Kilka
dni temu ukazała się płyta zespołu The Intuition Orchestra z udziałem gości
specjalnych – Grażyny Auguścik i Zdzisława Piernika, o której możecie
przeczytać tutaj:
Naturą
muzyki tworzonej przez zespół jest spontaniczność i zbiorowa improwizacja. W
związku z tym każde spotkanie muzyków zespołu jest niepowtarzalne, choć z
pewnością coś jest wcześniej ustalone, przynajmniej w zakresie kolejności
naszkicowanych zaledwie kompozycji i miejsca na partie solowe.
The Intuition Orchestra tworzą:
Ryszard Wojciul
Bolesław Błaszczyk
i
Jacek Alka
Wczoraj
muzycy zagrali koncert promujący płytę „Fromm”. Koncert jedyny w swoim rodzaju.
W związku z udziałem gości specjalnych niemożliwy do powtórzenia. Cuda w
terminarzach mocno zapracowanych członków zespołu mogą się zdarzyć. Jednak z
pewnością jeśli ten skład jeszcze kiedyś zagra razem, to muzyka nie będzie taka
sama. Trudno też nazwać wczorajszy koncert promocją płyty, bowiem trzeba było
wczoraj bardzo wprawnego ucha, żeby z morza dźwięków wyłowić fragmenty tożsame
z tym, co znajdziecie na „Fromm”. To świadectwo kreatywności i wielości
pomysłów zespołu, a także sprawnego warsztatu improwizatorskiego i
bezkompromisowego podejścia do przyjętej wcześniej idei. Jestem jednak
przekonany, że jeśli ktoś na widowni nie miał płyty przed koncertem, to z
pewnością będzie chciał ją kupić. Więc w sumie to chyba nie tylko wyśmienita
muzyka, ale też udana promocja.
The Intuition Orchestra, Grażyna Auguścik, Zdzisław Piernik
Jedna
ze znajomych słuchaczek powiedziała po koncercie, że jedynym wątkiem łączącym
płytę z koncertem była recytacja tekstów Ericha Fromma przez Grażynę Auguścik.
Zbieżność ta polega jedynie na nazwisku znanego myśliciela, od którego powstał
tytuł płyty, bowiem na płycie jego tekstów nie znajdziemy…
Goście specjalni projektu „Fromm":
Grażyna Auguścik
Zdzisław Piernik
Zdzisław Piernik
To
właśnie jest piękno muzyki improwizowanej, nieważne, jak blisko, czy daleko od
jazzu ją umieścimy… Wczoraj to nie były rejony zbyt bliskie… Świadomość
uczestniczenia w spektaklu, którego już nikt inny nigdy nie zobaczy dodaje nie
tylko atmosfery ekskluzywności, ale sprawia, że warto takich wydarzeń
wypatrywać, bowiem zwyczajnie nie będzie następnego razu…
Koncert
był dość starannie, przy pomocy kilku profesjonalnych kamer i z użyciem
ustawionego „pod kamery” światła nagrywany, może więc ci, którzy wczoraj na
koncert nie mogli dotrzeć, będą mieli szansę go zobaczyć i co najważniejsze
usłyszeć. Choć aspekt wizualny w tego rodzaju muzyce jest dość istotny. Zawsze,
kiedy w użyciu są nietypowe instrumenty, warto zobaczyć jak te dźwięki
powstają. Z pewnością niekonwencjonalne podejście do fortepianu i wiolonczeli
(Bolesław Błaszczyk), przeróżne własnej konstrukcji instrumenty dęte i
nietypowe perkusjonalia (Zdzisław Piernik), czy co dla Grażyny Auguścik
nietypowe – użycie całej baterii elektronicznych modyfikatorów głosu są nie
tylko muzycznie uzasadnionioną częścią kreacji The Intuition Orchestra, ale
również wizualnie uatrakcyjniają koncert zespołu.
Muzyka
The Intuition Orchestra jest niepokorna, inspirująca, ilustracyjna, trudna do
klasyfikacji i równie niemożliwa do opisania. Z pewnością warta poznania,
zarówno z płyt, jak i na koncertach. Wymaga skupienia, ale również, jeśli dać
jej szansę, zabiera nas w podróż w nieznane i sprawia, że chcemy jeszcze i
jeszcze. Z takim poczuciem niedosytu i tego, że koncert był za krótki,
publiczność opuszczała wczoraj scenę Laboratorium w warszawskim Centrum Sztuki
Współczesnej. To był wyśmienity i jedyny w swoim rodzaju koncert. Kto nie był,
niech żałuje i pędzi do sklepu po płyt, bo z pewnością jej nakład olbrzymi nie
jest. Jeśli dziś tej muzyki się obawiacie, za jakiś czas z pewnością do niej wrócicie….
Na
koncercie pojawiły się też nieczęsto wykorzystywane instrumenty i efekty
specjalne:
Recytacje filozoficzne (Grażyna Auguścik)
Tłumiki wodne (Zdzisław Piernik)
Piszczenie balonikami (Bolesław Błaszczyk, Grażyna Auguścik)
Tajemne łańcuchy (Zdzisław Piernik)
Trąby własnej konstrukcji (Zdzisław Piernik)
Trąby własnej konstrukcji (Zdzisław Piernik)
Szeleszczenie papierkami do mikrofonu w wielkim skupieniu (Grażyna Auguścik)
3 komentarze:
I ja tam byłem!
I ja się tą intuicyjną muzyką cieszyłem.
Znakomity koncert.
Po pierwsze - ladies first - Grażyna Auguścik jak zwykle zjawiskowa.
Po drugie: Lider świetny, szczególnie ujmujący jak dla mnie na basowym klarnecie.
Po trzecie Piernik na tubie (i nie tylko)nadal w awangardzie już od pół wieku chyba.
Reszta ekipy też jak najbardziej na swoim miejscu.
W sumie super!
Krzysztof Górski
Rafale
Bardzo dziękuję za tę piękną recenzję. Pozwolę sobie jedynie na jedno sprostowanie. W naszym koncercie nie było nic ustalone. Umówiliśmy się jedynie co do tego że zaczynam koncert na EWI i że mam prawo do wyłączania aktywności kolegów na scenie. To wszystko.
Raz jeszcze dziękuję za Twoje słowa, które utwierdzają nas w tym że kroczymy słuszną drogą.
Pozdrawiam
Rys Wojciul
Dziękujemy za wszystkie mmiłe słowa, fajnie usłyszeć, że koncert był za krótki. Trwał 70 mminut. My wszyscy bawiliśmmy się swietnie na scenie.
Fromm Bolek with love!
Prześlij komentarz