Ten album jest
prawdziwą rewelacją, w szczególności dla fanów Raya Browna i Christiana
McBride’a. Spotkanie pokoleń – dwójka doskonałych muzyków, uzupełniona przez tego
trzeciego – nieco mnie znanego, choć też dysponującego sporym dorobkiem
nagraniowym – Johna Claytona. Trzy kontrabasy na małej scenie Scullers Jazz
Club w Bostonie, to w zasadzie projekt skazany od początku na powodzenie.
Jedyne co mogło się nie udać, to jakość nagrania, tu jednak z pomocą przyszła
wytwórnia Telarc, która w końcówce ubiegłego wieku była jedną z najlepiej
dbających o jakość techniczną materiału małych amerykańskich wytwórni. Ten
album może służyć nie tylko za elementarz jazzowego kontrabasu, ale również za
przykład, jak należy rejestrować kameralne koncertowe wydarzenia, nawet te
trudne do zarejestrowania, bowiem kontrabas często bywa utrapieniem dla
realizatorów dźwięku, a co dopiero trzy takie instrumenty. Udało się jednak
znakomicie.
Mało kto
pamięta, że „Superbass” koncertowy nie jest pierwszą płytą pod tym tytułem. W
1992 roku wytwórnia Capri wydała wspólne nagrania studyjne Raya Browna i Johna
Claytona w wyśmienitym towarzystwie legendarnego gitarzysty z orkiestry Counta
Basie’ego – Freddie Greena, a także Jeffa Hamiltona i Jeffa Claytona (w jednym
z utworów). Ten album jest dziś właściwie niedostępny i mimo faktu, że nigdy
nie słyszałem tych nagrań, jest on bardzo wysoko na liście poszukiwanych przeze
mnie płyt.
Pierwszy
koncert „Superbass” został zarejestrowany w 1996 roku i wydany przez Telarc. Po
kilku latach trójka basistów spotkała się po raz kolejny – tym razem w Blue
Note w Nowym Jorku w roku 2000. Znowu doskonała rejestracja inżynierów Telarcu
ukazała się jako „Superbass 2”. Kolejnych części nie udało się zarejestrować.
Ray Brown zmarł w 2002 roku.
Obie koncertowe
rejestracje wypełnione są przebojowymi wykonaniami jazzowych standardów. Trio
basistów na koncercie w Chicago wspomagali w kilku utworach doskonały pianista
Benny Green i perkusita – Gregory Hutchinson – obaj reprezentujący pokolenie
Christiana McBride’a.
Doskonałą
atmosferę i świetną zabawę słychać w zasadzie od pierwszych nut skomponowanego
przez Raya Browna tematu przewodniego całego przedsięwzięcia – „SuperBass
Theme”. Pozostałe instrumenty są jedynie brzmieniowym uzupełnieniem
kontrabasów. Muzycy rozmawiają ze sobą za pomocą swoich instrumentów, czasem
grają razem, czasem pokazują sobie kolejne pomysły na interpretację tematów.
Dla McBride’a „Blue Monk” jest podręcznikowym standardem. Ray Brown pamięta
moment jego powstania. Co ciekawe, Ray Brown wielokrotnie grał kompozycje
Monka, kiedy ten zmarł w 1982 roku, zespół z Rayem Brownem w składzie,
prowadzony przez Milta Jacksona nagrał w czasie koncertów w klubie Ronniego
Scotta w Londynie trzy wyśmienite albumy poświęcone kompozycjom Monka.
Co ciekawe –
Ray Brown chyba nigdy nie zagrał z Monkiem, a przynajmniej nie nagrał niczego
powszechnie znanego. Nazwisko Raya Browna pojawia się tylko dwa razy w
monumentalnej biografii Monka – „Thelonious Monk – The Life And Times Of An
American Original” autorstwa Robina D.G. Kelleya – którą korzystając z okazji
bardzo Wam polecam, i to w kontekście nie dotyczącym wspólnych nagrań.
Przebojowe
wykonanie „Mack The Knife” przekona do tego albumu również tych, którzy na co
dzień jazzu nie słuchają. „Superbass” to jedna z najciekawszych płyt
koncertowych schyłku XX wieku. Jej kontynuacja jest równie dobra, a płyty
studyjnej wciąż poszukuję…
Ray Brown with John Clayton Jr & Christian McBride
Superbass
Format: CD
Wytwórnia:
Telarc Jazz
Numer: CD-83393
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz