Dorobek nagraniowy Jamesa Blood Ulmera jest niezwykle różnorodny. Ostatnie kilka lat to chyba jednak największa wolta stylistyczna w dorobku tego wyśmienitego gitarzysty. Muzykę z dzisiejszej płyty, dla ustalenia punktu odniesienia określiłbym jako współczesny inteligentny rock and roll. Od muzyka, który oprócz zaczynał swoją karierę od trudnego w odbiorze free jazzu, który był liderem The Music Revelation Ensamble i który chyba jako pierwszy gitarzysta nagrywał z Ornette Colemanem możnaby spodziewać się wszystkiego, tylko nie mieszaniny bluesa i rock and rolla.
Jednak to właśnie powrót do bluesowych korzeni, który rozpoczęła wyśmienita płyta Memphis Blood: The Sun Sessions opisana tutaj:
wyznacza kierunek rozwoju muzyki Jamesa Blood Ulmera.
Dzisiejsza płyta jest wybornym przykładem tego, jak można jednocześnie czerpać całymi garściami z muzycznej tradycji tworząc nową wizję muzyki, a jednocześnie być pełnym szacunku dla dorobku starych mistrzów. Na No Escape From The Blues odnajdziemy muzykę, którą można stylistycznie umieścić gdzieś pomiędzy rdzennym bluesem z Delty, a stylowym rocka and rollem rodem z Memphis.
James Blood Ulmer nie byłby jednak sobą, gdyby nie spróbował skomplikować prostych przecież bluesowych harmonii. W efekcie otrzymujemy współcześnie brzmiące, niebanalne wykonania kompozycji Muddy Waters, Johna Lee Hookera, czy Jimmy Reeda oraz własnych utworów lidera.
Czy zatem tak właśnie jak muzyka na dzisiejszej płycie wygląda współczesna wersja bluesa z Delty. Być może, choć to przecież tylko hasło pozwalające odnaleźć kolejne płyty wśród tysięcy innych wydawanych codziennie pozycji. James Blood Ulmer od lat wędruje własnymi ścieżkami, proponując muzykę niełatwą, niebanalną, choć nie udziwnianą na siłę. To raczej twórcze poszukiwania niż awangarda mająca na celu szokowanie słuchacza.
To również wybitna technika gitarowa użyta w ciekawy sposób. Zwykle gitarzyści elektryczni chcąc pokazać swoje umiejętności w bluesie zagęszczają faktury i komplikują akordy, tworząc coś, co w konsekwencji staje się nieudaną kopią niedościgłego stylu Stevie Ray Vaughana. Na dzisiejszej płycie oprócz lidera na gitarach gra również jego wieloletni muzyczny towarzysz – Vernon Reid. Obaj gitarzyści, mając w swoim dorobku wiele płyt nie potrzebują już nikomu udowadniać, że potrafią grać na gitarach.
Dzisiejsza płyta jest rodzajem zapisu rodzinnego muzykowania, niewymuszonej imprezy w studio. Nieco siermiężna z pozoru realizacja pasuje jak ulał do przyjętej konwencji muzycznej, obejmującej zarówno utwory zarejestrowane w szybkich tempach – to bardziej klimat starego rock and rolla, i te wolniejsze, gdzie dźwięków gitary jest niezwykle mało – to rodzaj dekonstrukcji i wydobycia istoty znanych tematów – tak jak u wielkich stylistów bluesa.
To wybitnie inteligentna, doskonała, wielowarstwowamuzyka dla wszystkich, którzy chcą przy każdym kolejnym słuchaniu odnajdować w niej coś nowego.
James Blood Ulmer
No Escape From The Blues: The Electric Lady Sessions
Format: CD
Wytwórnia: Hyena Records
Numer: 825005931223
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz