Czasem
wracam do płyt, których nie słuchałem 10 lat albo więcej. Ciekawie jest
porównać notatki ze starego zeszytu z obecnymi refleksjami. Tym razem preteksty
do takiego powrotu były dwa. Właśnie kończyłem czytać ciekawie napisaną
biografię Davida Bowie. Poza tym ukazała się zremasterowana wersja albumu „The
Rise And Fall Of Ziggy Stardust And The Spiders From Mars” z okazji 40 lecia
premiery albumu, a ja dysponowałem dotąd wprawdzie oryginalnym pierwszym
analogowym wydaniem, ale mój egzemplarz zanim do mnie trafił przeżył wiele i
jakość dźwięku delikatnie rzecz ujmując do najlepszych nie należała.
W
czasach kiedy w MTV, którego właściwie nigdy nie oglądałem dłużej niż 10 minut
w jednym kawałku, pokazano już właściwie wszystko i jeszcze więcej kreacja
artystyczna Ziggy Stardust nikogo nie będzie szokować. W 1972 roku to jednak
było coś.
Jakość
dźwięku w wersji jubileuszowej została dość wyraźnie poprawiona, przede
wszystkim w obszarze separacji instrumentów i sceny dźwiękowej. Czy to oznacza
zmianę na lepsze? Na pewno tak, jednak fanów przyzwyczajonych do starego
brzmienia może owa klarowność nieco zaskoczyć. Ja słucham tej płyty raz na parę
lat, nie zaliczam się też to grona fanów, dla których David Bowie jest
najważniejszym artystą ich życia. Gdybym był wielkim fanem artysty, z pewnością
po jedną z jego najważniejszych płyt sięgałbym częściej. Nie znaczy to, że
uważam płytę „The Rise And Fall Of Ziggy Stardust And The Spiders From Mars” za
coś niewartego słuchania. Wręcz przeciwnie. Znam jednak wiele ciekawszych płyt
i na tą nie starcza mi czasu…
Niezależnie
od tego, czy jesteście fanami Davida Bowie, czy dla Was to tylko postać historyczna,
„The Rise And Fall Of Ziggy Stardust And The Spiders From Mars” to ważny album
dla światowej kultury. To pierwsza tego typu kreacja artystyczna obejmująca
muzykę, teksty, wygląd zespołu, fotografie, oprawę występów, a nawet kompleks
działań PR i starannie przygotowane wypowiedzi muzyków, w szczególności lidera,
udzielane wywiady, miejsca, w których się zespół pojawiał itp. Dziś to nie robi
wrażenia, ale w 1973 roku to było naprawdę coś.
Album „The Rise And Fall Of Ziggy Stardust
And The Spiders From Mars” powszechnie uważany jest za przełomowy. Na pewno był przełomowy dla
wielkiej światowej kariery Davida Bowie. Wcześniej miał tylko jeden przebój
singlowy – „Space Oddity”. Mimo wielu prób nie udawało mu się znaleźć właściwej
drogi do mediów. To właśnie droga do mediów jest tu kluczowa. W tym kontekście
album Davida Bowie, choć muzycznie całkiem interesujący jest przełomowy. Od
czasów jego wydania w kręgu muzyki popularnej okazało się, że bardziej niż
muzyka, ważny jest wizerunek idola. Niektórzy uważają, że taką modę wykreowali
The Beatles, albo Elvis Presley – jednak oni jedynie odświeżali wizerunek
młodego pokolenia, w ich scenicznym wizerunku fani mogli odnaleźć się w
codziennym życiu. David Bowie był dużo bardziej radykalny. Nawet bardziej niż
zdający się wyprzedzać wtedy wszystko i wszystkich Alice Cooper.
W
kwestii muzyki – David Bowie nie tworzy na tej płycie żadnej nowej jakości, ten
album nie jest początkiem niczego nowego. Ma niezłe teksty, jest trochę
amerykański, nie ucieka od ważnych i w 1973 roku ciągle jeszcze wielkich The
Beatles („Lady Stardust”). Sięga do tradycji amerykańskiej rockowej awangardy –
nie ukrywał nigdy fascynacji Iggy Popem i Lou Reedem – stąd niemal dosłowne
cytaty z Velvet Underground – choćby w „Suffragette City”. Jakby przy okazji,
bardziej za sprawą publicznych wypowiedzi i scenicznych kostiumów David Bowie
stał się ważnym artystą dla mniejszości seksualnych, a to okazało się niszą
dającą całkiem sporo ważnego dla sukcesu płyty medialnego szumu.
David
Bowie
The
Rise And Fall Of Ziggy Stardust And The Spiders From Mars: 40th Anniversary
Edition 2012 Remaster
Format:
CD
Wytwórnia:
EMI
Numer:
5099946361325
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz