Grant Green
jest częstym gościem w Kanonie Jazzu, zarówno za sprawą prezentacji jego
własnych nagrań – jak w przypadku „The Complete Quartets with Sonny Clark”,
„Idle Moments” czy „Street Of Dream”, jak i za sprawą albumów, w których był
jedynie gościem. Do tej drugiej kategorii nagrań prezentowanych w Kanonie Jazzu
możemy zaliczyć na przykład całkiem niedawno prezentowany album „Workout” Hanka
Mobleya, czy „Into Somethin’” Larry Younga. Jest jednym z najważniejszych
gitarzystów lat sześćdziesiątych. Do dziś pozostaje bohaterem dla wielu
rozpoczynających swoją karierę muzyków grających na tym instrumencie, niektórzy
poświęcają jego pamięci całe albumy i grają na koncertach jego repertuar,
zarówno jego własne kompozycje, jak i te standardy, które jazzowy świat
zapamiętał z wykonań mistrza.
Dorobek
nagraniowy Granta Greena, nawet jak na standardy lat sześćdziesiątych ubiegłego
wieku jest niezwykle obszerny. W ciągu tej dekady, która była najważniejszym
okresem w jego twórczej aktywności nagrał około 30 albumów pod własnym
nazwiskiem. W samym tylko 1961 roku uczestniczył dodatkowo w około 20 sesjach,
których rezultaty znamy dziś z albumów Jacka McDuffa, Lou Donaldsona, czy
Stanleya Turrentine’a. Nagrywał również z wspomnianym już Hankiem Mobleyem,
Horace Parlanem, Sonny Clark’iem i wieloma innymi. Do najważniejszych w jego
karierze sesji zaliczamy dziś z perspektywy czasu wspólne nagrania z Jimmy
Smithem, Lee Morganem („Search For A New Land” z pewnością zasługuje na miejsce
w Kanonie Jazzu), Larry Youngiem i Herbie Hancockiem („My Point Of View” z 1963
roku). Ciekawostką w dyskografii Granta Greena jest dziś jego wspólna sesja z
Willie Dixonem, dostępna najczęściej pod tytułem „Blues Roots Series vol. 12”.
W latach
siedemdziesiątych Grant Green opuścił Blue Note i był nieco mniej aktywny
muzycznie, głównie w związku z pogarszającym się stanem zdrowia.
Eksperymentował z nowymi brzmieniami, część historyków i fanów uznaje za
znaczący jego wkład w rozwój początkującego wtedy gatunku znanego dziś jako
acid jazz.
Wiele z nagrań
z lat sześćdziesiątych musiało poczekać na wydanie niemal dwie dekady. Ich obecności
na rynku nie doczekał sam Grant Green, który zmarł na atak serca, wynikający z
przepracowania i wielu różnych problemów zdrowotnych w 1979 roku. Do takich
nagrań należy właśnie album „Matador”, nagrany w 1964 roku i wydany po raz
pierwszy w 1979 roku, którko po śmierci muzyka w 1979 roku przez japoński
oddział Blue Note. Fakt, że ten materiał nie został wydany natychmiast po
nagraniu, można przypisać jedynie temu, że w samym 1964 roku Grant Green nagrał
trzy inne albumy, z których jeden - „Talkin’ About!” został wydany wkrótce po
nagraniu, a pozostałe musiały poczekać na lepszy moment.
Album „Matador”
powstał w wyjątkowym składzie, z udziałem dwu muzyków Johna Coltrane’a – McCoy
Tynera i Elvina Jonesa oraz basisty Sonny Rollinsa – Boba Cranshawa. Prawdopodobnie
obecność muzyków Coltrane’a sprawiła, że muzycy zagrali „My Favourite Things”.
Utwór tytułowy
przypomina nieco „Plaza De Toros”, inną kompozycję lidera napisaną specjalnie
dla Larry Younga na album „Into Somethin’”, wskazując nie będącą jedynie
jednorazową próbą fascynację folklorem hiszpańskim. Nagranie „My Favourite
Things” z połową zespołu Johna Coltrane’a musiało być niezwykłym wyzwaniem, z
którego Grant Green wywiązał się wyśmienicie, uciekając od pułapki naśladowania
licznych wykonań Coltrane’a, które z pewnością musiał znać.
Wyśmienitym
rodzynkiem w wybornym cieście przygotowanym przez Granta Greena jest solo
Elvina Jonesa w „Bedouin”. Dodany w cyfrowych wydaniach, a odrzucony pierwotnie
utwór „Wives and Lovers” Burta Bacharacha można pominąć milczeniem, czasem
decyzje muzyków i producentów podejmowane w studiu okazują się słuszne, jednak
pozostałe 4 utwory w zupełności wystarczają, żeby nazwać ten album zwyczajnie
genialnym.
Grant Green
Matador
Format: CD
Wytwórnia: Blue Note
Numer: 077778444220
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz