12 sierpnia 2010

Bela Fleck & The Flecktones - Jingle All The Way

Mało jest płyt z tradycyjnie świątecznymi, bożonarodzeniowymi melodiami, których można słuchać przez cały rok. Skomasowana inwazja symboliki świątecznej w grudniu większości z nas skutecznie na pozostałą część roku taką muzykę obrzydza. Większość muzycznej konfekcji świątecznej to już od czasów Franka Sinatry komercyjna tandeta skierowana do masowego odbiorcy.

Dzisiejsza płyta to jedna z tych nielicznych produkcji z choinką i prezentami na okładce, która sprawdza się przez okrągły rok. Czegoś takiego można się spodziewać po Bela Flecku. To przecież mistrz mieszania wszystkiego ze wszystkim. To pionier sięgania po inspiracje tam, gdzie nikt inny nie sięga. U innych nazywamy taki proces twórczy fusion, muzyką świata, nowoczesnym Etno, czy najzwyczajniej poszerzaniem horyzontów, lub chęcią wyróżnienia się z tłumu jakąś ciekawostką, której opis i historia pojawia się później w każdej recenzji płyty. The Flecktones od lat tworzą muzykę totalną, czerpiąc inspirację z każdego możliwego źródła nie z potrzeby komercyjnego uatrakcyjnienia produkcji, ale z chęci umieszczenia ciekawego brzmienia we własnym utworze. Owa totalność to także całkowity luz, zabawa i pozytywne emocje grupki przyjaciół tworzących zespół. To tworzy synergię w grupie, sprawiając, że The Flecktones nagrywają dużo lepsze płyty razem, niż każdy z muzyków zespołu osobno.

Tylko Bela Fleck mógł stworzyć wraz z zespołem coś takiego jak Jingle All The Way. Dla przypomnienia – lider The Flecktones, to artysta, który potrafi nagrywać kanon Bacha solo na banjo, bluegrass z Chickiem Corea, radzić sobie codziennie od wielu lat z ekstrawagancjami Future Mana i ciągle namawiać Victora Wootena do roli basisty w swoim zespole odciągając go od solowych projektów. Jego ulubionymi wokalistami w zespole są mongolscy gardłowi śpiewacy tuva.

W wykonaniu The Flecktones wszystkie najbardziej znane i ograne na wszystkie możliwe sposoby melodie świąteczne nabierają zupełnie nowego oblicza. Stają się zupełnie nieświąteczne, zdatne do słuchania o każdej porze roku. To produkt wielokulturowy, niezależny od lokalnej tradycji, niereligijny, jakże odległy od znanych schematów aranżacyjnych.

Mamy więc gardłową mongolską wokalizę w Jingle Bell. Mamy też bas Victora Wootena w Silent Night. To także wszechobecne gdzieś w tle i momentami pełniące rolę wirtuozerskiego instrumentu solowego, banjo lidera. Dostajemy również utrzymaną w stylistyce country wersję Sleigh Ride zagraną na banjo w tempie godnym rasowego hardrockowego gitarzysty udekorowaną unoszącym się gdzieś wysoko, z pozoru zupełnie poza głównym tematem saksofonem Jeffa Coffina. O Come All Ye Faithfull brzmi jak rosyjska melodia ludowa, a banjo Flecka imituje folkową bałałajkę. Fragment We Wish You A Merry Christmas to z kolei pokaz umiejętności gry na flecie Jeffa Coffina. W wiązance popularnych melodii kończących pierwszą stronę płyty mamy też Future Mana grającego jak Pat Metheny, aby za chwilę dzięki własnej inwencji konstruktorskiej tego niezwykłego muzyka usłyszeć z jego instrumentu skrzypce, albo stylowy ton Wesa Montgomery. The Twelve Days Of Christmas to rodzaj bożonarodzeniowego free jazzu, takiej choinkowej, zbiorowej, niezwykle pogodnej improwizacji. The Christmas Song to długie melodyjne solo Wootena, a Dance Of The Sugar Plum Fairies Czajkowskiego to pokaz możliwości klarnetu basowego Jeffa Coffina. Have Yourself A Merry Little Christmas to już kompletny finałowy odlot – dalej od tradycji był chyba tylko Steve Vai grając Christmas Time Is Here. To wielki finał świetnej płyty, to swing, funk, free jazzowe solówki, country, bluegrass, folklor świata i wszystko co da zmieścić się w kilkuminutowej kolędzie.

I to wszystko trzyma się razem, nie robiąc wrażenia składanki popularnych piosenek, tak jak wiele świątecznych płyt. To spójny stylistycznie album. Wzorowy przykład synergii wielkich osobowości doskonale bawiących się wspólnym muzykowaniem. Wszystko w dodatku niesłychanie pogodne, sympatyczne, bez zbędnego patosu, dalekie od utartych schematów. To nie muzyczny żart, a solidnie zrobiona interpretacja, własna wizja znanych utworów. Kupujcie teraz – może gdzieś trafi się zdecydowanie posezonowa wyprzedaż!

Bela Fleck & The Flecktones
Jingle All The Way
Format: LP
Wytwórnia: Rounder
Numer: 011661063617

Brak komentarzy: