Pewnie
niektórzy z Was zauważyli, że wczoraj na antenie RadioJAZZ.FM zabrakło „Simple
Songs”. To wydarzenie w historii audycji bez precedensu, bowiem zdarzyło się pierwszy
raz od dnia, w którym pierwszy raz przekroczyłem progi rozgłośni… Musi być
jakiś ważny powód… Otóż jest. Jeśli nie ma mnie w Warszawie, to w tym tygodniu
mogę być właściwie tylko w Bielsku-Białej, bowiem to tutaj w tym tygodniu
usytuowane jest centrum polskiego życia jazzowego.
Pierwszy
koncert Bielskiej Zadymki z pewnością zasługiwał na zainteresowanie, choć miał
momenty zarówno wyśienite, jak i nieco słabsze. W kategorii Zadymki słabsze
oznacza bardzo dobre, ale nie doskonałe. Wszystko jest kwestią poziomu
odniesienia.
W
programie pierwszego wieczoru atrakcje były dwie – nieobecny od kilku miesięcy
na krajowych scenach Adam Bałdych i Archie Shepp z Joachimem Kuhnem. Zgodnie z
regułą starszeństwa koncert otworzył Adam Bałdych z zespołem w składzie którego
był między innymi współpracujący z Adamem na stałe w USA perkusista Dana
Hawkins.
Występ
Adama Bałdycha miał momenty wyśmienite, jak i nieco słabsze. Te pierwsze, to
głównie wypróbowane na wielu koncertach tematy z ostatnich płyt lidera. Tak
więc solówki na skrzypcach nie zawiodły właściwie w żadnym momencie. Dla mnie
pozytywnym zaskoczeniem była gra saksofonisty Macieja Kocińskiego, często
unisono ze skrzypcami, ale również sięgającego do nieco rzadziej używanych
możliwości brzmieniowych i skrajnych rejestrów swojego instrumentu. Kilka
partii solowych zagranych przez Danę Hawkinsa też było najwyższej próby. Sporej
długości set rozkręcał się powoli, w czasie koncertu pomyślałem, że
prawdopodobnie zespół nie maił za sobą wiele prób w tym składzie i z tym
repertuarem. Późniejsza rozmowa z Adamem Bałdychem potwierdziła to
przypuszczenie.
Zespoł
zagrał zarówno kompozycje znane już z nagrań i tras koncertowych w różnych
składach, ale także fragmenty kompozycji przygotowywanych na nową płytę, która
już za kilka tygodni zostanie zarejestrowana dla wytwórni Act! w jednym z
berlińskich studiów koncertowych przez zebrany specjalnie na tą okazję przez
lidera skandynawski skład. Ta muzyka z pewnością zaskoczy fanów Damage Control.
Będzie w niej wiele skandynawskiej przestrzeni i ascetycznego porządku, a także
odniesień do muzyki klasycznej. Repertuar z pewnością sprawdzi się bardziej w
salach filharmonicznych, niż jazzowych klubach.
Adam Bałdych
Nowe
kompozycje Adama Bałdycha mają potencjał, jednak połączenie tego świeżego
repertuaru z koncertowymi wulkanami energii w rodzaju „Diabła Boruty” nie
sprawdza się najlepiej. Rozwój talentu Adama jest wręcz niewiarygodny.
Przejście od młodzieńczej energii i ściągania się z własnymi kaskadami
dźwięków, co w jego grze poparte jest wyśmienitą techniką do grania nie tylko
nut, ale również wyrażania siebie między nutami wielu muzykom zajmuje
dziesięciolecia… Adam Bałdych już wie, że muzyka to nie tylko dźwięki, ale też
ich rozłożenie w czasie i to co dzieje się między nimi. Nagranie takiej płyty z
pewnością przyzporzy mu wielu nowych fanów, choć może paru obecnych nie będzie
z tego powodu szczęśliwych. Ja z pewnością będę w tej pierwszej grupie.
Adam Bałdych
Adam Bałdych
Drugi
występ tego wieczoru należał do duetu absolutnie legendarnych muzyków. Archie
Shepp i Joachim Kuhn to wielkie nazwiska. Nie zawsze jednak nazwiska tworzą
udane zespoły. Biorąc pod uwagę muzyczne życiorysy obu muzyków, to ich
zestawienie na scenie wydawało się właściwie nieco bez sensu… Jednak dla tych,
którzy znają materiał z płyty „Wo!Man” koncert był oczekiwanym wydarzeniem i z
pewnością spełnym wszystkie oczekiwania…
Archie Shepp
Archie Shepp
Fortepian
i saksofon, proste melodie, nieco ascetyczne brzmienie, pełna kontrola
przestrzeni, nienaganna elegancja, blues, frazy przypominające najlepsze lata
Johna Coltrane’a – to w wykonaniuArchie Sheppa i McCoy Tynera, a momentami
wczesnego Keitha Jarretta – to Joachim Kuhn.
Joachim Kuhn
Nietypowe
zestawienie instrumentów pozbawione sekcji rytmicznej pomogło skupić uwagę
publiczności na każdym zagranym dźwięku, dozować emocje i nastroje, pobudzać
wyobraźnię zachwyconej publiczności.
Pomyśleć,
że to dopiero początek festiwalu… Z drugiej strony zdaniem wielu bywalców to
najlepszy festiwal w Polsce, a to zobowiązuje…
Archie Shepp
Archie Shepp
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz