Całkiem
niedawno, kiedy umieszczałem album „Body English” w światowym Kanonie Jazzu
przyznałem, że to moja ulubiona płyta Michała Urbaniaka z lat
siedemdziesiątych. Trochę dlatego, że była pierwszą, jaką udało mi się kupić,
gdzieś w 1984 roku – całe wieki temu. To album śwatowy – nagrany w stolicy
jazzu, czyli w Nowym Jorku. W dyskografii Michała Urbaniaka jest też „Fusion
III” z udziałem światowych gwiazd – Johna Abercrombie, Steve’a Gadda i Larry
Coryelle’a.
„Body English”
jest wypełniony dźwiękami, których źródło jest trudne do zidentyfikowania.
Wykorzystanie urywków polskich melodii ludowych, piejący kogut, wokalizy
Urszuli Dudziak i przetworzony elektronicznie dźwięk skrzypiec tworzą
niepowtarzalny klimat. To nie tylko postęp technologiczny – między rokiem 1973,
kiedy powstał album „Fusion” a 1976 kiedy nagrana została płyta „Body English”
nie zmieniło się wiele, podejrzewam jednak że na ilość elektronicznych dźwięków
na obu albumach spory wpływ miał również powód dużo bardziej błahy, niż zmiana
koncepcji artystycznej Michała Urbaniaka. W Nowym Jorku dostęp do najnowszych
elektronicznych konstrukcji był zwyczajnie łatwiejszy.
„Body English”
uważam za doskonały przykład twórczego wykorzystania elektroniki i jej udanego
połączenia z konwencjonalnymi dźwiękami. Całość nadawała się w momencie
premiery do nowojorskiej dyskoteki. Nagrany dwa lata wcześniej w Niemczech
album „Fusion” to zdecydowanie bardziej jazzowa propozycja. Fani brzmienia
skrzypiec elektrycznych kojarzonego z latami siedemdziesiątymi znajdą tam dla
nich więcej przestrzeni w związku z uproszczonym instrumentarium i mniejszą
ilością elektroniki.
Wiele spraw
łączy wszystkie albumy Michała Urbaniaka nagrane w latach siedemdziesiątych. Na
wszystkich pojawiają się motywy ludowe, czasem rdzennie polskie, często
identyfikowane ze słowiańską tradycją muzyczną rozumianą nieco szerzej.
Wyróżnikiem wśród innych słynnych zespołów elektrycznych z tego okresu, nawet
tych mających w składzie skrzypka jest obecność głosu Urszuli Dudziak, która
śpiewała wtedy jak nikt przedtem. Wzorem w zakresie wynalezionego przez siebie
rodzaju śpiewu wspomaganego elektroniką pozostaje zresztą do dzisiaj.
„Fusion”, to
skład całkowicie polski. Krótko później w zespole Urbaniaka pierwsze poważne
jazzowe nauki odbierać mieli niepełnoletni wtedy jeszcze: Marcus Miller i Kenny
Kirkland. Album przez wiele lat niewznawiany, dziś obecny jest już na stałe w
katalogu klasyków Columbii. Jest również jedną z zaledwie kilku całkowicie
polskich, choć nagranych poza Polską płyt, które są znane i uznawane na całym
świecie. Zasługa w tym nie tylko samego Michała Urbaniaka, ale również tego, że
w chwili nagrania płyty skład był doświadczony i miał za sobą sporą ilość
koncertów w całej niemal Europie, co pozwoliło w ciągu krótkiej sesji nagrać
wyśmienitą muzykę. Dokument koncertowej doskonałości zespołu grającego w
identycznym składzie dostępny jest dziś w postaci albumu zespołu Constellation
zarejestrowanego w warszawskiej Filharmonii i wydawanego przez związaną z samym
Michałem Urbaniakiem wytwórnię UBX („Historic Concert Live At Warsaw National
Philharmonic Hall 1973”).
Wersja
koncertowa jest spontaniczna, a studyjna („Fusion”) nieco bardziej
uporządkowana. Całość jest doskonałym przykładem najmodniejszego wtedy
jazzowego trendu – dużo dziwnych brzmień – tu pomaga Urszula Dudziak i
modyfikatory dźwięku połączone ze skrzypcami lidera, pokręconych rytmów i
odrobina egzotyki – w Stanach Zjednoczonych najczęściej egzotyka była indyjska,
albo latynoska. Z tej perspektywy słowiańska propozycja zespołu Michała
Urbaniaka miała dodatkowy atut w postaci wyróżniającej ją spośród wielu innych
elektrycznych jazzowych propozycji unikalności. Po latach broni się zaskakująco
dobrze, choć najciekawsze jest porównanie wersji koncertowej i studyjnej. Ja
równie często sięgam po obie pozycje. „Fusion” w związku z obecnością w głównym
katalogu Columbii jest bardziej znana na całym świecie i od lat pozostaje jedną
z najważniejszych polskich płyt na światowym jazzowym rynku.
Warto również
zauważyć, że nagrania z Constellation były jednymi z ostatnich jak dotąd w
karierze Adama Makowicza przygotowanych z użyciem elektronicznych instrumentów,
zanim zmieniając zarówno styl, jak i instrument zajął się on praktycznie
wyłącznie fortepianem akustycznym.
Michał Urbaniak
Fusion
Format: CD
Wytwórnia:
Columbia / Sony
Numer: 5099706552529
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz