Album
„The Gathering” powstał w 1998 roku, nie jest więc ani muzyczną skamieniałością
sprzed lat, ani żadną promowaną aktualnie nowością. Jest za to zwyczajnie dobrą
ponadczasową produkcją, która równie dobrze mogła zostać nagrana kilkanaście
lat wcześniej, jak i współcześnie. Autorka albumu, amerykańska pianistka Geri
Allen właściwie od zawsze pozostaje nieco na uboczu muzycznego światka. Trudno
nazwać ją bywalczynią jazzowych festiwali. Właściwie jest raczej nauczycielem
muzyki, który od czasu do czasu nagrywa coś własnego, lub daje się zaprosić
znajomym do współpracy. Wśród tych znajomych pojawiają się wielkie sławy, tak
więc jeśli spojrzeć na muzyczną biografię Geri Allen, to można z niej ułożyć
całkiem niezłą jazzową encyklopedię.
Geri
Allen współpracowała z Charlesem Lloydem, Ornette Colemanem, Tony Williamsem,
Charlie Hadenem i Gary Thomasem. Była również związana z kultowym zespołem ruch
M-Base – Five Elements Steve’a Colemana. Lista jest oczywiście dłuższa.
Najczęściej przypominane nagranie z jej udziałem, to chyba jeden z albumów z
cyklu „Montreal Tapes” Charlie Hadena. Artystka ma jednak na koncie całkiem
pokaźny katalog własnych płyt, które ostatnio wydaje w małej amerykańskiej
niezależnej wytwórni Motema. Była jednak przez lata artystką nagrywającą dla
Blue Note, a „The Gathering” – prawdopodobnie jej nagrana z największych
produkcyjnym rozmachem produkcja jest jej jedynym albumem wydanym przez Verve.
Album
powstał w 1998 roku i do jego nagrania artystka zaangażowała muzyków, którzy
wtedy byli na samym szczycie, między innymi swojego wtedy (a może i dziś) męża
– wybitnego trębacza Wallace Roneya, puzonistę Robina Eubanksa, grającego na
gitarze Vernona Reida, basistę Bustera Williamsa oraz perkusistę Lenny White’a
i obecnego w owych czasach na niemal wszystkich płytach jazzowych Mino Cinelu
wraz z jego nieprzeniknionym arsenałem przeróżnych efektów perkusyjnych.
W
efekcie zebrania świetnych muzyków powstała dojrzała, choć poszukująca płyta
pianistki, kompozytorki i liderki, pozwalającej zgodnie z jazzową tradycją,
wykazać się wszystkim członkom zespołu, w tym nawet tym nieco mniej znanym.
„The Gathering” z perspektywy niemal 20 lat od premiery wydaje się być
doskonałym materiałem pokazującym, jak nagrać ponadczasową jazzową płytę,
przeznaczoną również dla tych, którzy nie sięgają po jazzowe nagrania
codziennie. Geri Allen wykonała dobrą robotę jako lider zespołu, wyśmienicie
wywiązała się z roli pianistki, może nieco słabiej sprawdziła się jako autorka
całości materiału, poszukując wciąż własnej recepty na styl.
Być
może tylko kilka jazzowych standardów, nieco ciekawszych melodii niż kompozycje
liderki dzieli „The Gathering” od miana płyty wybitnej. To album do którego
czasami wracam, szczególnie w przedświątecznym okresie, kiedy przygotowując się
do radiowej prezentacji nieśmiertelnych przebojów kolędowych trafiam na „A
Child Is Born” – moim zdaniem jeden z najciekawszych grudniowych albumów
ostatnich lat. Obok wśród kilku płyt Geri Allen na półce odnajduję zawsze właśnie
„The Gathering” jako ten, po który z radością sięgam.
Geri Allen
The Gathering
Format: CD
Wytwórnia: Verve / Polygram
Numer: 731455761429
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz