Z niewielkim opóźnieniem szybkie podsumowanie audycji z ostatnie
środy… „Summertime” to wyśmienita kompozycja.
Broni się do dziś, jak większość muzyki z „Porgy And Bess”. To kompozycja
wykonywana tysiące razy, zarówno przez wokalistki – wyjątkowo często, jak I przez
wokalistów – jakby nieco rzadziej. Są też oczywiście setki, jeśli nie tysiące
wykonań instrumentalnych.
Dla mnie jednak, przy zachowaniu całego szacunku dla największych
gwiazd jazzowej wokalistyki, najważniejszym i pierwszym wykonaniem, które
przychodzi mi do głowy, jest nagranie z albumu „Cheap Thrills” Janis Joplin.
Chyba nikt wcześniej i później nie włożył w ten utwór takiej porcji emocji…
* Janis Joplin with Big Brother & The Holding Company – Summertime –
Cheap Thrills
Po Janis Joplin w kategorri wokalnych wykonań “Summertime” na
drugim miejscu jest u mnie Joni Mitchell, która w wyśmienitym towarzystwie
zaśpiewała tą kompozycję będąc gościem specjalnym Herbie Hancocka przy okazji
nagrania znakomitej w całości płyty „Gershwin’s World”. Nagranie pochodzi z
1998 roku. Oprócz Joni Mitchell i Herbiego Hancocka usłyszycie Wayne Shortera na
saksofonach, Stevie Wondera na harmonijce i Ira Colemana na kontrabasie. Bez
perkusji, nie była potrzebna…
* Herbie Hancock & Joni Mitchell – Summertime – Gershwin’s World
Do wykonań wokalnych jeszcze z pewnością wrócimy, mam również
wrażenie, że zbyt wiele nagrań się dziś nie zmieści i już w najbliższym czasie
przygotuję kolejną godzinę z „Summertime”. Tak jak dla wokalnych wykonań
wzorcem jest dla mnie Janis Joplin, tak dla instrumentalnych, co być może jest
bardziej oczywistym wyborem, jest John Coltrane. To wzorzec zarówno zagrania
tematu w niebanalny sposób, jak i rozbudowanej i genialnej improwizacji… John
Coltrane grał ten temat wiele razy na koncertach, większość tych nagrań jest
wyśmienitych, w tym miejscu wypada jednak przypomnieć nagranie studyjne z płyty
„My Favourite Things” z 1960 roku w składzie: John Coltrane (saksofon
tenorowy), McCoy Tyner (fortepian), Steve Davis (kontrabas) i Elvin Jones
(perkusja).
* John Coltrane – Summertime – My Favourite Things
Mimo, że w pierwszej części historii „Summertime” wiele sławnych
nazwisk i niezapomnianych wykonań zwyczajnie się nie zmieści, kolejnego
zabraknąć nie może w żadnym wypadku. To jedno z wybitnych nagrań całej muzyki
skomponowanej przez George’a i Irę Gershwinów do opery „Porgy And Bess”. Na
trąbce zagra Miles Davis, w towarzystwie orkiestry dowodzonej i aranżowanej
przez Gila Evansa.
* Miles Davis with Gil Evans Orchestra – Summertime – Porgy & Bess
Wróćmy na małą chwilę do wokalistek i do nieco bliższych młodszym
słuchaczom czasów… Jest rok 1997, Shirley Horn wspomina
Milesa Davisa. Nagrywa album „Remember Miles”. Wśród utworw, które wokalistce kojarzą
się z Milesem Davisem, jest również „Summertime”. Już po raz drugi pojawi się
też harmonijka ustna. Z Joni Mitchell i Herbie Hancockiem grał Stevie Wonder. Z Shirley Horn zagra Toots Thielemans. Zespół
uzupełniają Ron Carter (kontrabas) i Al. Foster (perkusja).
* Shirley Horn – Summertime – Remember Miles
Kolejne wykonanie „Summertime” nie należy być może do tych
absolutnie najważniejszcyh. To będzie jednak element mojej kampanii
przypominającej najlepsze chwile George’a Bensona z początków kariery, kiedy
był zdecydowane bliżej dobrej muzyki, a nie schlebiania gustom niekoniecznie
znającej się na rzeczy publiczności. To będzie fragment jednej z pierwszych
płyt gitarzysty z 1966 roku. Na wokalistkę lepiej nie zwracać uwagi… Jednak
gitara brzmi wyśmienicie.
* George Benson – Summertime – It’s Uptown
A teraz miniaturka wokalna w wykonaniu zespołu Lambert, Hendriks,
Ross…
* Lambert, Hendricks, Ross – Summertime – The Hottest New Group In Jazz
Na koniec fragment kolejnej płyty zawierającej całą muzykę z „Porgy
& Bess”. Tym razem liderem jest Joe Henderson. Znowu gwiazdorski skład…
Mieszanka doświadczenia i młodości. Lider oczywiście na saksofonie tenorowym,
na gitarze John Scofield, na wibrafonie Stefon Harris, na fortepianie Tommy
Flanagan, w sekcji Dave Holland i Jack DeJohnette i najmniej znany z tego
towarzystwa – Conrad Herwig na puzonie…
* Joe Henderson –
Summertime – Porgy & Bess
Kolejny odcinek o „Summertime” pewnie za 2 tygodnie – 6 czerwca…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz