Dzisiejsza płyta została nagrana w 1962 roku i jest dość nietypowym produktem swoich czasów. Nietypowe są okoliczności jej powstania – materiał nagrano w Nowym Orleanie i to prawdopodobnie pierwsza ważna płyta nowoczesnego jazzu nagrana w kolebce minionej już wtedy epoki jazzu tradycyjnego.
Dość nietypowe jest też to, że Julian Cannonball Adderley jest tu jedynie członkiem zespołu swojego brata Nata Adderleya. Zwykle bywało odwrotnie, choć w przypadku dzisiejszej płyty, muzycznie i w związku z wkładem kompozytorskim Nata Adderleyaw zawartość albumu wybór lidera jest całkowicie usprawiedliwiony.
Ciekawostką jest również to, że od nagranie dzisiejszej płyty w 1962 roku należy historycznie uznać za początek panowania dynastii Marsalisów, to bowiem nagraniowy debiut Ellisa Marsalisa – seniora rodu i do dziś uznanego i stylowego pianisty.
Do dźwięków kornetu Nata Adderleya, trzeba przywyknąć, co wymaga od słuchacza nieco muzycznego doświadczenia. Nawet jeśli zna się już współczesne temu nagraniu produkcje innych jazzowych trębaczy, takij jak Red Rodney, Clifford Brown, czy Chet Baker, to trzeba wziąć pod uwagę, że kornet to jednak nieco inny instrument. W swoich czasach tak często jak Nat Adderley po kornet sięgał chyba tylko Thad Jones.
W rękach Nata Adderleya kornet daje bardzo ostry, operujący przede wszystkim w wysokich rejestrach tego instrumentu ton, niezwykle czysty technicznie, w pełni kontrolowany, w sposób niedostępny dla innych muzyków grających na tym instrumencie.
To nie jest płyta tak dobra, jak najlepsze płyty braci Adderley, a w szczeólności te sygnowane przez Cannonballa w roli lidera w rodzaju Domination, czy wcześniejszych Them Dirty Blues, albo At The Lighthouse. To jednak zdecydowanie ważna płyta dla fanów Nata Aderleya, który gra tu więcej swoich dźwięków niż na większości płyt brata. Jego autorstwa jest też przebojowa kompozycja tytułowa.
Wielbiciele Cannonballa też nie powinni być zawiedzeni, choćby po wysłuchaniu jego improwizacji w Mozart – In’.
Rewelacja tej płyty jet jednak gra Ellisa Marsalisa, który mimo braku studyjnego doświadczenia jest dla wielkich gwiazd – braci Adderley równorzędnym partnerem, a nawet współautorem jednej z kompozycji, która zapewne powstała w trakcie sesji nagraniowej.
Płyta ma też słabsze puinkty. Jednym z nich jest niewątpliwie słaba jakość techniczna nagrania, nawet jak na 1962 rok jest słabo. Drugim, zdecydowanie muzycznie ważniejszym słabszym punktem płyty jest zbyt schematyczna i nieco za ciężka gra mało znnego perkusisty Jamesa Blacka, prawdopodobnie zatrudnionego lokalnie w przypadkowy sposób jedynie na tą sesję.
Nat Adderley Sextet
In The Bag
Format: CD
Wytwórnia: Jazzland / Fantasy / OJC
Numer: 025218664820
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz