Ten
album nie jest bez wątpienia najlepszym dziełem słynnego kwartetu. Co najmniej
kilka z tych najważniejszych płyt ukazało się wcześniej. „Pyramid” zespół
nagrał w 1959 roku. Dla przypomnienia i historycznej perspektywy – w 1955 roku
ukazały się przełomowe dla zespołu albumy „Django” i „Concorde”.
Płyta
„Pyramid” to ciąg dalszy rezydencji zespołu w Music Inn w niezbyt jazzowym
Lenox w stanie Massachusetts, gdzie muzycy przebywali w lecie 1959 roku i jeśli
mnie muzyczna pamięć nie myli – był to ich ostatni znaczący pobyt w tym
niezwykłym miejscu.
Cała
historia, która doprowadziła do powstania albumu „Pyramid” jest dość niezwykła.
Wszystko zaczęło się w 1956 roku, kiedy to w Lenox postanowiono zorganizować
jazzowe warsztaty. W pierwszym letnim spotkaniu wzięła udział cała masa
muzyków. Wydarzenie zostało w całości nagrane dla Voice Of America i nosi dziś
historyczną nazwę Historic Jazz Concert At Music Inn. Przez większą cześć lata
1956 roku odbywały się koncerty i wykłady. Wśród największych gwiazd o muzyce
opowiadali i wieczorami grali na jamach między innymi Oscar Peterson, Dizzy
Gillespie, Gunther Schuller i lider The Modern Jazz Quartet – John Lewis. Choć
właściwie może lepiej jest Johna Lewisa nazywać kierownikiem muzycznym zespołu.
Cały skład The Modern Jazz Quartet – wtedy już wielkiej gwiazdy jazzowej sceny
pełnił rolę swoistej dyżurnej sekcji rytmicznej. Wśród uczniów byli mało
jeszcze wówczas znani – Ornette Coleman i Don Cherry.
Całość
była kontynuowana przez kilka lat. Wiele z mniej lub bardziej legalnie
zrobionych nagrań jest dziś dostępnych. W dyskografii The Modern Jazz Quartet –
tej właściwej, nie uwzględniającej bootlegów to kolejno – z 1956 roku „The
Modern Jazz Quartet At Music Inn” z 1956 roku z udziałem Jimmy’ego Giuffre, „The
Modern Jazz Quartet Plays One Never Knows (No Sun In Venice)” i „Third Stream
Music” z Jimem Hallem z 1957 roku, „The Modern Jazz Quartet At Music Inn Vol. 2”
z Sonny Rollinsem z 1958 roku i dzisiejsza płyta z 1959 roku.
To
właśnie nieformalny, warsztatowy charakter tych wszystkich nagrań sprawia, że
dla wielu to nie są najważniejsze płyty we wczesnej dyskografii zespołu. Nic
bardziej mylnego. Istotnie, klasycyzujący, elegancji styl narzucany muzyce
przez Johna Lewisa i Milta Jacksona wymagał studyjnej staranności. To jednak
właśnie płyty z Music Inn pokazują nam żywą i prawdziwą muzykę. Czyż nie o to
chodzi fanom jazzu? Jeśli mógłbym cofnąć się w czasie wolałbym posłuchać The
Modern Jazz Quartet w Music Inn, a nie w jakiejś europejskiej filharmonii.
Nawet jeśli tam fortepian był gorszy, a słynne kompozycje Johna Lewisa – „Vendome”
i „Django” brzmią lepiej na studyjnych albumach.
Za
to tytułowej, rytmicznie eksperymentalnej kompozycji Raya Browna – pewnie napisanej
przy okazji pobytu w Lenox nie usłyszycie, tak mi się wydaje, na żadnej płycie
studyjnej The Modern Jazz Quartet.
Nie
zamieniłbym „Django”, „Concorde”, czy „Fontessy” na „Pyramid”, ale jako dodatek
do tych genialnych albumów ta płyta sprawdza się wyśmienicie i pozwala zajrzeć
trochę za kulisy pracy niezwykłego w tamtych czasach zespołu. To cały czas
niezwykle elegancka, melodyjna, zagadkowa i niepowtarzalna głównie w związku z
nietypowym składem i niezwykłymi osobowościami Johna Lewisa i Milta Jacksona
muzyka, którą warto poznać…
The
Modern Jazz Quartet
Pyramid
Format:
CD
Wytwórnia:
Altantic
Numer:
081227367923
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz