Na
płycie „Mirror” usłyszymy w zasadzie wszystko, co na saksofonie można zagrać.
Czasem myślę, że to podręczna encyklopedia tenorowego saksofonu. Charles Lloyd
jest niesamowicie sprawnym technicznie saksofonistą. Potrafi zagrać niezwykle
pewnym i stabilnym tonem piękną balladę, aby za chwilę, w kolejnym utworze
posłużyć się nieco bardziej rozwubrowanym, granym z przydechem dźwiękiem.
Repertuar
płyty to zarówno kompozycje własne lidera, jazzowe standardy, w szczególności
kompozycje Theloniousa Monka, jak i przeróbki utworów muzyki popularnej.
Charles Lloyd grał partie saksofonowe na kilu płytach The Beach Boys, w związku
z czym na koncertach korzysta czasem z dorobku tego zespołu. Tym razem na
płycie umieścił utwór, który jest luźną adaptacją kompozycji Briana Wilsona – „Caroline
No”. Album otwiera jedna z piękniejszych adaptacji ballady „I Fall In Love Too
Easily” jakie znam, zagrana, co dla lidera nietypowe na saksofonie altowym.
Z
każdej nuty granej na saksofonie przez lidera emanuje swoista pewność tego, że
to właśnie ta nuta powinna znaleźć się w tym miejscu i zagrana w taki właśnie
sposób. To nie jest przekonanie o własnej nieomylności, ale owoc wielu lat
kariery i rozległej muzycznej wiedzy. Znowu coś trudnego do opisania. To trzeba
usłyszeć.
Płyta
ukazała się w 2010 roku i została nagrana w towarzystwie muzyków młodego
pokolenia, których nie było chyba jeszcze na świecie, kiedy Charles Llloyd
nagrywał swoje najważniejsze płyty w końcu lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku
(wraz z niezrównaną i ciągle chyba jego najlepszą – „Forest Flower”).
Niezależnie
od tego, czy gra swoje własne kompozycje, czy wraca do znanych melodii sprzed
wielu lat, jego sound jest niezwykle rozpoznawalny. Lider często gra na bardzo
starych modelach saksofonów, co w połączeniu ze świetną realizacją nagrania
pozwala zarejestrować wiele dźwięków, których zwykle na płytach saksofonistów
nie słyszymy.
Osobną
historią jest wyśmienity zespół towarzyszący liderowi. Na szczególną pochwałę
zasługuje wyśmienity na tej płycie pianista Jason Moran. Kiedy dostaje szansę
zagrania niecodłuższej solówki, pewnością gry dorównuje liderowi. To bowiem
pewność jest słowem najważniejszym dla „Mirror”. Na tym albumie nie znajdziecie
muzycznych poszukiwań. Tu nikt nie szuka, nie zastanawia się, co zagrać za
chwilę, ani jaki powinien być najlepszy sposób na „Monk’s Mood”, czy „Ruby, My
Dear”. Ten zespół to wie, z pewnością tej pewności dodaje doświadczenie lidera,
jednak Jason Moran i jeden z obecnie najciekawszych perkusistów Eric Harland
wcale nie pozostają w tyle. Nieco bardziej wycofany i sprowadzony do roli
członka sekcji rytmicznej pozostaje basista Reuben Rogers, który na swoją
chwilę musi poczekać do „The Water Is Wide”.
Płytę
wydał ECM, to z pewnością jedna z najbardziej mainstreamowych płyt tej wytwórni
ostatnich lat. Z pewnością będzie zaskoczeniem dla fanów klasycznego brzmienia
ECM. Dla wszystkich fanów dobrego jazzu stanie się ważny częścią ich kolekcji.
To płyta, którą z pewnością docenimy jeszcze bardziej z upływem lat.Mam
wrażenie, co nie zdarza mi się często, że właśnie wpowstał jeden z klasyków,
album, który za 20-30 lat będzie wymieniany jako jeden z najważniejszych
powstałych na początku tego wieku.
Charles
Lloyd
Mirror
Format:
CD
Wytwórnia:
ECM
Numer: 0602527404998
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz