artystów.
Muszę jednak obiektywnie przyznać patrząc z perspektywy czasu na bogatą dyskografię Michaela Breckera, że powstanie takiego albumu jak „Nearness Of You” można było przewidzieć. Pięć lat wcześniej powstała płyta koncepcyjnie dość podobna – album Herbie Hancocka „The New Standard”. Hancock, Brecker i Jack DeJohnette, zamiast Charlie Hadena zagrał wtedy Dave Holland, pojawił się też pomocnik dla perkusisty – tym razem Don Alias. W roli gitarzysty zamiast Pata Metheny wystąpił wtedy John Scofield. Ten album przedstawiałem Wam w Kanonie Jazzu w okolicach miejsca 200. Wcale nie dlatego, że „The Nearness Of You” jest gorszy. Zwyczajnie wtedy był jeszcze za młody. W tym roku mija regulaminowe 20 lat od premiery tego albumu.
Kilka lat później miało okazać się, że ostatnie nagranie Breckera przed śmiercią w 2007 roku będzie bardzo podobne. Jeśli podoba się Wam „Nearness Of You” to możecie od razu szukać okazji do kupienia „The New Standard” – tu znajdziecie repertuar zaczerpnięty z zasobów muzyki rockowej i rozrywkowej podany w przepiękny jazzowy sposób. Nagrany na krótko przed śmiercią Breckera „Pilgrimage” również się Wam spodoba, ten z kolei zawiera podobną koncepcyjnie muzykę napisaną przez lidera.
Doświadczenie podpowiada mi, o czym zresztą wielokrotnie Was ostrzegałem, że nazwiska nie zawsze wystarczą, tym razem jednak udało się wyśmienicie. Przepięknie zagrane ballady skłaniają do zwolnienia tempa i uruchomienia wyobraźni. „Nearness Of You” to album, któremu trzeba oddać się całkowicie. Nie można słuchać tej płyty przy okazji. Nawet nie wolno jej w ten sposób potraktować. Tu trzeba i z pewnością warto skupić się na każdym dźwięku.
Udział największych jazzowych osobowości oczywiście nie dziwi, bowiem z nimi Michael Brecker grał wcześniej wielokrotnie. W dwu utworach wystąpił również gościnnie wokalista – człowiek z nieco innej bajki – James Taylor. Dla niego to również nie była pierwsza współpraca z Breckerem. Był on gościem na kilkunastu albumach Taylora, poczynając od 1972 roku. Na kilka lat przed debiutem Brecker Brothers i pierwszymi jazzowymi nagrania Brecker zagrał na płycie Taylora „One Man Dog” razem z bratem – Randy Breckerem.
Michael Brecker
Nearness Of You: The Ballad Book
Format: CD
Wytwórnia: Verve / Universal / UMG
Data pierwszego
wydania: 2001
Numer: 731454970525
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz