03 marca 2013

Iiro Rantala feat. Lars Danielsson, Morten Lund & Adam Bałdych - „My History Of Jazz”


„My History Of Jazz” faktycznie jest historią subiektywną, z podręcznikową wizją rozwoju gatunku nie mająca wiele wspólnego. To jednak wiadomość pozytywna, bowiem oznacza, że Iiro Rantala ma swoje zdanie. Rozpoczęcie historii jazzu od wariacji goldbergowskich Jana Sebastiana Bacha uważam za niezwykle trafne i sensowne. Co prawda od 1955 roku raczej nie warto próbować grać wariacji na fortepianie, ale dla Iiro Rantali krótkie fragmenty wariacji są jedynie elementem całości, a nie tematem albumu. Aha, byłbym zapomniał…rok 1955 to oczywiście czas nagrania debiutanckiej płyty Glenna Goulda z wariacjami właśnie. I nie próbujcie mnie przekonać, że Glenn Gould nie był jazzowym pianistą, mimo, że sam się za takiego nie uważał. Dla mnie jest mistrzem gatunku i tyle.

Wróćmy jednak do Iiro Rantali, bo to przecież ma być o jego historii jazzu. „My History Of Jazz” jest pierwszą płytą tego pianisty, która trafiła do mojego odtwarzacza. Przynajmniej pierwszą jaką pamiętam. Może grał gdzieś u kogoś, ale nie na tyle wyróżniając się w zespole, żebym zapamiętał jego nazwisko. Ta płyta trafiła do mnie z rekomendacji Adama Bałdycha i właściwie zanim jej posłuchałem, była to dla mnie tylko i jednocześnie aż płyta z jego udziałem. Tu jest gościem specjalnym, choć opis na okładce wskazuje, że tak samo istotnym dla zawartości, jak pozostali muzycy. Gra jednak tylko we fragmentach, co nie oznacza, że czuję się rozczarowany. Potrafię jednak wyobrazić sobie, kogoś, kto będzie czekał na pierwsze dźwięki skrzypiec do czwartego utworu i poczuje się nieco rozczarowany tym, że Adam nie zagrał we wszystkich utworach.

To jednak płyta Iiro Rantali. Po raz kolejny już ostatnio deklaracja artysty z okładki pokrywa się z tym, co słyszę. Dalej jednak utrzymuję, że na większości płyt, wstępniaki mają charakter propagandowy. Tu wstępniak jest prawdziwy. W grze lidera nie znajdziecie bowiem zbyt wiele bluesa. Jest za to ragtime – całkiem sporo, be-bop – trochę mniej, swing, skandynawska melancholia, francuska ballada, fusion (pewnie chodzi o jeden utwór, w którym dźwięk fortepianu jest preparowany), ballada i smooth jazz (na szczęście mało i raczej żartobliwie – „Smoothie” ze świetnym intro Adama Bałdycha). Oprócz oceny udziału ilościowego poszczególnych stylów, to niemal dokładny cytat z okładki.

Historia jazzu, ta akademicka, to z pewnością nie jest ciąg nazwisk: Bach – Gershwin – Tizol / Ellington – Monk – Weill. Jednak wszystkie te nazwiska są dla jazzu ważne. I wszystkie utwory zagrane w nieszablonowy, ciekawy sposób udowadniający, że lider ma swoje zdanie nie tylko w momencie wyboru repertuaru, ale również, a może nawet przede wszystkim w momencie ich nagrania. Trzeba też zauważyć, że absolutne jazzowe przeboje uzupełnione są o kompozycje lidera, które w tym kontekście wypadają całkiem dobrze, nie stanowiąc jedynie muzycznego wypełniacza.

Tak więc nie myślcie o „My History Of Jazz” jak o podręczniku historii. To świeże, pełne ciekawych pomysłów, subiektywne podejście do tematu. Trio Iiro Rantali nie jest klasycznym jazzowym trio z fortepianem. To raczej fortepian plus kontrabas i perkusja. Lars Danielsson i Morten Lund nie tworzą klasycznej sekcji rytmicznej. Raczej ubarwiają i uzupełniają grę lidera. Jako bonus dostajemy po raz kolejny świetnego Adama Bałdycha, choć w dawce sporo mniejszej, niż na jego solowych płytach. To pierwszy album Iiro Rantali, który trafił do moich zbiorów, ale z pewnością nie ostatni.

Niewątpliwie przebojem tej płyty jest „Caravan” – potraktowany w sposób daleki od zgrabnego odegrania pięknej melodii. Zarówno Iiro Rantala, jak i Adam Bałdych traktują tę melodię jedynie jako wstęp do dynamicznych partii solowych.

Iiro Rantala feat. Lars Danielsson, Morten Lund & Adam Bałdych
„My History Of Jazz”
Format: CD
Wytwórnia: ACT!
Numer: ACT 9531-2

Brak komentarzy: