13 października 2013

High Definition Quartet – Hopasa

„Hopasa” to fenomenalny debiut niezwykłego zespołu. High Definition Quartet to niezwykły kwartet, którego istnienie przywraca mi wiarę w ciągłe istnienie wielkiego jazzu, a przede wszystkim w przyszłość gatunku. Zespół można porównać do największych amerykańskich składów z lat sześćdziesiątych, których nieodłączną cechą był fakt, że muzycy inspirowali się wzajemnie i współpracując tworzyli muzykę, której nigdy nie zagraliby bez kolegów.

W takim zespole jest zarówno miejsce dla gwiazd, jak i tych, bez których gwiazdy nie błyszczałyby tak jasnym światłem. W zespole High Definition Quartet najjaśniejszym światłem świeci talent obsypanego w całej Europie wieloma nagrodami Piotra Orzechowskiego.

„Hopasa” to idealnie zrównoważone połączenie młodzieńczego entuzjazmu, niezwykłej pewności i sprawności instrumentalnej oraz niezliczonych i niezwykle kompetentnych odniesień do jazzowej tradycji. Tym najbardziej oczywistym odniesieniem jest kompozycja Wayne Shortera „Ana Maria”. Radość wyszukania pozostałych, w szczególności w grze Piotra Orzechowskiego, który skomponował pozostałe utwory pozostawię każdemu z Was. Wspomniałem już lata sześćdziesiąte. Od największych pianistów tych czasów, w tym McCoy Tynera możecie zacząć poszukiwania.

Kompozycje Piotra Orzechowskiego pełne są niespodziewanych zwrotów akcji, momentami dość radykalnych zmian stylu i intensywności muzycznej akcji. To sprawiło, że kiedy „Hopasa” pierwszy raz trafiła do mojego odtwarzacza, miałem wrażenie, jakby zespół nie miał jeszcze do końca ustalonego pomysłu na własną artystyczną tożsamość. Wystarczyła jednak kolejna godzina i spojrzenie na całość z nieco dalszej perspektywy, abym zrozumiał, że to nie chęć popisania się i wypróbowania wszelkich przećwiczonych na próbach konwencji, często charakterystycznych dla płytowych debiutów spowodowała owa różnorodność.

Członkowie zespołu wiedzą o muzyce wiele, potrafią zagrać jeszcze więcej i z pewnością godną wielkich światowych gwiazd pozostających na scenach przez dziesięciolecia sięgają do swojej muzycznej pamięci w niezwykle kreatywny sposób. To sprawia, że debiutu nagraniowego High Definition Quartet nie potrafię przypisać do żadnego z kilkudziesięciu jazzowych stylów, co oznacza, że powstał kolejny – czyli, że zespół posiada własne unikalne brzmienie, a to w debiucie nagraniowym bardzo wiele. Oby tylko nie był to zespół jednej płyty, bowiem pomysłów każdemu z członków zespołu wystarczy na swoją własną grupę, czego we własnym interesie i chęci wysłuchania kolejnych nagrań zespołu, pozwalając sobie na samolubny odruch, muzykom High Definition Quartet nie życzę. Mam nadzieję, że nagrają jeszcze dużo równie dobrych płyt, zanim pójdą w świat realizować swoje pomysły w inny sposób.

Entuzjastyczna rekomendacja Randy Breckera, z którym zespół miał okazję współpracować niewątpliwie płycie nie zaszkodzi, podobnie, jak talent do utrzymywania zainteresowania mediów, który niewątpliwie posiada Piotr Orzechowski. Dla mnie jednak najważniejsza jest muzyka, a ta jest najwyższej światowej próby. Dla mnie „Hopasa” to jeden z niezwykle silnych kandydatów do płyty roku w światowym jazzie. Do końca roku pozostało niewiele czasu, a na mojej prywatnej liście premier 2013 roku płyta mieści się w pierwszej trójce. Pozostałe dwa tytuły to „Tap: John Zorn’s Book Of Angels Vol. 20” Pata Metheny i Dr. Lonnie Smith Octet – „In The Beginning: Volumes 1 &2”. W pierwszym tygodniu stycznia wybiorę sobie 5 płyt spośród tych, które dotarły do mojego odtwarzacza lub gramofonu w 2013 roku i urządzę sobie długi wieczór zakończony wyborem tej najlepszej. „Hopasa” z pewnością znajdzie się tym gronie.

Jeden z producentów samochodów ukradł mi hasło reklamowe, które wymyśliłem kiedyś na okoliczność pojawienia się płyty tak doskonałej, jak „Hopasa” – Simply Amazing. To właśnie jest moja prywatna, skrócona recenzja tego albumu.

High Definition Quartet
Hopasa
Format: CD
Wytwórnia: Emarcy / Universal
Numer: 602537434725

Brak komentarzy: