16 listopada 2019

People Get Ready – CoverToCover Vol. 15


Utwór „People Get Ready” po raz pierwszy został zaprezentowany słuchaczom w 1965 roku jako singiel promujący album o tym samym tytule grupy The Impressions, w której składzie śpiewał wtedy autor kompozycji – Curtis Mayfield. To nagrania odniosło raczej średni sukces, pojawiając się na krótko na amerykańskich listach przebojów. Okazało się jednak być istotnym elementem dalszej kariery solowej Curtisa Mayfielda, bowiem wyznaczyło granicę między popowymi przebojami zespołu, a późniejszymi, zaangażowanymi społecznie tekstami i wystąpieniami kompozytora „People Get Ready”.


Wkrótce Martin Luther King miał uznać piosenkę za nieoficjalny hymn ruchu obrony praw obywatelskich w USA, a sam Curtis Mayfield wielokrotnie grał na koncertach i nagrywał swoją najsłynniejszą kompozycję po latach uznaną przez wiele gremiów za jedną z najważniejszych rockowych kompozycji wszechczasów.

Ilość doskonałych wykonań utworu z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, a także późniejszych jest trudna do policzenia. Wśród najważniejszych artystów, którzy włączyli utwór do swojego stałego repertuaru z pewnością warto pamiętać o takich sławach jak Bob Marley, Rod Stewart, Sonny Terry i Brownie McGhee, Bob Dylan (istnieją co najmniej 4 nagrania studyjne i koncertowe), U2 i Paul McCartney. Wielokrotnie na koncertach wykonywał „People Get Ready” Bruce Springsteen. Utwór nagrał też George Benson na może niekoniecznie swojej najbardziej udanej płycie „Goodies”. Po „People Get Ready” sięgali również Maceo Parker, Phil Upchurch, David Sanborn i The Persuasions i wielu innych.

Tym razem zamiast pierwszego nagrania The Impressions uznałem, że ciekawsza będzie pełna emocji wersja koncertowa w wykonaniu kompozytora z 1971 roku z albumu „Curtis/Live!”. Wersję godną tytułu hymnu ruchu obywatelskiego Martina Luthera Kinga przedstawi Aretha Franklin. Soulowy puls zaproponuje wersja zespołu The Blind Boys Of Alabama w wykonaniu muzyków, którzy pamiętają niełatwe czasy dla prześladowanej społeczności afroamerykańskiej. O albumie, z którego pochodzi to nagranie, przeczytacie więcej tutaj: The Blind Boys Of Alabama - Higher Ground

Rockową stronę kompozycji pokaże niezrównany Jeff Beck, który udowodni, że w tej doskonałej kompozycji ważny jest nie tylko tekst. O płycie, z której pochodzi to nagranie przeczytacie więcej tutaj: Jeff Beck - Live And Exclusive From The Grammy Museum

Utwór: People Get Ready
Album: Curtis/Live!
Wykonawca: Curtis Mayfield
Wytwórnia: Curtom / Rhino / Warner
Rok: 1971
Numer: 081227964894
Skład: Curtis Mayfield – g, voc, Craig McMullen – g, Joseph Lucky Scott – b, Tyrone McCullen – dr, Henry Gibson – perc.

Utwór: People Get Ready
Album: Aretha: Lady Soul
Wykonawca: Aretha Franklin
Wytwórnia: Atlantic / Warner
Rok: 1968
Numer: 0081227972648
Skład: Aretha Franklin – voc, p, Bernie Glow – tp, Melvin Lastie – tp, Joe Newman – tp, Frank Wess – ts, fl, Haywood Henry – bs, King Curtis – ts, Sheldon Powell – ts, Tony Studd – b tromb, Bobby Womack – g, Spooner Oldham – org, Tommy Cogbill – bg, Roger Hawkins -dr, The Sweet Inspirations – b voc, Carolyn Franklin – b voc.

Utwór: People Get Ready
Album: Higher Ground
Wykonawca: The Blind Boys Of Alabama feat. Ben Harper
Wytwórnia: Real World Records
Rok: 2002
Numer: 724381279328
Skład: Bobby Butler – voc, Clarence Fountain – voc, George Scott – voc, Jimmy Carter – voc, Ben Harper – voc, John Ginty – hamm, p, wurlitzer, Robert Randolph – steel g, g, perc, Danyel Morgan – bg, Marcus Randolph – dr, perc, Leon Mobley – perc.

Utwór: People Get Ready
Album: Live And Exclusive From The Grammy Museum
Wykonawca: Jeff Beck
Wytwórnia: Atco / Deuce / Warner
Rok: 2010
Numer: 081227978556
Skład: Jeff Beck – g, Jason Rebello – kbd, Rhonda Smith – b, Narada Michael Walden – dr.

15 listopada 2019

Lithium – CoverToCover Vol. 14

Fenomenu Nirvany to ja w sumie raczej nie rozumiem. Może to różnica pokoleniowa. Trudno albumowi „Nevermind” sprawnej realizacji i przebojowych kompozycji. Jednak takich albumów powstaje całkiem sporo i większość z nich, a nawet niemal wszystkie nie osiągają tak kultowego statusu, jak „Nevermind”. Album przyniósł zespołowi cztery przeboje, spośród których „Lithium” i „Smells Like Teen Spirits” są przypominane do dziś i całkiem często pojawiają się w jazzowych wykonaniach. Pozostałe dwa – „Come As You Are” i „In Bloom” raczej znikają już w publicznego obiegu. Wokół tekstu opowiadającego o religijnym nawróceniu niedoszłego samobójcy w momencie tragicznej śmierci Kurta Cobaina pojawiły się interpretacyjne niejasności. Muzycy w czasie pierwszego nagrania tego utworu podobno strasznie się pokłócili, a kolejne, podczas której nagrano wersję znaną z „Nevermind” też było sporo tarć pomiędzy członkami zespołu. Na tle innych, energetycznych kompozycji z albumu „Lithium” można uznać za balladę – kolejny dowód na to, że ballada jest najprostszym sposobem na przygotowanie hitu.


Kompozycja pojawia się w jazzowych sytuacjach całkiem często. Sięgają po ten utwór muzycy reprezentujący diametralnie różne style. Próbując znaleźć zarówno klucz do fenomenu tego utworu w wersjach alternatywnych, jak i znaleźć najciekawsze wykonania do porównania z oryginałem, sięgnąłem po metryki – Brad Mehldau – rocznik 1970, Ethan Iverson – rocznik 1973, David King – rocznik 1970, podobnie Reid Anderson. Tak więc dla wszystkich, których do prezentacji „Lithium” wybrałem, to rockowy symbol wkraczania w dorosłość. Kurt Cobain był tylko kilka lat starszy, kiedy nagrywał „Nevermind”.

Utwór: Lithium
Album: Nevermind
Wykonawca: Nirvana
Wytwórnia: Geffen / Universal
Rok: 1991
Numer: 602527779089
Skład: Kurt Cobain – g, voc, Kirst A Novoselic – bg, voc, Dave Grohl – dr, b voc.

Utwór: Lithium
Album: For All I Care (Joined By Wendy Lewis)
Wykonawca: The Bad Plus feat. Wendy Lewis
Wytwórnia: Do The Math / Emarcy
Rok: 2009
Numer: 602517821644
Skład: Reid Anderson – b, voc, Ethan Iverson – p, David King – dr, voc, Wendy Lewis – voc.

Utwór: Lithium
Album: Live In Marciac
Wykonawca: Brad Mehldau
Wytwórnia: Nonesuch / Warner
Rok: 2011
Numer: 073597981391
Skład: Brad Mehldau – p.

14 listopada 2019

Simple Songs 2019/2020 – Vol. 6 – 12.11.2019


Album Ballades” Ahmada Jamala jest w tym tygodniu naszą radiową nowością prezentowaną w moim przedpołudniowym cyklu Płyta Tygodnia. Uznałem jednak, że być może część z Was nie słucha radia przed południem, a tej płyty zwyczajmnie nie można przegapić, jest bowiem według mnie jedną z najważniejszych jazzowych płyt 2019 roku. W zasadzie to sensacyjnie pierwszy solowy (prawie, bo w 3 utworach niezwykle dyskretnie Jamalowi pomaga jego basista) i genialnie piękny album niemal 90-letniego już, choć ciągle nagrywającego i koncertującego pianisty. Tego albumu nikt nie wciśnie Wam do ręki w żadnym sklepie muzycznym, nikt nie będzie go reklamował. Ahmad Jamal niczego nie musi światu udowadniać. Jest najlepszy i tyle. Po resztę odsyłam do tekstu o tym albumie: Ahmad Jamal - Ballades

* Poinciana – Ballades – Ahmad Jamal

Projekt „Small Island Big Song” jest niezwykłym przedsięwzięciem Tima Cole’a – australijskiego producenta filmowego i muzycznego. Album jest dodatkiem do filmu o podobnym tytule, który pewnie nigdy nie zostanie pokazany w Polsce, a szkoda. Zawiera bowiem niezwykłą porcję zupełnie zdumiewającej i egzotycznej do granic możliwości muzyki wymyślonej i zagranej przez mieszkańców małych wysepek Pacyfiku. To niezwykle pierwotna, prawdziwa i oryginalna muzyka zagrana na instrumentach, których nazwy większości z nas nic nie powiedzą, zaśpiewana w językach, których nazwy potrafią wymówić prawidłowo tylko fachowcy i przygotowana przez muzyków z miejsc, o których mało kto słyszał, do których nie latają żadne rejsowe samoloty. Do tego z żadnym albumem nie dostałem nigdy w komplecie szczoteczki do zębów…

Album otwiera piosenka „Senasenai A Mapuljat” zaśpiewana w językach Paiwan i Pangcah z Tajwanu i Kayan z Borneo. W nagraniu wzięli udział artyści między innymi z Rapa Nui, Tajwanu, nowozelandzkiej Aotearoy i bezimiennych często wysepek z cieśniny Torresa między Australią i Papuą Nową Gwineą.

* Senasenai A Mapuljat – Small Island Big Song – Various Artists

Kolejny fragment albumu „Small Island Big Song” – utwór „Gasikara” posiada tekst w językach Vezo z Madagaskaru i Kalay Lagaw Ya – jednym z ciągle żywych języków plemion zamieszkujących wysepki przesmyku Torresa. Grają i śpiewają lokalni artyści oraz muzycy z wysp Solomona, Borneo, Madagaskaru i Papui Nowej Gwinei.

* Gasikara – Small Island Big Song – Various Artists

Kolejny utwór to piękny blues z wysp archipelagu Bougainville należącego do Papui Nowej Gwinei zaśpiewany w lokalnym języku Selau.

* Alie Sike – Small Island Big Song – Various Artists

Album „Bowie Revisited” pojawiał się już w moim autorskim paśmie. Pełne uroku opracowania najbardziej znanych kompozycji Davida Bowie w wydaniu na 4 ukelele i głos, najczęściej kobiecy mają wiele uroku. Widziałem ostatnio ten projekt na zywo. Oczywiście stworzony na okoliczność uczczenia Davida Bowie zespół będzie z pewnością miał sporo trudności z wymyśleniem kolejnego albumu. Jednak póki co grają wyśmienicie. Pewnie w Europie się nie pojawią. Jednak robią sporą karierę w Australii, Japonii i części Azji znającej oryginalne nagrania. O tym albumie pisałem tutaj: The Thin White Ukes - Bowe Revisited

* Space Oddity – Bowie Revisited – The Thin White Ukes

Danny Widdicombe porównuje swoją twórczość do Van Morrisona, Nicka Drake’a, Johna Martyna i Richarda Thompsona. Elementem łączącym te postaci ma być, co jest akurat prawdą, zatrudnianie muzyków jazzowych do nagrania rockowych ballad. To jednak chyba nie wystarcza do nagrania kolejnego Astral Weeks”, lub „Bryter Layter”. Jednak w głosie Danny Widdicombe’a jest coś intrygującego.

* Between The Lines – Between The Lines – Danny Widdicombe & Trichotomy

13 listopada 2019

Ahmad Jamal – Ballades

Ahmad Jamal jest jednym z największych żyjących pianistów jazzowych. Ten urodzony w 1930 roku muzyk pozostaje do dziś aktywny, nagrywa i koncertuje, choć oczywiście nie tak często jak pół wieku temu. Jego najnowszy, wydany zaledwie kilka tygodni temu album „Ballades” zawiera materiał nagrany w czasie sesji w 2016 roku, w czasie której powstała również płyta „Marseille”, która znamy już od dwóch lat.


Na nazwisko Ahmada Jamala nie traficie często w jazzowych książkach historycznych. Nie pojawiał się w znanych zespołach ani na sesjach skupiających gwiazdy lat pięćdziesiątych i kolejnych wyśmienitych jazzowych epok. Był zawsze postacią pozostającą nieco z boku. Nigdy nie zwracał uwagi na aktualne mody. Grał swoją muzykę albo po mistrzowsku interpretował piękne melodie, najczęściej solo, albo w kameralnych składach złożonych z muzyków, których zadaniem było akompaniować mistrzowi.

Dyskografia Ahmada Jamala liczy kilkadziesiąt autorskich albumów. Jedynie kilka razy wystąpił gościnnie u innych artystów. Jego nagrania nie są łatwe do zebrania, bowiem od swojego debiutu mniej więcej w 1955 roku wydawał w wielu, często małych i już dziś nieistniejących wytwórniach.

Zawsze miał i dalej ma tak wiele do opowiedzenia za pomocą fortepianu, że w jego dyskografii znajdziecie jedynie kilka nagrań, w których pojawiają się inne instrumenty solowe. Na palcach jednej ręki można policzyć wspólne nagrania Ahmada Jamala z instrumentami dętymi. Jakoś nie miał nigdy ochoty na współpracę z trębaczami i saksofonistami, choć wielu fanów jazzu dowiedziało się o istnieniu tego niezwykłego muzyka z wywiadów, jakich udzielał Miles Davis, który kilkukrotnie wspominał, że wielki wpływ na jego własną muzykę wywarł Ahmad Jamal. Miles grał również co najmniej dwie kompozycje Jamala – „Ahmad’s Blues” i „New Rhumba”.

Jeśli ktoś miał szczęście usłyszeć Ahmada Jamala na żywo wie, że on gra w zupełnie innej lidze. Jest jednym z nielicznych artystów, którzy potrafią w niezwykły sposób zaczarować publiczność, nie potrzebując na to więcej niż pół minuty pierwszego utworu. Podczas jego koncertów, przynajmniej tych, które miałem przez lata usłyszeć panowała na widowni niezwykła, przejmująca wręcz cisza.

Czas jednak płynie nieubłaganie i pewnie szans na usłyszenie Ahmada Jamala na żywo będzie już niewiele. Warto jednak sięgnąć po każdą jego płytę, bowiem większość z nich jest niezwykle magiczna. W zasadzie wydaje się, że robi coś, co powinno być łatwe – gra prosto piękne melodie, przecież to najłatwiejsze na świecie. Nikt jednak nie robi tego tak pięknie jak on. Może czasem Oscar Peterson, kiedy nie grał zbyt szybko.

„Ballades” jest wyjątkowym albumem również dlatego, że zawiera kolejne wybitne wykonanie kompozycji Nata Simona „Poinciana”, która stała się przed laty w niespodziewany sposób największym przebojem w repertuarze Ahmada Jamala. Sukces komercyjny powszechnie krytykowanego przez dziennikarzy w 1958 roku albumu „At the Pershing: But Not for Me” z „Poincianą” w roli głównej pozwolił Jamalowi otworzyć swój własny klub – słynną Alhambrę w Chicago.

„Ballades” nie jest w żaden sposób lepsza od wielu poprzednich płyt Ahmada Jamala. Nie jest wyjątkowym dziełem w jego obszernej dyskografii. Jest „tylko” kolejną płyta Ahmada Jamala – czyli jedną z najciekawszych płyt jazzowych 2019 roku. Album jest również niezwykłą częścią dyskografii artysty, jeśli mnie zbiory własne i dostępne publikacje nie wprowadzają w błąd – to pierwszy solowy album artysty w jego ponad 70 letniej karierze. Choć w trzech utworach pojawia się kontrabas, jego obecność jest zaznaczona niezwykle dyskretnie i właściwie można uznać album za dzieło solowe, co czyni go wyjątkowym w dyskografii Ahmada Jamala.

Ahmad Jamal
Ballades
Format: CD
Wytwórnia: Jazzbook / Jazz Village / Harmonia Mundi
Numer: 3149020933213

05 listopada 2019

Andrzej Trzaskowski – Mistrzowie Polskiego Jazzu

Andrzej Trzaskowski był przedstawicielem pierwszej generacji polskich muzyków jazzowych. Urodził się w 1933 roku w Krakowie w rodzinie szlacheckiej. Od 1952 roku studiował muzykologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wtedy nie było jeszcze żadnej szkoły uczącej jazzu, który zresztą oficjalnie w Polsce nie istniał.

Trzaskowski debiutował w roli pianisty w drugiej, łódzkiej odsłonie zespołu Melomani. Grupa powstała w Łodzi korzystając ze wsparcia lokalnego oddziału YMCA, później przeniosła się do Warszawy, a kiedy YMCA przestała w Polsce działać, zespół na krótko zawiesił swoją działalność. W 1950 roku reaktywował się w nieco zmienionym składzie ponownie w Łodzi. Właśnie wtedy w zespole znalazł się Andrzej Trzaskowski. W tym historycznym składzie grali Witold Sobociński przeważnie na perkusji – późniejszy wybitny operator filmowy i Jerzy Duduś Matuszkiewicz, człowiek z Krakowa, wtedy student słynnej łódzkiej szkoły filmowej na saksofonie. W zespole byli również wywodzący się z krakowskiego środowiska muzycznego kontrabasista Witold Kujawski i kolejny student łódzkiej filmówki – trębacz Andrzej Idon Wojciechowski. Do Melomanów wkrótce jednak dołączyli również na krótko Krzysztof Komeda i na nieco dłużej Andrzej Kurylewicz. Klęska urodzaju pianistów spowodowała chwilowy epizod gry przez Trzaskowskiego na akordeonie, a później jego odejście z zespołu.

Kiedy po raz pierwszy w Warszawie odbyło się Jazz Jamboree w 1958 roku, Andrzej Trzaskowski miał już własny skład – Jazz Believers, grający w składzie z Janem Ptaszynem Wróblewskim, Wojciechem Karolakiem (na alcie), Krzysztofem Komedą w roli drugiego pianisty, a także Janem Byrczkiem i Janem Zylberem. W zespole pojawiali się również grający na melofonie Andrzej Kurylewicz i przyzwyczajony już do roli wibrafonisty Jerzy Milian. Znowu jednak kolejka do fortepianu była długa. Zespół istniał do 1959 roku, a z jego składu powstało trio Krzysztofa Komedy.

W 1959 roku na Jazz Jamboree Trzaskowski wraca z nowym składem – The Wreckers. Grają Wojciech Karolak i Zbigniew Namysłowski na saksofonach, Alojzy Musiał na trąbce i sekcja z Dylągiem i Andrzejem Dąbrowskim. Krótko po występie na Jazz Jamboree zespół nagrywa 4 utwory dla Polskich Nagrań. Wtedy jeszcze ukazywały się płyty EP na 45 obrotów. Już wtedy Trzaskowski uważany był przez innych muzyków za niezwykle dojrzałego artystycznie lidera. Dlatego udawało mu się przekonywać do współpracy najlepszych.

W pianistyce Andrzeja Trzaskowskiego coraz silniej słychać wpływy Horace Silvera, a w jego oryginalnych aranżacjach fascynację Charlie Parkerem. Jeden z utworów nagranych w czasie pierwszej sesji Wreckersów – „Nina’s Dream” nawiązuje do kompozycji Silvera „Nica’s Dream”.

W kolejnym roku na Jazz Jamboree Trzaskowski z sekcją Wreckersów zagra ze Stanem Getzem. Muzycy zagrali razem kilka koncertów w Warszawie i Krakowie. Po jednym z koncertów doszło do nagrania płyty, co wymagało trudnych telefonicznych negocjacji z Normanem Granzem, posiadającym wówczas wyłączność na nagrania Stana Getza. Po latach wznowienia tej płyty, pierwotnie zawierającej 6 jazzowych standardów często uzupełniane są o utwory zarejestrowane podczas koncertu w tej samej Sali Filharmonii Narodowej z udziałem publiczności. Tym razem chyba już nikt Normana Granza nie pytał o zgodę.

Wreckersi wracają na scenę Jazz Jamboree w kolejnej odsłonie festiwalu w 1961 roku jako sekcja towarzysząca brytyjskiemu saksofoniście Ronniemu Rossowi. Jednak sława polskiego zespołu, który nagrał płytę ze Stanem Getzem dociera dalej, niż dystrybucja płyt Polskich Nagrań. Już wkrótce dzięki wsparciu rządu amerykańskiego Wreckersi pojadą do USA. Zanim to jednak nastąpi, Andrzej Trzaskowski zacznie pisać muzykę filmową. Jako pierwszy pojawi się obraz Stanisława Możdżeńskiego „Zuzanna i chłopcy”. Nurt filmowy pochłonie na długie lata Trzaskowskiego. Będzie nie tylko pisał muzykę, ale również grał w wielu polskich filmach.

W składzie Wreckersów, który pojechał w 1962 roku do USA zabrakło Karolaka i Andrzeja Dąbrowskiego, którzy chwilę wcześniej zmienili barwy klubowe dołączając do zespołu Andrzeja Kurylewicza. Do Ameryki The Wreckers pojechali w składzie ze Zbigniewem Namysłowskim, Michałem Urbaniakiem, Romanem Guciem Dylągiem i Adamem Jędrzejowskim. Historyczne tourne pozwoliło muzykom nie tylko zagrać na kilku amerykańskich scenach, w tym na festiwalu Newport Jazz Festival, Village Vanguard w Nowym Jorku, Blackhawk w San Francisco i Jazz Workshop w Bostonie, ale także usłyszeć na żywo swoich idoli, których znali dotychczas tylko z nagrań płytowych i audycji radiowych. Zbigniew Namysłowski po latach wspominał, że szczególne wrażenie zrobił na nim koncert Milesa Davisa z Johnem Coltrane’em w Birdland, a Roman Gucio Dyląg uznanie, jakie wyraził o jego grze sam Charles Mingus. Fotografia z tego występu przedstawia muzyków zespołu przy jednym stoliku z Johnem Coltranem i Benem Websterem a w tle na scenie gra zespół Kai Windinga.

Po tej trasie Trzaskowski nie zmieniając składu zespołu postanowił odejść od dość niefortunnej nazwy The Wreckers i zespół pojawiał się na afiszach jako Andrzej Trzaskowski Quintet, koncertując w Europie Zachodniej. Zmieniała się też muzyka zespołu, kierując się w stronę cool jazzu i trzeciego nurtu. Trzaskowski studiował kompozycję u Bogusława Schaeffera. Za sprawą warszawskiego Studia Muzyki Elektronicznej i Eugeniusza Rudnika zainteresował się też instrumentami elektronicznymi. W 1962 roku na Jazz Jamboree zespół Wojciecha Karolaka z amerykańskim trębaczem Donem Ellisem prezentuje awangardową kompozycję Trzaskowskiego „Nihil Novi”. W tej kompozycji Trzaskowski udanie połączył skalę dwunastotonową, swoje fascynacje dodekafonią i partie czysto jazzowe wsparte pomysłami Dona Ellisa. W jednej z recenzji autorytet trzecionurtowych eksperymentów Gunther Schuller uznał „Nihil Novi” za jedną z najciekawszych kompozycji tego gatunku na świecie.

W kolejnych składach Trzaskowskiego pojawiają się niemal wszyscy nasi Mistrzowie. Grają między innymi Tomasz Stańko, Michał Urbaniak, Zbigniew Namysłowski i Włodzimierz Nahorny. W 1965 roku Andrzej Trzaskowski, mając na swoim koncie muzykę do kilku filmów i amerykańskie doświadczenia, a także docenioną „Nivil Novi” nagrywa jeden ze swoich najważniejszych albumów – 4 odcinek serii Polish Jazz zatytułowany „Andrzej Trzaskowski Quintet”. W zespole, którego nagraniem Trzaskowski rozstaje się z estetyką Horace Silvera grają Stańko, Muniak, Jacek Ostaszewski i Adam Jędrzejowski. Trzaskowski eksperymentuje z formą. Do zespołu dołącza wkrótce amerykański trębacz Ted Curson, mający już wtedy na swoim koncie nagrania z Charlesem Mingusem, Erickiem Dolphy i Cecilem Taylorem. Sam fakt, że znalazł się w zespole Trzaskowskiego jest potwierdzeniem doskonałej pozycji naszego pianisty w kręgu jazzowej awangardy.

Pod numerem 11 w serii Polish Jazz Trzaskowski nagrywa swoją kolejna niezwykle ważną płytę z Tedem Cursonem – „Seant”. Eksperymentalna, skomponowana w skali 12-tonowej „Cosinusoida” zajmująca całą stronę albumu jest wybitną trzecionurtową próbą pogodzenia improwizacji i muzyki klasycznej, którą można śmiało porównywać z dorobkiem Cecila Taylora i wszystkich pianistów, wzorujących się na twórczości Horace’a Silvera, którego echa ciągle pojawiają się w twórczości Trzaskowskiego. „Wariacja na temat: oj tam u boru” to pionierska próba wprowadzenia wątku polskiej muzyki ludowej do jazzowej stylistyki. „Seant” jest albumem twórczym, poszukującym. Czasem może trafiającym w ślepe uliczki, taka jednak natura poszukiwań, które oznaczają doskonalenie twórczego warsztatu i odnajdowanie dalszej drogi do własnego stylu. Poszukiwania Andrzej Trzaskowskiego skierowały go w stronę dość odległą od jazzowego maisntreamu, jednak „Seant” to z pewnością ważny dla polskiego i światowego jazzu album genialnego muzyka, kompozytora i lidera zespołu, jakim był Andrzej Trzaskowski.

Od 1965 roku Trzaskowski jest stałym gościem warsztatów jazzowych w Hamburgu. Prowadzi tam wykłady i nagrywa, pracując między innymi z Idreesem Suliemanem, Rune Carlssonem, Dave Pike’iem, Tony Oxleyem i Palle Mikkelborgiem. Na zamówienie niemieckich orkiestr jazzowych w końcówce lat siedemdziesiątych pisze wiele pomysłowych kompozycji. Dla fanów muzyka zdobycie jego niemieckich nagrań z końcówki lat sześćdziesiątych jest dziś trudnym wyzwaniem. Działalność koncertowa Trzaskowskiego oprócz prezentacji własnego repertuaru przyniesie mu wspólne występy między innymi z Lucky Thompsonem i Phillem Woodsem.

Od 1974 Trzaskowski jest szefem Orkiestry Polskiego Radia i Telewizji S-1 w Warszawie. Na zamówienie Bogusława Schaeffera napisał niezwykle interesujący szkic historii jazzu wydany w Leksykonie Kompozytorów XX wieku. Napisał muzykę do wielu filmów, czasem też w nich występował, wśród nich są takie obrazy jak „Zuzanna i chłopcy”, „Ich dzień powszedni”, „Rozwodów nie będzie”, „Bardzo spokojna wieś”, „Dreszcze” „Jeszcze słychać śpiew i rżenie koni” i prawdopodobnie najczęściej dziś obecny w telewizji „Pociąg” Jerzego Kawalerowicza. Wystąpił też w filmie Andrzeja Wajdy „Niewinni czarodzieje” z muzyką Krzysztofa Komedy.

W kolejnych dekadach Andrzej Trzaskowski komponował, choć szczyt jego muzycznej aktywności przypadł na końcówkę lat sześćdziesiątych. Muzyk zmarł 16 września 1998 w Warszawie. Jego najważniejsze nagrania to „Andrzej Trzaskowski Quintet” i „Seant”.