22 października 2018

Michał Urbaniak – Fusion

Całkiem niedawno, kiedy umieszczałem album „Body English” w światowym Kanonie Jazzu przyznałem, że to moja ulubiona płyta Michała Urbaniaka z lat siedemdziesiątych. Trochę dlatego, że była pierwszą, jaką udało mi się kupić, gdzieś w 1984 roku – całe wieki temu. To album śwatowy – nagrany w stolicy jazzu, czyli w Nowym Jorku. W dyskografii Michała Urbaniaka jest też „Fusion III” z udziałem światowych gwiazd – Johna Abercrombie, Steve’a Gadda i Larry Coryelle’a.


„Body English” jest wypełniony dźwiękami, których źródło jest trudne do zidentyfikowania. Wykorzystanie urywków polskich melodii ludowych, piejący kogut, wokalizy Urszuli Dudziak i przetworzony elektronicznie dźwięk skrzypiec tworzą niepowtarzalny klimat. To nie tylko postęp technologiczny – między rokiem 1973, kiedy powstał album „Fusion” a 1976 kiedy nagrana została płyta „Body English” nie zmieniło się wiele, podejrzewam jednak że na ilość elektronicznych dźwięków na obu albumach spory wpływ miał również powód dużo bardziej błahy, niż zmiana koncepcji artystycznej Michała Urbaniaka. W Nowym Jorku dostęp do najnowszych elektronicznych konstrukcji był zwyczajnie łatwiejszy.

„Body English” uważam za doskonały przykład twórczego wykorzystania elektroniki i jej udanego połączenia z konwencjonalnymi dźwiękami. Całość nadawała się w momencie premiery do nowojorskiej dyskoteki. Nagrany dwa lata wcześniej w Niemczech album „Fusion” to zdecydowanie bardziej jazzowa propozycja. Fani brzmienia skrzypiec elektrycznych kojarzonego z latami siedemdziesiątymi znajdą tam dla nich więcej przestrzeni w związku z uproszczonym instrumentarium i mniejszą ilością elektroniki.

Wiele spraw łączy wszystkie albumy Michała Urbaniaka nagrane w latach siedemdziesiątych. Na wszystkich pojawiają się motywy ludowe, czasem rdzennie polskie, często identyfikowane ze słowiańską tradycją muzyczną rozumianą nieco szerzej. Wyróżnikiem wśród innych słynnych zespołów elektrycznych z tego okresu, nawet tych mających w składzie skrzypka jest obecność głosu Urszuli Dudziak, która śpiewała wtedy jak nikt przedtem. Wzorem w zakresie wynalezionego przez siebie rodzaju śpiewu wspomaganego elektroniką pozostaje zresztą do dzisiaj.

„Fusion”, to skład całkowicie polski. Krótko później w zespole Urbaniaka pierwsze poważne jazzowe nauki odbierać mieli niepełnoletni wtedy jeszcze: Marcus Miller i Kenny Kirkland. Album przez wiele lat niewznawiany, dziś obecny jest już na stałe w katalogu klasyków Columbii. Jest również jedną z zaledwie kilku całkowicie polskich, choć nagranych poza Polską płyt, które są znane i uznawane na całym świecie. Zasługa w tym nie tylko samego Michała Urbaniaka, ale również tego, że w chwili nagrania płyty skład był doświadczony i miał za sobą sporą ilość koncertów w całej niemal Europie, co pozwoliło w ciągu krótkiej sesji nagrać wyśmienitą muzykę. Dokument koncertowej doskonałości zespołu grającego w identycznym składzie dostępny jest dziś w postaci albumu zespołu Constellation zarejestrowanego w warszawskiej Filharmonii i wydawanego przez związaną z samym Michałem Urbaniakiem wytwórnię UBX („Historic Concert Live At Warsaw National Philharmonic Hall 1973”).

Wersja koncertowa jest spontaniczna, a studyjna („Fusion”) nieco bardziej uporządkowana. Całość jest doskonałym przykładem najmodniejszego wtedy jazzowego trendu – dużo dziwnych brzmień – tu pomaga Urszula Dudziak i modyfikatory dźwięku połączone ze skrzypcami lidera, pokręconych rytmów i odrobina egzotyki – w Stanach Zjednoczonych najczęściej egzotyka była indyjska, albo latynoska. Z tej perspektywy słowiańska propozycja zespołu Michała Urbaniaka miała dodatkowy atut w postaci wyróżniającej ją spośród wielu innych elektrycznych jazzowych propozycji unikalności. Po latach broni się zaskakująco dobrze, choć najciekawsze jest porównanie wersji koncertowej i studyjnej. Ja równie często sięgam po obie pozycje. „Fusion” w związku z obecnością w głównym katalogu Columbii jest bardziej znana na całym świecie i od lat pozostaje jedną z najważniejszych polskich płyt na światowym jazzowym rynku.

Warto również zauważyć, że nagrania z Constellation były jednymi z ostatnich jak dotąd w karierze Adama Makowicza przygotowanych z użyciem elektronicznych instrumentów, zanim zmieniając zarówno styl, jak i instrument zajął się on praktycznie wyłącznie fortepianem akustycznym.

Michał Urbaniak
Fusion
Format: CD
Wytwórnia: Columbia / Sony
Numer: 5099706552529

Brak komentarzy: