10 lipca 2011

Imelda May - Love Tattoo (Limited Edition Featuring Bonus Live Album)

Kim jest Imelda May, chyba już nikomu przypominać nie trzeba, szczególnie po dużym komercyjnym sukcesie albumu koncertowego Jeffa Becka – „Rock ‘N’ Roll Party: Honouring Les Paul”. O tym albumie przeczytacie tutaj:


Dzsiejsza płyta wydana w 2008 roku to właściwie nagraniowy debiut Imeldy May, jeśli nie liczyć albumu z 2002 roku – „No Turming Back” wydanego przez mało znaną wytwórnię Foot Tapping Records w czasach, kiedy Imelda używała jeszcze nazwiska Imelda Clabby.

O najnowszej płycie Imeldy May – wydanym w 2010 roku albumie „Mayhem” przeczytacie tutaj:


Album „Love Tattoo” ma dwie edycje – pojedyńcza płyta oraz edycja limitowana zawierająca 30 minutowe nagranie koncertowe, które w części powiela repertuar płyty studyjnej. W tym wypadku edycja rozszerzona, mimo że sporo droższa jest zdecydowanie warta swojej ceny. Imelda May ze swoim zespołem uprawia energetyczną muzykę taneczną, a ta zdecydowanie najlepiej wypada w towarzystwie rozentuzjazmowanej publiczności. To właśnie bonusowy album koncertowy jest ciekawszą częścią całego wydawnictwa.

Nie znaczy to, że płyta studyjna jest nieciekawa. Jej repertuar to w dużej części kompozycje samej Imeldy May, która niewątpliwie ma duży dar do komponowania chwytliwych melodii. Całość utrzymana jest oczywiście w stylistyce rockabilly. Jednak to nie tylko świetnie skomponowane i zaśpiewane piosenki. To także zespół, który na koncertach stoi za wokalistką, ale kiedy trzeba i można, potrafi zagrać… Szczególnie należy pochwalić gitarzystę – Darrela Highama i kontrabasistę – Ala Gare’a. Przyjęta formuła nie pozostawia wiele miejsca dla solowych popisów instrumentalistów, ale są na płycie momenty, kiedy możemy przekonać się, jak wiele potrafi zespół, jak choćby świetne solo gitarzysty w studyjnej wersji „Feel Me”.

Płycie studyjnej brakuje nieco koncertowej energii. Jej realizacja też nie sposób pochwalić, to z pewnością brak studyjnego doświadczenia, a może i budżet sesji zdecydował o nieco zbyt ciemnej i gubiącej istotę rytmu realizacji dźwiękowej. Pamiętajmy, że to był właściwie profesjonalny debiut zespołu. Kolejna płyta – „Mayhem” zrealizowana jest już na światowym poziomie.

Rockabilly można lubić mniej lub bardziej, ale faktem jest, że nogi same zaczynają wystukiwać rytm, nawet jeśli realizacja zabrała trochę z jego energii. Nagranie koncertowe jest realizacyjnie nieco lepsze, choć też ma nieco garażowy charakter. Kolejna płyta koncertowa – jeśli powstanie z pewnością będzie lepsza, a kupię ją w ciemno, bowiem Imelda May to wielki talent. To też artystka odważna, podążająca zdecydowanie pod prąd muzycznej mody i koniunktury. To także wokalistka prawdziwa, która nie usiłuje niczego ukrywać, nawet irlandzkiego akcentu, który być może do prawdziwego rock and rolla nie pasuje, ale w wykonaniu Imeldy dodaje muzyce nieco punkowej twardości w akcentach.

„Love Tattoo” zawiera również pierwszy wielki przebój Imeldy May – „Johnny Got A Boom Boom”. To jej własna kompozycja, która z całą pewnością w czasach świetności rock and rolla byłaby światowym przebojem na miarę największych hitów lat pięćdziesiątych. W zapisie koncertu znajdziemy też zagrany na bis „Rollin’ And Tumblin’” Muddy Watersa. To świetny bis i świadectwo tego, że na koncertach zespół sięga do bluesowej tradycji. To wyśmienity debiut wielkiego talentu, który rozwija się na naszych oczach. Szukajcie wersji dwupłytowej, koncert jest z pewnością tego wart…

Imelda May
Love Tattoo (Limited Edition Featuring Bonus Live Album)
Format: 2CD
Wytwórnia: Decca / Universal
Numer: 602527093482

Brak komentarzy: